Nie sposób się nie zgodzić. Przy pierwszych sezonach nie mogłam się doczekać wakacji, żeby obejrzeć kolejną sezon TB, i te 50 minut zawsze mijało mi bardzo szybko. Ostatnie 2 sezony to totalna porażka. Postacie straciły swoją wyrazistość, a wątki są nudne i przewidywalne. Teraz TB oglądam tylko dlatego, że większość moich ulubionych seriali ma teraz wakacyjną przerwę;). Na 7 sezon w przyszłym roku chyba się jednak nie skuszę.

Ja bym powiedział, że jest jeszcze nadzieja dla tego serialu, przynajmniej ostatni odcinek częściowo jest takim światełkiem w tunelu. Nawet zgrabnie zakończono nudny do bólu wątek Warlowa/ Billo-Lilith / wampirów chodzących za dnia itp. Wydaje mi się, że sami twórcy wiedzieli, że z tych tematów nie da się wyciągnąć więcej i to właśnie dlatego skrócono sezon do 10 odcinków. Samo zakończenie może świadczyć, że serial wraca na pierwotny tor wyznaczony w sezonach 1 i 2, ale o tym czy tak się stanie przekonamy się dopiero za rok. Jeśli chodzi o zakończenie to myślę, że można jeszcze spokojnie pociągnąć serial przez dwa sezony (7 i 8) bo jest w tym potencjał, o ile jak napisałem wcześniej serial powróci do korzeni i skończy z tym wróżkowym bełkotem...

Miejmy nadzieje, ze serial trafi na wlasciwy tor bo jesli dalej beda szli tym samym to mysle, ze duzo wiecej osob porzuci Czysta krew.

Jest nadzieja, że serial o wampirach w końcu się na nich skupi. Szalone z głodu wampiry to dobry pomysł:)

Ciągle mnie to zastanawia .. czemu nagle dla was serial stał się nudny ? Poprzez to, że teraz jest w nim większy nacisk na akcje a nie na fabułe ? Prosze, wytłumacz mi to bo próbuje was zrozumieć, ale nie moge ...

No właśnie brak akcji. Taniec wampirów w świetle dnia, pogrzeb Terrego, przemowy duszpasterskie, wycofany Lafayette, który wnosił ciekawe wątki. To się ni jak ma do akcji, która była choćby przy Marnie ( bodaj 3 sezon).
Reżyser wprowadzając Rutgera Hauera myślał, że podwyższy poziom tak słabego sezonu, nie rozumiem, pomimo, iż jest to kultowy aktor nie wniósł nic. Nudny wątek Warlowa I Sookie. Dla mnie porażka. Nawet jeśli kolejny sezon wróci na dawne tory, to wszystko już chyba było. Jeszcze krasnoludów nie wprowadzono :-).

Ale brakuje demonów czy elfów :D

Ano :-)

Przeciez demon juz byl w poprzednim sezonie :D Ten muzulmanski.

W którym miejscu? Nie przypominam sobie kogoś pokroju pana Cataliadesa.

Mialem na mysli Ifryta.

Serial staje sie nudny bo wprowadzaja beznadziejne watki. Gdy po raz kolejny pojawil sie jakis kochanek dla Sookie to mi sie przejadlo. Ile mozna? Wszystkie postacie zubozaly i czlowiek traci do nich sympatie. Tak jak uwielbialem w pierwszych sezonach Tare, Jasona, Lafayetta, Pam tak teraz kazde z nich zaczyna momentami irytowac i wkurzac. Wszystko mogloby byc ciekawe, ale jak widac tworcy ostatnio nie umieja poprowadzic watkow. Nie wiem czy takie naciaganie to wina pisarki, ale patrzac na to ile ksiazek z tej serii juz napisala to calkiem mozliwe.

Jesli tyle osob mowi, ze serial ma szanse wrocic na wlasciwe tory to moze jednak sie przemecze przez ten sezon.

"Jesli tyle osob mowi, ze serial ma szanse wrocic na wlasciwe tory to moze jednak sie przemecze przez ten sezon."

Moim zdaniem zakończenie 6-tej serii właśnie na to wskazuje. Powrót do korzeni - czyli jak żyć w małym luizjańskim miasteczku wspólnie z wampirami. W serialu jest jeden wątek, który mnie nigdy nie nudził. Jest to właśnie wątek wampirów - ich wzajemne relacje + relacje z ludźmi. Ostatnie sceny odcinka wskazywały na to, że ten wątek powróci pełną parą. Oby tylko twórcy nie zrobili nas w balona i nie rozwiązali go w 2 odcinki tylko po to, żeby znowu wrócić do wątku jakiejś wróżkowej sielanki.