Mimo, że serial się dobrze ogląda, to po piątym sezonie (choć oznaki tego byly we wcześniejszych) stwierdzam, że ten serial jest plytki jak sto pięćdziesiąt. Wielkie gejowskie i lesbijskie miłości, zdrady, które na nikim nie robią większego wrażenia, relacje i emocje między ludźmi na poziomie liceum, a może i nawet gimnazjum. Ogólnie pod względem przedstawienia emocji bohaterów to żenada.
Jestem po czwartym sezonie i zgadzam się w stu procentach. I masz jak największą rację, przedstawienie emocji bohaterów w tym serialu to prawdziwy dramat( niekiedy aż muszę przewijać niektóre sceny, bo nie moge ich wręcz oglądać, są tak płytkie). Poziom liceum,gimazjum......."Buffy" się po prostu z tego zrobiło.