Komedia ?
hahaha

to uważasz komedią??? dobry żart!!!
ile obejrzałeś odc??
nawet po zwiastunach widać że to nie komedia!!!
The Vampire Diaries może jest lepsze od tego ponieważ nie jest tak zboczone jak to.
Ale żaden film lub serial o wampirach nie zasługuje na role komedii.
Oprócz parodii zmierzchu wampiry i świry oraz innych parodii

komedia a dokładniej czarna komedia.
Obejrzałem cały pierwszy odcinek i za resztę podziękuję. Oczywiście film przypadł ludziom do gustu sądząc po ocenie ale nie każdy musi się z tą większością zgadzać.

co racja to racja - każdy ma inny gust - a o gustach się nie dyskutuje :) Jednak gdybyś się kiedyś nudził zobacz więcej niż 1 odcinek - sama z tego co pamiętam po 1 odc byłam rozczarowana i w szoku pierwszoplanową głupotą głównej bohaterki.... A potem sama nie wiem chyba się przyzwyczaiłam - A TERAZ UWIELBIAM TB, bardziej niż TVD.

Według mnie, to nazywanie TB komedią ma sens.. Biorąc pod uwagę sposób w jaki przedstawiony jest wampir, wampiryzm itd. ;) Choć nie mówię, że to wada.

a ja tak nie uwazam :D

powiem tak , jak można porównywać TVD to TB ? <wtf>
tvd jest dla nastolateczek wzdychających to Iana (oglądałam żeby nie było i powiem tak - zasnełam prawie na tym..) , to jest bajeczka, nie twierdze że tb jest straszne ale nie porównócie tych dówch serialu ! ...chociaż po 4 sezonie można powiedzieć że oba seriale jadą na tych samych poziomach . Jestem strasznie zawiedziona bo liczyłam że czwarty sezon będzie udany

Pisząc 'porażka' oczywiście przesadziłem bo jak mogę oceniać serial po jednym odcinku. Po prostu styl nie przypadł mi do gustu. A co jest lepsze nie mnie osądzać TVD jak i TB mają swoją rzeszę wiernych fanów. Zresztą po tym jednym odcinku stwierdzam iż co całkowicie dwa różne światy, po ilości erotyzmu i mrocznego klimatu humoru oblanego czarnym humorem widać że TB jest kierowane głównie do starszych odbiorców. TVD zdecydowanie dla nastolatków co nie zmienia faktu że serial ma coś w sobie co sprawia że chce się go oglądać.

W sumie to ja osobiście zabierałam się do TB 4 raz... Raz obejrzałam pół odcinka, raz jeden cały mi się udało... Później jakoś tak znów spróbowałam po namowach i nie zaskoczyło. Dalej mnie kolega namawiał, więc się zabrałam i w sumie po 4 odcinkach przestałam na niektóre rzeczy zwracać uwagę po prostu. Bardziej przywiązywałam się do postaci itd i głównie skupiałam się na nich. Zbyt mocne sceny po prostu przewijałam. :D I w sumie obecnie oglądam ten serial ze względu na Erica, choć po 4 sezonie miałam ochotę mocno skrzywdzić scenarzystów, bo jak można taką ciotę zrobić z bohatera, który wcześniej był niesamowity. Z Ericka bezwzględnego, żadnego krwi, który jak już coś miał mieć do Suki i się w niej zakochać to nie tyaaak miało wyglądać... Miał być Erickiem, który dostaje to czego chce, a nie jakimś skomlącym czymś, które co gorsza traci pamięć i zachowuje się debilnie... Było mi przykro oglądając to... I zastanawiałam się poważnie nad rzuceniem serialu. Na szczęście tego nie zrobiłam. Kolejna dobra postać która była to Lafayet... Ale z niego też zrobili takie homo nie wiadomo. Bo można być ciekawą postacią. On był na początku super, a potem nawet jak na faceta który lubi facetów to momentami był, że tak powiem nie do zniesienia i się wszystkiego bał jak głupi. Tara irytowała cholernie np. i od chyba bodaj 2 sezonu miałam ochotę by ją ktoś wykończył. Także jak dla mnie oglądanie tego serialu polega na obserwowaniu po prostu postaci, bo fabuła moim zdaniem nijak się nie klei.
A serial uważam za genialny bo jest specyficzny i inny niż wszystkie. Tak głupi i absurdalny, że aż ciekawy^^ I jak dla mnie nie obawiałabym się stwierdzenia komedia. Po prostu durność czasem jest wręcz śmieszna w tym serialu. :)
Pozdrawiam :D

Ja z trudnością przebrnęłam przez 1 sezon, ale dalej było lepiej. (na początku za dużo golizny) :D

Mi 'golizna' w filmach serialach absolutnie nie przeszkadza. W TB chodzi głównie o to specyficzne poczucie humoru które mi po prostu nie pasuje.

True Blood dla mnie jest po prostu zajebiste. Sposób w jaki jest przedstawiony świat wampirów wydaje się czasami komiczny, ale to jest zaleta. Serial jest inny, nie próbuje naśladować konkurencji. Żyje własnym życiem. Bohaterowie są przedstawiani w najróżniejszych sytuacjach, przez co stwierdzam, że aktorzy są genialni - potrafią zagrać wszystko w każdych warunkach. Zakochałam się w Alexandrze Skarsgardzie, a Bill jest ciotą - ot co.

The Vampire Diaries się schrzaniło. Rozkwit był w 1 połowie 3 sezonu, a potem dno. Na 4 sezon nie mam ochoty, chyba, że mnie zaskoczą. Zawiedli mnie, bo ten serial kochałam. Głównie za rolę Josepha Morgana. ; )

Komedią bym tego nie nazwała, ale pastiszem jak najbardziej. Wampiryzm ukazany z bardzo fajnym dystansem, którego brakuje innym produkcjom o tej tematyce.