alsolutnie sie nie zgadzam. Paquin wyglądna rewelacyjnie w jasnych włosach, szpara między zębami na początku drażniła i mnie, ale po 4. sesonach, które moglismy obejrzeć, w życiu nie zmieniłabym jej na inną aktorkę. Anna gra świetnie i doskonale odtwarza postać z książki.
Nie wiem o co za bardzo chodzi z barakiem profrsjonalizmu.. Sookie w książce jest takładnie taka.. odnosi się wrażenie, że ciagle siedzi na szpilkach, sztucznie się uśmiecha itp. Pamiętać jednak należy dlaczego tak jest.. Ona slyszy miśli innych, aby tego nie robić musi cały czas być skupiona, do tego jest niewykształconą młodą dziewczyną,która większość zycia spędziła na opalaniu się..

zgadzam się z irgha!!! też byłam początkowo zaskoczona obsadzeniem głównej roli ale po którymś odcinku stwierdziłam że Paquin nadaje się świetnie do roli Sookie!!! nawet czytając Harris przed oczyma mam Anne.

To kwestia przyzwyczajenia, zauważ że musiałaś przeboleć te cztery sezony by w końcu ją zaakceptować i dojść do momentu w którym serial bez niej wyda się czymś niemożliwym. To że w True Blood akurat Paquin gra jak powinna nie znaczy, że gdzie indziej również, w wielu jej filmach brak tego czegoś - można ją zaszufladkować pod niewielką gammę ról, wszystko inne będzie się wydawało w jej wykonaniu sztuczne i chybione. Ja gdy oglądałem True Blood z bólem trawiłem każdą jej scenę właśnie z powodu że tą aktorke widziałem już między innymi w Dzieciach Sendlerowej i już wtedy wydawała mi się aktorką niskich lotów. Poza tym - są gusta, ja kobiet po wyglądzie broń boże nie oceniam ale jestem w stanie odróżnić piękność od przeciętnej dziewczyny a z tego co wiem ( książki nie czytałem ) Sookie powinna być tą pierwszą.

z tymi sezonami źle się wyraziłam i mogłeś mnie tak właśnie zrozumieć, że potrzebowałam tych 4 lat, ale prawda jest taka, że wystarczyło pół pierwszego sezonu :) wybacz zamieszanie. Przyznaję, że nie widziałam filmów z Paquin za wiele, pamietam ją jedynie z "Fortepianu", ale tam była dzieckiem i potem "True Blood", zaskoczona natomiast byłam, że to ona grała w "X-Manie", nie rozpoznałam jej. Filmu o którym mówisz, nie widziałam, więc, nie wykluczam, że masz rację co do jej warsztatu aktorskiego, nie będę się spierać, chodzi jedynie o to, że Sookie jest zagrana bardzo dobrze, Paquin doskonale się spisuje i ja nie mam co do tego najmniejszych wątpiwości, naprawdę wystaczy przeczytać parę stron ksiązki, żeby powiedzieć: "Paquin jest idealna do tej roli". Czy Sookie w książce jest pięknością? Szczerze powiedziawszy nie pamiętam.. ale tak po prawdzie cieszę się, że aktorka grająca głóną postać ma w swoim wyglądzie coś charakterystcznego i nie jest mdła, bo niestety tak jest często, że taka ładna, że aż nijaka.

Miałam szczęście oglądać "Dzieci Ireny Sendlerowej" i wcale nie uważam, że psuła ten film. Co do "Czystej Krwi" to po prostu ubóstwiam ją w tej roli i naprawdę nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek mógłby zagrać Sookie lepiej. Nie jestem fanką książek i nie znam ich najlepiej, więc nie powiem, czy książkowa Sookie taka właśnie powinna być, ale w ta serialowa z pewnością jest idealna. Zresztą nie wiem, czy Sookie powinna być piękna. Przecież to jej krew ma przyciągać, a nie wygląd. Poza tym, bez przesady, Paquin nie jest paszczurem! Naprawdę widziałam wiele brzydszych od niej aktorek, które równie dobrze dają sobie radę w show-biznesie. Ale nie mnie oceniać... A tak już zupełnie na marginesie, to chyba nie może być taką beznadziejną aktorką, skoro za tworzenie postaci Sookie dostała Złotego Globa.

co ty Gadasz! taka Sookie jest kapitalna:D!

Zgadzam się,uwielbiam Sookie,jak udaje idiotkę :) jest w tym świetna,poza tym jest taka swojska dziewczyna,prosta,naiwna ale ma dobre serce,no i parę razy mnie rozbawiła :)
Elena do pięt nie dorasta Sookie...no i uroda Sookie,może piękna nie jest ale ma coś w sobie,ciekawego co ją wyróżnia :)
Dlatego też dla mnie jest prześliczna...

Absolutnie się nie zgadzam,Anna pasuje idealnie i idealnie też oddaje charakter książkowej Sookie,która jest właśnie infantylna i głupiutka.Diastema dodaje jej uroku.A zarzucanie profesjonalizmu komuś,kto w wieku 11 lat dostał Oscara jest co najmniej śmieszne.

Boże, widzisz i nie grzmisz.

A co ma bóg do mojej opinii? Wybacz nie rozumiem ;(

To, że widząc takie coś nie reaguje.
A i Bóg to nazwa własna, pisze się z dużej litery, nawet jak jesteś niewierząca.

Niestety, http://pl.wiktionary.org/wiki/b%C3%B3g
Nie mam zamiaru spierać się o wiarę na wortalu przeznaczonym dyskusji na temat kina, poza tym z doświadczenia wiem że wszelaka dyskusja o wierze nie ma większego sensu. Jeżeli nie masz nic stosowanego do dodania prosiłbym o nie pisanie. Sam dowiedziałem się od pozostałych użytkowników ciekawych rzeczy, m.in. nie miałem pojęcia że Paquin dostała Oscara, i że jej infantylizm zlewa się z postacią książkowa - może zerknę na nią w kolejnym sezonie bardziej przyjaznym okiem i przeboleję tą ohydną szparkę.

Wiesz diastema jest ostatnio bardzo modna, podobno młode dziewczyny specjalnie sobie piłują "szparkę" pomiędzy jedynkami. Masz rację nie mam zamiaru dyskutować z tobą na temat wiary.
Następnym razem jak będziesz dodawał takie opinie to pofatyguj się na profil aktora/aktorki bo wchodzisz w paszczę lwa.
Aha i chodziło mi o tego Boga http://pl.wiktionary.org/wiki/B%C3%B3g

Wybacz, nie wiedziałem że chodziło ci o tego konkretnego Boga, musisz być wyrozumiała bo nie każdy ateista z góry zakłada że każdy wierzący jest monoteista :)