Ale pomysł z umieszczeniem fabuły w realnym świecie, w dodatku w Ameryce "B"
borykającej się z biedą, pijaństwem i tuzinem innych problemów, jest genialny.
Tak, tak rozumiem. To jak w tym powiedzeniu:"ch**e-muje, dzikie węże" . Pomysł fajny, fabuła słabsza. To jak Zmierzch, tylko się dużo seksią.
Tylko nie Zmierzch. . . Zmierzch to dno od początku a True Blood robi się ciapowate od niedawna. Co do zbyt duzej roznorodnosci postaci mysle ze powinny odpasc wrozki...
No Erick nie jest jak Edward ??? :P A ja uważam, że właśnie wróżki powinni rozwinąć, bo nic o nich prawie nie wiadomo.
trochę chyba nie pasowałoby im odcinanie jakiegoś gatunku - przecież to jest na podstawie książek, w których właśnie króluje różnorodność gatunków postaci. (;
Miałam takie samo wrażenie... Że w pewnym momencie zrobiło się wszystkiego dużo
Też mi się tak wydaje. Zmiennokształtnego Sama jako jedna sztuka mogłam znieść, wilkołaki ciężko ale przeboleję, ale te panterołaki są tak niemiłosiernie wkurzające, że ich obecność w serialu była lekkim przegięciem. Plusem dla serialu było pozbycie się debilnej Debie i psychicznej rodzinki Sama, mam nadzieję że Jason nie zmieni się w to panterowate coś i ich wątek już nie wróci.
Co to porównywania TB z Tłajlajt jest przegięciem, to że oba filmy są o wampirach nie czyni je takimi samymi a jak komuś się nie podoba niech nie ogląda.