Nie macie takiego wrażenia? O ile kiedyś każdy miał jakąś ulubioną postać, to teraz w najlepszym wypadku wszyscy są obojętni, a głównie bohaterowie po prostu wkurzający. Bez Billa, Erica i Sookie serial by chyba tylko zyskał...
Każdy bohater jest mi totalnie obojętny.Kiedyś uwielbiałam Lafayeta,JasonaTarę,Erica,nawet Sookie,a teraz nie mogę patrzeć na żadnego z nich.Po prostu nudne wątki i tyle.
Ciekawe,co wymyślą w sezonie 7.
Serial miał w pierwszych dwóch sezonach mega niepowtarzalny klimat. Tajemniczość, oglądało się go z zapartym tchem. Potem z serii na serię było coraz gorzej, a teraz wszystko, każdy wątek, nawet główny, to jakiś jeden wielki zapychacz.
Kiedyś rzeczywiście, każda postać miała fajny wątek, fajnie się to oglądało. Były postaci, które się lubiło. A może inaczej, po prostu wątki innych postaci były dosyć "płytkie", przez co nikt za bardzo się tym nie przejmował, były takimi dodatkami. W pierwszych dwóch seriach cały serial obracał się praktycznie wokół Sookie, Jasona, Billa, potem też Tary i Jajo (II sezon). Pozostali byli jakby dodatkami do tych postaci, ale bardzo ciekawymi i udanymi dodatkami.
Od trzeciej serii zaczęli lansować po kolei, dokładnie, każdą postać, dając każdemu po pięć minut w odcinku, przez co narobiło się dużo głupich, dennych i często nic nie wnoszących do ogólnej fabuły wątków. Przez to wszystko się tak w serialu powaliło i przestaliśmy lubić większość bohaterów. W piątym i szóstym sezonie Sookie została niejako zapomniana, zrobili z niej nieco "poboczny wątek" i tak, jak z innym postaciami, w takim wypadku, bardzo to spartaczyli. A ten cały Warlow, taki cukierkowy, szkoda słów...
To fakt, Warlow został wymyślony po to, żeby Sookie miała swojego kolejnego pseudo faceta? Bo już nawet nie wiem jak to nazwać. Już pomijając fakt, że zupełnie w scenariuszu nie jest ujęte to, że mogą sobie nawzajem czytać w myślach (jakby dla zachowania pozorów, że wszystko jest "normalnie), bo ujęte to było tylko jak się poznali z tego co pamiętam. Coraz gorzej się ten serial ogląda. A na początku naprawdę trzymał się kupy. Dla mnie też minusem jest fakt, że na siłę piszą scenariusz, który nie ma związku z tym co stworzyła Charlaine Harris. Nie mówię, że książki są idealne, ale nawet dobrze się je czyta. A skoro Sookie w każdym sezonie musi sobie kogoś przygruchać, to przecież był np Quinn, tak?
Może nawet dobrze, że przez ciążę Anny obcięli te dwa odcinki, bo jakby dalej mieli "rozwijać" wątek przetrzymywania wampirów w bunkrze i bezpłciowego Warlowa, to by się to skończyło słabiutko.
Widzę, ze nie tylko ja tak mam :) Ale co do Warlowa to bym jeszcze poczekał czy cukierkowaty. W końcu wyssał dziadka wróżkę, pewnie się jeszcze okaże jakimś potworem :)
Mi już nawet Jesicca zbrzydła ;)
Myślę że klimat pozostał ten sam tylko Ciebie już to nie bawi. Porównaj z innymi tego typu produkcjami. "TB" zdecydowanie wybija się ponad je wszystkie. Nie jest papką serwowaną dla nastolatków, gdzie każdy wygląda jak model /modelka z idealnie ułożonymi włosiętami. A fabuła to istna sieczka.
Mogłabym skopiować cały Twój post i się pod nim podpisać D O K Ł A D N I E :)
Teraz twórcą serialu zostało wprowadzić vampiro-zombie, bo jeszcze tego im do kompletu brakuje :P
Mam identycznie. Na moment obecny wkurzają mnie po prostu wszyscy. A tacy fajni byli.
Nie! Dla mnie ten serial zawsze będzie Eric Show i nawet jeżeli wszystko dookoła to kupa to i tak obejrzę dla Erica;p Jak umrze to przestanę oglądać;)
Mam dokładnie takie samo podejście.. co prawda jestem dopiero na 4 sezonie.. Ale jak coś się stanie Erickowi to oleje ten serial całkowicie.
Może nie tylko dla niego, ale jest jedną z ciekawszych postaci. I bez niego nie sądzę, żeby było to samo :)
Wiem o co chodzi;) kiedyś też bym się przejęła jakby Eric wsiąkł... Tyle że właśnie teraz zrobiło się w TB tak syfnie, że mi osobiście obejdzie śmierć każdego i jest jeden pies;P
ah to nie wiem czy mam się zacząć bać co się wydarzy w kolejnych 2 sezonach.. zaraz zabieram sie za 5 sezon;o
No:P Dla mnie Eric może cały odcinek siedzieć na krześle i odcinek będzie ciekawszy niż dupa Sama, wilkołaki, wróżki świecące z nosa itd.
XDDD
Był taki czas kiedy Eric siedział sobie na swoim tronie w Fantazji i mi nie przeszkadzało czy pokazują to minutę czy piętnaście. Ale teraz wiesz co;)
NOCOTYXDDD
Chyba muszę zerknąćXD
Choć po prawdzie to jestem w tyle z materiałem...
No może nie do końca na krześle, ale Eric dał z siebie wszystko, że tak powiem. I ogólnie na przyszły rok zostaje wkur*ienie:/
Hm, typowe że podnoszą ciśnienie, żeby się ludzie przez przerwę wkurzali, mm. Dziadówa.
Pewnie coś z Ericiem nie wiadomo?
CZY SOOKIE WYBRAŁA SAMA??XD
Nie, Sookie dokonała lepszego wyboru:) I to prawdziwego wyboru, a nie "Kocham was obu więc nie będę z żadnym". Oczywiście, że nie wiadomo co z nim i jakby tego było mało- pojawił się dzisiaj na MINUTĘ! Mogę ci pokazać jego scenę, ale nie wiem czy chcesz i będziesz wiedziała o co chodzi:)
http://www.youtube.com/watch?v=ADLnFU-YiUQ
Ostrzegam innych, że to SPOILER. Jak ktoś nie widział i nie chce wiedziec co z Erickiem to niech nie ogląda.
A Tobie powiem, że on pił krew wróżki. Ciesz oczy:)
Zrobili to w takiej konwencji że nieopatrznie przypomniał mi się Jaś FasolaXDDD
Nie no, naprawdę chamsko względem fanów jeśli ktoś lubi Erica, ale jakoś nie wierzę żeby go nie odreastaurowali/ktoś go bankowo uratuje, jak ma być 7 sezon.
No i oczywiście, musiał być na golca, bo co by to było jakby nie:)
Dokładnie, wszyscy zaczynają mnie drażnić, nawet Sookie i Eric drażnią. Tara ma już tak zmarginalizowaną rolę że prawie jej nie ma, podobnie z LaFayetem. Pojawił się za to jakiś pseudo przystojniak (ten aktorek z Pacific Rim) ale jego rola też jakaś nijaka.
6 sezon oglądam z obowiązku, nie z przyjemności.
Sama fabuła jest powtarzalna do bólu, ale oglądam dalej. Za to każda postać mi się przejadła. Sookie daje dupy każdemu, Bill oszalał, Eric morduje co popadnie i stroi fochy, Sam ciągle ma tę samą minę i tylko zmienia panny, które za chwilę umierają, Alcide zrobił się jakimś bandytą, można by długo wymieniać :) Każdy serial za długo ciągnięty traci swój charakter. Trzeba mieć jaja i skończyć, jak twórcy Dextera.
Ja też nie sądzę, że spadł tak nisko jak tutaj piszą ludzie. Sezon 6. może wypadł trochę blado w porównaniu do np pierwszego ale też bez przesady (na pewno lepiej niż 2. albo 3. gdzie był tak przesiąknięty seksem i nie działo się NIC poza wielkimi orgiami). Co prawda, że Sookie trochę za często znajduje sobie pseudochłopaków, z którymi sypia przy 2 spotkaniu. Ale mimo wszystko podoba mi się to dalej i oczekuję sezonu 7.
Ja osobiście powiem, że jednyną postacią, którą uwielbiam jest Violet, mam nadzieje, że rozwiną jej wątek w siódmym sezonie ;)
Jeżeli chodzi o Erica to w nowym odcinku go uśmiercili przynajmniej wszystko na to wskazuję. Dobrze że jeszcze tylko 2 odcinki do końca sezonu jakoś się jeszcze przetrzyma ale ta jak łatwo zabili Vorlowa który ma 6tys lat to tez troche smieszne.
To był ostatni odcinek sezonu 6go, bo okroili do 10 odcinków :/. Zamiast zrobić 12 odcinków, szóstka ma 10.
Żałuję jedynie, że LaFayett ma tak ograniczone kwestie. Naprawdę, kiedyś ten serial miał pełnokrwistych bohaterów, lecz z czasem, gdty zaczął przygarniać nowych, stracił na jakości starych bohaterów. Sookie mi totalnie działa na nerwy, może powinna zacząć pobierać opłatę za ilość seksu z mężczyznami, dorobiłaby się willi.
Podoba mi się natomiast powrót "dobrego" Billa. Myślę, że przyszły sezon może być ciekawy.
Tak poważnie, to ja już wolę, by nie było tak wielu bohaterów, ale kilku, za to z konkretnymi charakterami, bo obecny sezon to jakaś sieczka. Wkurza mnie już nawet Jessica. I zgadzam się z tym, że tylko Andy trzyma poziom. Wszystko inne - do d....
Jedyne co, to mam nadzieję, że nie uśmiercą Eirca- myślę, że Pam w jakiś magiczny sposób rzuci na niego w odpowiednim momencie kocyk :D i ochroni go przed UV. Btw, jestem w szoku, że pokazali jego sami wiecie co.
Też liczę na to że przeżył ale wszystko na to wskazuje że zginął Co do Pam nie wiem jak by miała go uratować bo sama by spłoneła. Jestem ciekawy co bedzie w następnym sezonie bo ten tak naprawdę był niepotrzebny. Myślałem że chociaż będzie część chodzić za dnia wampirów idą ce pod koniec wygłodniałe wampiry które nagle zapomniały jak sie na ludzi poluje tez troche smieszny motyw chyba że były chore.
Te wampiry, które szły zaatakować imprezę rudej były zarażone żółtaczką typu V :p
Mnie osobiście spodobała się postać córki gubernatora. Jakaś taka sympatyczna kobitka. +właścicielka Jasona :D
Fakt faktem, serial stracił wiele w moich oczach. Uśmiercają ludzi z ogromną łatwością. Śmierć Terrego wyglądała na wymuszoną, żeby przeciągnąć tylko sezon. Dramat. Tną budżet, czy pieron wie co.
Czyżby mała prowokacja? ;) Serial zyskałby bez Sookie, natomiast Erica i Billa nie ruszajmy. Obowiązkowo. Tym razem w całym sezonie najbardziej irytowała mnie postać Tary Thornton - jako wampirzyca stała się cieniem dawnej siebie - i mówię to bez podtekstu. Już nie porywa, za to irytuje na maksa ;P
Ale jaka prowokacja? :) Chętnie bym coś zmienił, ale wiadomo, że główne trio jest raczej nie do ruszenia. Jak co sezon ma się zmieniać tylko chłopak Sookie to chyba lepiej wszystkich ukatrupić i zakończyć serial :) Będą przecież inne :) Z nostalgią wspominam takie świetne sceny jak śmierć Godrica.
Jeżeli chodzi o Godrika i Erika to najlepsze postacie całego serialu. Jak dla mnie mogli by zrobic caly sezon im poswiecony cos z przeszlosci bo te cale wrozki zmienie wilkolaki wszystkie te watki sa smieszne i mnie osobiscie mecza. Jeszcze ten watek Warlowa wapiro wrozki zyjacego 6tys lat wydawal sie ciekawy ale cala jego postac zostala jak dla mnie schrzaniona a usmiercona w sposob komiczny.
Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią. Zwłaszcza pod tym ostatnim, długim zdaniem ;)
BTW chyba nikt nie zwrócił z was uwagi na to, że Sookie uprawiała seks ze swoim pradziadkiem. Na spokojnie przeanalizowałem sobie to co mówił dziadek Sookie i Jasona i sam Warlowe. Warlowe zostawił swoją wróżkową żonę w ciąży, wrócił do swojej rodzinki 4 lata później i ich wyrżnął poza małym czteroletnim chłopcem, jego synem. Dziadek Sookie powiedział swoim pociechom, że lata temu Warlowe wyrżnął jego rodzinę, pozostawiając tylko jego przy życiu, zatem Dziadek Sookie to syn Warlowe'a, ergo Sookie to prawnuczka Warlowe'a, co oznacza, że Sookie spała z własnym pradziadkiem.