PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=399264}

Czysta krew

True Blood
2008 - 2014
7,3 75 tys. ocen
7,3 10 1 74707
6,5 8 krytyków
Czysta krew
powrót do forum serialu Czysta krew

Sookie mnie denerwowała, do tego serial z oklepaną tematyką. Ale oglądnęłam parę
kolejnych odcinków.Teraz "łykam" drugi sezon i nie mogę się oderwać. Doszłam do
wniosku, że Sookie ma właśnie taka być, tzn. trochę naiwna, czasem głupkowata. Przestała
mnie wkurzać i zaczęła mnie śmieszyć w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Serial mimo
swej jakby nie patrzeć banalnej fabuły, świetnie ukazuje wady, słabości i głupotę ludzką
(tudzież Amerykanów). Można się pośmiać, naprawdę polecam:)

tasmaniaaandevil

Z oklepaną tematyką ? Chyba żartujesz. Gdzie masz podobną ? Według mnie fabuła wcale nie jest banalna. Prędzej można powiedzieć, że banalna fabuła jest w Pamiętnikach. Dobrze, że napisałaś tego posta, może przekona ludzi którzy sie źle nastawili do serialu po pierwszych odcinkach, które nie każdemu mogły przypaść do gustu.

tasmaniaaandevil

ja również kilka miesięcy temu obejrzałam dwa pierwsze odcinki tego serialu i przyznam stanowczo się zniechęciłam. Ostatnio z nudów postanowiłam znowu do niego sięgnąć no i TOTALNIE mnie wciągnęło, przez 3 dni obejrzałam wszystkie 3 sezony i chcę więcej!!!! ;-D
Naprawdę polecam ten serial, bo jest godny obejrzenia no i meegga wciąga ;-D

PS. Każdy serial ma swoje minusy i plusy. Liczy się tylko to ile sprawia emocji w czasie oglądania i czy zachęci Cię do obejrzenia kolejnego odcinka ;-)

ocenił(a) serial na 6
justin_x17

3 sezony w 3 dni?
Wow, respect, siostro!
Wcale się nie dziwię - TB jest krwawym cholerstwem( hehe) które wciąga niesamowicie.
O ile dasz się ponieść;)

tasmaniaaandevil

Zgadzam się. Po obejrzeniu bodajże dwóch pierwszych odcinków, myślałam, że ten serial jest nieporozumieniem. Zupełnie inna była książka. Jednak kolejne odcinki udowodniły, że jest naprawdę dobry. A kolejne sezony są coraz lepsze i z niecierpliwością oczekuje się na kolejny odcinek:)

ocenił(a) serial na 7
tasmaniaaandevil

Też tak miałam, uznałam to za żenadę i obiecywałam sobie, że jeszcze tylko ten odcinek i koniec:p I tak mam za sobą wszystkie serie i czekam z niecierpliwością na czwartą:p
A Sooki tak bardzo mnie denerwuje, jak rzadko kto. Ostatnio mnie tak wnerwiała Lila z "Dextera". Jest to pozbawiona seksapilu idiotka, w której wszyscy się kochają. Przy tym nieładna i bardzo nieciekawa, jako kobieta - emocjonalnie i mentalnie. Panna Mam Diastemę i Kartoflany Nos!

ocenił(a) serial na 8
Monika_10

OOOO! Tu się z Tobą muszę zgodzić co do Lili. Tej mnie wkurzała (delikatnie mówiąc). Ani to ładne, ani mądre. Popieprzona. Sookie nawet polubiłam:)

ocenił(a) serial na 8
tasmaniaaandevil

Sookie jest niesamowitą EGOISTKĄ., robi rzeczy, które mogą komuś zaszkodzić dla swojego typa i tylko to ją obchodzi ( np. ucieczka z domu wraz z Tarą i Alcidem od tego Russella) te ich (Bill'a i Sookie) dialogi ściszonym głosikiem jakby nie mogli normalnie rozmawiać. Wkurza mnie też to, że jest tyle niepotrzebnego "pieprzenia się" i ten motyw, że wróżka jest kosmitą mnie rozbawił. Za mało Eryka. Koleś naprawdę dużo wnosi do tego serialu swoją osobą. No i najbardziej wkurza mnie to, że nie wiadomo przez te 3 serie kim tak naprawdę jest Bill i co kombinuje. Książek nie czytałem więc może tak ma być ale grać by mogli troszkę inaczej
ps ponoć się nie zgadza do końca fabuła z książkami i sorry za pisownie imion i nazwisk nie chce mi się sprawdzać
Pokój,

ocenił(a) serial na 10
zeira_3

Ja uważam, że ten serial jest niedoceniany. Ludziom się wydaje, że tematyka jest oklepana, ale ta tematyka to jedynie pretekst, by pokazać ludzi prawdziwych: Maxine Fortenberry, Jane Bouthouse, matka Tary, Sam, Erick, Sookie - niema drugiej takiej serii równie prawdziwych postaci. Ja widzę takich ludzi dookoła. W pierwszym odcinku kiedy Sook pyta o imię Billa? Łamie konwenanse od pierwszej chwili. Śmieje się z romantycznego bohatera, ratuje go, a później mówi, że ma się do niej odnosić z szacunkiem a potem załatwia mu elektryka - gdzie tu stereotyp?. a Maxime? tak samo reagowała na nieodpowiednie dziewczynki dla swojego synka co druga oczywista bohaterka z serii Okruch Życia na jedynce, tyle, że Maxime dostała fioła i czarnych oczu i też było śmiesznie - ale w przeciwieństwie do każdej takiej dupy, pod wpływem Marie Ann powiedziała niechcący synowi prawdę o sobie samej. A teraz kupuje spluwę na synową:))))) nie mogę się doczekać. stosunki między postaciami są bardziej prawdziwe niż w niejednym serialu familijnym.