to,że Bill jest dupkiem to nie nowość :p
a Eric...ech nie jestem obiektywna patrząc na niego :)

Go go Eric! Nienawidzę siebie za tę stronniczość i brak obiektywizmu, ale cóż poradzić, że uwielbiam pana Northmana. Szykuje się niezła rzeź, nie mogę się doczekać niedzieli. :D
Wolę Billa dupka niż Billa pantoflarza vel. "jużlecęnaratunekSookiekijztymżesłońcemniepali"

Ja od zawsze uwielbiałam Eric'a,nie tylko za urodę,ale również za niepowtarzalną osobowość,ikrę,jego cechy charakteu i zalety.
A Bill'a nigdy nie lubiłam,w żadnej odsłonie.Uważam go za osobę słabego charakteru.
I negatywne cechy Bill'a odkrywają się w zatrważający sposób w każdym kolejnym sezonie od pierwszego poczynając,już nie będę się rozwodzić i opisywać wszystkiego w szczegółach,bo już to maglowałam nie raz.

Kiedy zaczynałam oglądać TB to, przyznać się muszę, że nawet na Erica nie zwróciłam uwagi, nie był zbytnio w moim typie jeśli o urodę chodzi. Dopiero kiedy zaczynało być go więcej w serialu, spodobał mi się jego charakter i głównie dlatego stał się, obok Pam, moją ulubioną postacią, więc u mnie to też nie jest tak, że lecę na jego ładną buźkę. ;P Chociaż nie przeczę, jego uroda w połączeniu z osobowością jest teraz dla mnie niesamowicie atrakcyjna.

Echh ja od zawsze szalałam za wysokimi nordyckimi blondynami,także mi nie było trudno go polubić ;pp .Na początku go nie lubiłam,ale z czasem jak pokazano jego zalety,jego wewnetrzną przemianę,okazało się,że jest w nim więcej dobra i współczucia,niż początkowo się to wydawało,to się do niego przekonałam.Jest w nim o wiele więcej dobra,niż zła.
Sprawa inaczej tyczy się Bill'a,który z początku wydawał się taki dobry,po prostu niegrzeczna wersja Edward'a Cullen'a,a po czasie wyszła jego prawdziwa twarz,która siedziała w nim nawet,gdy był tym "dobrym".Potwierdza to fakt,że tak łatwo poddał się wpływom Loreny i spółki od Russell'a,a potem w Zwierzchnictwie.
Zrzucenie "milutkiej" maski przyszło mu zaskakująco łatwo,ponieważ w rzeczywistości wcale jej nie zrzucił,jedynie odetchnął z ulgą,że może przestać udawać grzecznego i być potworem jakim był od zawsze.
Eric nigdy nie robi krzywdy niewinnym i nie zabija bez powodu.Np. w scenie z Adilyn i chłopcami,był dla nich bardzo grzeczny,Adilyn nie skrzywdził,mimo,że są oni ludźmi,chociaż od ludzi doznał wiele krzywd.
Nie tak jak wiele ludzi,którzy,gdy doznają jakiejś krzywdy ze strony wampirów,od razu znienawidzają i dążą do zagłady rasy wampirów.

Ja bym aż tak bardzo nie demonizowała Billa, może zamiary faktycznie miał sprzeczne z tym, co wszystkim się wydawało, ale koniec końców chyba naprawdę poczuł cos do Sookie, a przynajmniej tak mi się wydaje. Zresztą, on chyba też nie zabija niewinnych osób, trudno mi sobie przypomnieć taką sytuację (nie licząc akcji po naćpaniu sie krwią Lilith, ale wtedy wszyscy wariowali) i kiedy uprowadził córki Andy'ego też nie zamierzał ich zabić, a jedynie zsyntetyzować ich krew, też w dobrej wierze. Owszem, jest stanowczy i zimny, ale nie jest zły do szpiku kości, tak samo jak Ericowi zależy mu na swoich bliskich i stara się ich teraz ocalić, przynajmniej ja tak to widzę. Może to przez ten kontrast pomiędzy Billem z pierwszych sezonów, a Billem obecnie, ta różnica jest tak wyczuwalna i Bill wydaje się być jakimś potworem, chociaż ja jego postaci tak nie odbieram.

Niewiem,jak to w stosunku do Billa strosuję się do zasady ograniczonego zaufania.Nigdy nie ufam mu do końca.W porównaniu do Eric'a na którym można polegać,Bill potrafi cię niespodziewanie wyrolować.
A w 5 sezonie dla Eric'a i Bill'a była to próba charakteru,Bill jej nie przeszedł.Zaczął mordować do upadłego ludźi.zniszczył fabryki TB i doprowadził do rozłamu.
Natomiast Eric otrząsnął się w oka mgnieniu,uratował ludźi i wampiry.Bardzo lubię w nim tę cechę,że zawsze,bez względu na wszystko pozostaje sobą i staje do walki,nawet jeśli wie,że jest z góry przegrany.
Myślę,że miłość Bill"a do Sookie była jedną z jego lepszych cech,aczkolwiek wyczuwam w jego uczuciu podobieństwo do Loreny.Lorena miała skrzywione pojęcie o miłości.Zauważ,że Bill zabił Sookie jej własnego wujka,dobra może ją molestował,ale potem już tego nie robił,a ostatecznie to w końcu jej rodzina itd.Chciał zabić dla Sookie wszystkcih ludzi w kościele Fellowship of the sun,mimo,że ci inni ludzie mogli być dla kogoś innego tak samo ważni,jak Sookie dla niego.
Niewiem co myśleć o Bill'u,mówię "zasada ograniczonego zaufania".

No tak, ten słaby charakter jest jego wadą i przyznam, że podczas tych akcji ze zwierzchnictwem też za Billem nie przepadałam, ale teraz wyraźnie próbuje swoje winy odkupić. Stara się wszystko naprawić, mam wrażenie, że trochę otrzeźwiał, chociaż stał się odrobinę zimny i wyrachowany. Jednak w porównaniu z 5 sezonem, jest teraz lepszym wampirem. Pierwszy raz zaczynam czuć do niego jakąś sympatię, bo nie jest ani pantoflem Sookie, ani krwiożerczym monstrum. ;)

Tak,a w szczególności jego "sympatyczny" stosunek do dr Takahashiego.
"-Zamykasz mnie jak..?!
-Jak człowieka,tak"
Co za hipokryta -,-
Ale i tak najbardziej lubię Pam ;)

a ja zawsze preferowałam ognistych brunetów aż do czasu Erica:) Kolor włosów nie ma znaczenia, liczy się to "coś" w oczach i charyzma. Ta postać to ma. Ten facet to ma. Bardzo jestem ciekawa jego dwóch ostatnich filmów..A i polecam na youtube wywiad z nim jaki przeprowadziła pseudo gwiazdka Iza Miko - jakiż ten facet jest tam normalny i uroczy. Aż chce się iść z nim na piwo :)

Ja widziałam z nim kilka wywiadów po szwedzku i nie mogę ze zdziwienia jak on dobrze opanował angielski.Między szwedzkim,a angielskim jest taka różnica w akcencie,że to momentami aż szokuje.Jakby go przełączyli ;D
A tak co do jego uroku,o którym mówisz,to się w pełni zgadzam.Ja to jednak zawsze uwielbiałam nordyckich blondynów,więc mnie to łatwo go było polubić.
Bruneci mnie nigdy nie kręcili,niezależnie od tego jak bardzo przystojni,już tak mam ;p

Czy Jason trzyma pistolet przy szyi p. Newlin? mam taką nadzieję ;D

Też to właśnie zauważyłam,mam szczerą nadzieję,że ją zastrzeli! :)
Zastanawia,jednakże jaką postać wymyślą w 7 sezonie,bo przecież jak Sarah,Steve,Russell padli,to kogo lepszego zrobią? ;S Bo chyba nie będę dalej Berlowa maglować? ;s

*będą

nie sądzę, żeby ją kropnął, nie w takiej sytuacji, mimo wszystko Jason ma coś z wrażliwca w sobie, tak głęboko, pod skórą ;) Może ją załatwić w obronie własnej lub np Tary. Ale i tak by było szkoda bo ta franca bardzo mnie ciekawi, jedna z bardziej interesujących postaci w tej chwili w TB.

Ciekawe kto się spali. Na innym trailerze widziałam też jak Sookie będzie do kogoś strzelać światłem (ten ktoś chyba też to światło ma - może Warlaw?)

Mi się wydaje, że ona strzela do Billa, później widać jak wypada z wróżkolandii...

łeeeeee kicha:) swoją drogą wiemy już przynajmniej jak tam leci czas. Córka Andyego ma 2 tygodnie:)

Spali się "dr Mengele" ;)
Ej,właśnie czaicie ten paradoks? Sookie najpierw wskakuje ledwo co poznanemu facetowi między nogi,a potem mendzi,że ją do kina nie zaprasza.Eee?? ;S ;D

Oba w ogóle ma dziwne podejście do facetów jakby nie patrzeć. @ czarna_mamba świetne profilowe :-D

Ona jest w ogóle dziwna,niezdecydowana,przecząca sama sobie,infantylna,małointeligentna,przeciętnej urody..........itd.itp ;D
Dziękuję! ;D Moim zdaniem,że Pam wygląda na tym zdjęciu najlepiej (odc. "Beautifully broken 03x03).Ubiór Pamz tamtego odcinka to moja ulubiona jej stylizacja.Wyglądała najlepiej,najładniej była umalowana i w ogóle ;)

Hej,czytałam ostatnio o rodzajach miłości na ściąga.pl i znalazłam opis idealnie oddający sposób myślenia Sookie! ;)


"Miłość bez zobowiązań-ludu
Ten typ miłości jest charakterystyczny dla osób, które nie chcą całej duszy oddać partnerowi. Wolą trzymać go w niepewności - a nuż im się odmieni? Osoba preferująca ten typ miłości lubi mieć wielu partnerów, z którymi „gra w miłość”. Partnerzy takiej osoby muszą być niezależni i samowystarczalni. Osoby ludyczne nigdy nie uważają miłości za nudną i mają małe wymagania, spodziewają się jednak nowości i przygody.
Skąd wiadomo, że to właśnie ten, że to z nim będziemy chcieli spędzić życie? Takie osoby do miłości podchodzą z dystansem - jak do pewnego rodzaju gry. Często spotykają się z kilkoma osobami na raz, a lawirowanie miedzy nimi uważają za świetną rozrywkę. Problem "jak umówić się z Jackiem, żeby nie dowiedział się o tym Tomek" urasta do rangi intrygi kryminalnej, w którą zaangażowani są wszyscy znajomi.
Homo ludens najbardziej lubi pierwszą fazę znajomości, często nie wychodzi poza flirt, bo przeraża go myśl, że mógłby stać się zależny i utracić część swojej wolności na rzecz partnera. A co się dzieje, gdy uda mu się uwieść kogoś, kto nie zna reguł gry i szczerze odda mu swoje serce? To duży problem i trudna sytuacja, ale tylko dla tego, kto się zaangażował. Homo ludens bowiem bez trudu otrząsa się z nieudanego związku i od razu zaczyna zastawiać sidła na następną ofiarę. Ale nie demonizujmy, miłość typu ludens nie musi kończyć się tragicznie i nie trzeba się jej wystrzegać jak ognia. Nie zawsze musimy być przecież poważni, flirt bywa całkiem przyjemny, a któż od czasu do czasu nie chciałby żyć bez zobowiązań. Ale od czasu do czasu!"

Marudziła, bo ten jej z grubej rury walnął, że chce ją zmienić i spędzić z nią resztę życia. A gdzie czas na poznanie siebie nawzajem?

Wiesz,facet urodził 5500 lat p.n.e więc miał nieco inne pojęcie o małżeństwie,niż Sookie hehe ;D Właśnie to poznanie siebie,Eric'a długo już znała,Bill był jej chłopakiem,a z tym najzwyczajniej w świecie się puściła i jeszcze narzeka -,- Na co?Na własną kretyńskość? ;D

Właśnie, żył tyle lat i co? Nie zaadaptował się do nowych warunków? To śmieszne. Adaptujesz się albo giniesz. Prawo natury. Od kiedy to seks (jednorazowy dodajmy) jest gwarantem na spędzenie ze sobą reszty życia? Albo raczej wieczności? Ja się Sookie nie dziwię, przychodzi taki, mówi, że ona jest jego, a co tam przespała się, co ma żałować sobie dziewczyna? A gdy prosi go o pomoc to ten stawia takie warunki. Ja dziękuję bardzo. Ona chce uratować przyjaciół i za to ma poświęcić tyle od siebie? Co jeśli życie jako wampir jej się nie spodoba? Co jeśli życie z Warlowem nie będzie jej odpowiadać? No cholera jasna. Dajcie jej trochę luzu.

Berlow jest tak smętny,że jak go widzę to mnie coś mdli -,-
Masz rację,że 1 seks nie jest gwarancją spędzenia wieczności (aczkolwiek takie rzeczy to nie w moim stylu za bardzo).Myślę,że on sobie ją przywłaszczył i teraz ją chce zmusić do bycia Jego.Mam nadzieję,że Berlow jednak stanie się Tym Złym,bo na razie jest koszmarnie przykry,a po tych gadkach do Sookie stwierdzam,że może jeszcze odezwie się w nim psychopata obsesyjnei i demonicznie pragnący Sookie ;)

sooki to dziwka i nie ma co sie rozwodzic

:))

No może już jej tak nie hejtujmy,bo ostatecznie ona ma 26 lat i 3 partnerów,a to w zasadzie,jak na te czasy,gdzie seks jest wszędzie,to nie tak dużo.
Mi chodzi bardziej o jej podejście,jak napisałam wyżej "miłość-ludu".To mnie w niej wkurza.Jak już ma być dziwką,to niech ma na to konkretny powód,lubić to,wiedzieć dlaczego to robi itd.Jatk np. Pam to robiła,dziwka z klasą,ikrą..i inteligencją,czego brak Sookie kompletnie -,-

weź dziecko już tego serialu nie oglądaj co....wszyscy tam mają dużo partnerów i często...

smieszy mnie jak powszechnie uzywane jest okreslenie dzieciak/gimbaza etc do osob ktorych kompletnie sie nie zna

sooki jest dziwka z charakteru, nie dlatego ze ma wielu partnerow
jak nazwiesz to, ze wychodzi z bzykania od warlowa i biegnie do sama, na ktorego miala wy*ebane, by podpytac go czy nie beda razem? zwykle ku*estwo, nawet Sam chcial to powiedziec, ale ugryzl sie w jezyk

to tym bardziej nie oglądaj bo go nie rozumiesz

wiesz, kazdy moze interpretowac jak chce

mam wrazenie, ze utozsamiasz sie z sookie, dlatego tak bardzo cie to boli

Ciekawe kto przetrzymuje lufę do szyi tej blondi. Ciekawe czy ja zastrzelą...I ciekawe kto sie palil, oraz co z Warlowem ..?

W blondi najprawdopodobniej celuje Jason,palił się dr Overlark,bardziej znany jako "dr Mengele" xd,a Warlow przeżyje i prawdopodobnie okaże się psychopatą ;D

Wątpię żeby teraz okazał się psychopatą. Może jest jeszcze inny Warlow ? :>
Ale w to tez watpie. Moze masz racje, moze nagle cos mu odbije.

Wiesz,po tym jak postawił te warunki Sookie,to nie sądzę,by był zbyt dobry.Ktoś komu na kimś baaardzo zależy by tak podle nie postąpił.

Mnie natomiast zajmuje myśl, retrospekcji Sooki gdzie po raz pierwszy pokazal sie w jej lazience, i gadal i zachowywal sie jak psychopata. Moze w koncu pokaze swoje prawdziwe ja. .

Ja myślę ;d Taki on już smętny,że aż przykro ;D -,-

Co oni mają z tym "Jesteś moja". Eric też jej tak gadał, ale nie był aż tak nachalny jak Warlow:) I czemu skoro ją tak kochał nie objawił się od razu jako taki śliczny chłoptaś tylko jako pirat z Karaibów?

Dziwne bo ponoć wampira włosy już nie rosną, ale jemu rosną bo jest wrozkiem ? To by wyjaśniało to ze miał brodę jak Jezus.

Jak to włosy wampira nie rosną? Tak było w Wywiadzie z wampirem, tutaj chyba takie coś nie było powiedziane. Sądząc po początku 2 sezonu Eric podcinał włosy;p

ściął je bo je zabrudził we krwi. Wlosy nie rosna umarlakom.

Jak nie rosną,jak rosną!! -,- Eric w 965r. miał półdługie włosy,w XVII w. miał całkiem długie,w 1905 r. z Pam,miał krótkie,w 1 sezonie (czasy obecne) miał półdługie włosy,potem miał znowu krótkie,bo Pam mu ścięła,a potem widać jak byk,że w 4 sezonie włosy miał dłuższe.W 2 sezonie miał je przy głowie,a w 4 seoznie,to już mu się grzywa zbierała :) Rosną,rosną!!
To "MINE" określa przynależność człowieka,do jakiegoś wampira,ten człowiek może być dla wampira dziewczyną,żoną,podwładnym,zabawką,nieważne jaki ma do człowieka stosunek,dla innych wampirów człowiek jest "MINE" co oznacza,że inny wampir nie prawa go tknąć,chyba,że "właściciel" na to nie zezwoli,albo nie rzuci człowieka.
Ten stosunek było widać,niektóre wampiry traktowały człowieka jak zabaweczkę,a niektóre chciały go kochać i być z nim,jak Eric,lub Bill.

Sorry, ale dlugie wlosy w 4 sezonie to bylo zwykle nie dopatrzenie, tak jak i ze Erik ma moze troche dluzsze wlosy niz mial w 5 ,4 sezonie. Pamietam, jak Pam ścinała włosy i Erik byl wkur, ze od tylu lat ich nie scinal. Bill tak samo ściął i jakas juz nie ma takich jak w 1. 2 3 sezonach. A Pam miala spiete chyba, albo tez nie dopatrzenie. Choc, nigdy w serialu tego nie wytlumaczyli, ale ja mysle ze raczej im nie rosna...

Tu masz jeszcze dawny temat, http://www.filmweb.pl/serial/Czysta+krew-2008-399264/discussion/du%C5%BCy+b%C5%8 2%C4%85d+w+serialu+w%C5%82osy+Erica,1950831

Pam powiedziała, że będę musiała podciąc dużo więcej niż planowałam. Poza tym Eric miał farbę do włosów- po co robiłby odrosty skoro włosy mu podobno nie rosną;p

Tak,tylko,że w TB czas nie leci jakoś specjalnie szybko,więc tej różnicy długości,aż tak nie widać,chociaż w 4 sezonie Eric miał ewidentnie dłuższe włosy,niż w 2,3 sezonie.Niewiele,ale szło dostrzec,że są zdecydowanie gęstsze.
Niby mówi się,że wampiry nie żyją,a jednak jakąś fizjologię tam mają,wobec czego można powiedzieć,że są żywe,albo "żywe inaczej",ponieważ mają własną fizjologię,mają mózg,myślą,czują,w ich ciałach zachodzą różne przemiany chemiczne spowodowane np. nastrojem itd.itp.
Włosy też im rosną.Przecież Eric miał na przestrzeni wieków,różną długość włosów.Jak to wytłumaczysz?Raczej ich sobie nie doczepiał ;p

A tak na marginesie,to właściwie po co Eric farbował sobie te włosy?Z blondu na blond?? ;pp

Może dodawał sobie refleksów?:D Nie wiem po co to robił, ale obcinanie i malowanie włosów Erica to jeden z moich ulubionych momentów w serialu, zwłaszcza Pam will kill me, a potem Pam która mówi This is disaster.

Tak "-This is a disaster" wymiata ;D Nie lubię jak faceci farbują sobie włosy,to takie ee niemęskie ;D
Faktycznie,z tymi refleksami to też niezła teoria ;) Najlepiej by było się Eric'a zapytać,lecę jutro do Shreveport i go zapytam ;p Echh te marzenia ;DD