tam w tych gorach co siedzial i nagle stracil ta moc i sie spalil czy to byl jego koniec ?
Ja jak z początku to pomyślałam "WTF??" A potem padłam ze śmiechu,no bo po tym jego odlocie nie spodziewałam się,że ujrzę Eric'a leżącego na golasa na leżaku,na drugim końcu świata czytającego jakiegoś pornusa ;DD
Dopiero jak zaczął płonąć mój humor pękł jak bańka mydlana i się popłakałam.Ale ja wiem,że on będzie żył,bez Eric'a "True Blood" zmieni się w samo "Blood",bo to już na pewno nie będzie "True" ;)
Śmieszna? Mnie tam średnio śmieszyła. Chociaż pewnie lekki uśmieszek na twarzy się pojawił :) Dla mnie ta scena była przede wszystkim bardzo klimatyczna - dokładnie w stylu Erica. Właśnie takie sceny pamięta się na długie, długie lata :)
Oglądałam filmik o odcinku, gdzie ekipa się wypowiadała, że Eric niefortunnie znalazł się w takim miejscu, gdzie nie było gdzie się schować, więc spotkała go true death. Jednakże 4 dni temu potwierdzono, że Eric będzie regularnie pojawiać się w następnym sezonie, ale jeszcze nie wiadomo w jaki sposób on powróci
SPokojnie, Eric przeżyje. Strasgard, czy jak on tam na prawdę ma, potwierdził udział w 7 sezonie. To po prostu chwyt marketingowy, żeby ludzie się zastanawiali. Scenarzyści nie są aż tacy głupi żeby usunąć ulubionego bohatera widzów ;) Pozdrawiam.
Wątpię. W epilogu nie było mowy o Ericu ale nie było też o Pam, która poleciała przecież go szukać. To ten sam motyw który był z Tarą w poprzednim sezonie. Żeby się ludzie głowili po prostu. Moim zdaniem wróci ale zarazi się hep - v. Kogoś z głównych bohaterów muszą zarazić a myślę że padnie akurat na niego przez całą tą sprawę z Norą. Pewnie będzie mu głupio że na koniec on wyzdrowieje a jej nie potrafił uratować. Takie mam przeczucie. On albo Jess.