nie wiem jak wy ale mam nadzieję że finał sezonu piątego będzie rozpoczęciem wojny ludzie -
wampiry. bardzo mnie ciekawi czy rząd amerykański na prawdę ma broń przeznaczoną do
eksterminacji wampirów. Co by nie mówić o tolerancji każdy wampir ma coś na sumieniu.
Jakby byli ludźmi nazywalibyśmy ich seryjnymi zabójcami, sadystami itp. nawet Tara która
jest wampirem ledwo co już porwała i torturowała człowieka o zabójstwie innego wampira nie
mówiąc.
a tak w nawiasie to czy Watykan czasem nie miał specjalnych oddziałów do tępienia wampirów?
wlasnie o to chodzi ze za malo jest wladzy ludzi, przy pierwszej lepszej rozpierdusze wampirow pentagon powinien dzialac 10 razy bardziej a tu ani widu ani sluchu
Też mam taką nadzieję, ale podejrzewam, że wątek ewentualnej wojny zostanie rozwiązany już w tym odcinku. Prawie całe zwierzchnictwo wybite, może wreszcie Russell usmaży się na dobre - wbrew oczekiwaniom nic nie wniósł do tego sezonu oprócz jednej czy dwóch fajnych scen. Na Billa mogą zrzucić jakąś bombę. ;] Nie wiem jak ma wyjść żyw z tej całej biblijnej przygody z fanatyzmem, spiskowaniem przeciwko ludzkości, itd.
Jeżeli miałbym obstawiać to w ostatnim odcinku Lilith odzyska ciało/przejmie władze nad świadomością kogoś. jeżeli ją zabiją w tym samym odcinku będzie to niesamowite zmarnowanie potencjału. Z Lilith wojna miałaby bardziej dramatyczny przebieg. Stworzyły by się zapewne 2 bloki wampiry z wilkołakami a ludzie z wróżkami i może zmiennymi.