widziałem 3 pierwsze odcinki i muszę powiedzieć że naprawdę nie wiem o co tyle szumu. Serial
cieszy się z tego co wiem dość dużą grupą fanów, ale po tym co widziałem jest naprawdę słaby.
Lubie klimaty "supernaturalne" wilki, demony itp, lubie nutke horroru ale to co widziałem w
pierwszych odcinkach mnie po prostu znudziło a gra aktorska Anny Paquin wręcz męczyła. Stąd
moje pytanie, czy serial się jakoś rozkręca ? czy sprowadza się do głupiego zauroczenia
wampirzymi romansidłami tylko troszkę w mocniejszym stylu ? Chodzi mi o to czy główny wątek
nabiera kolorków i czy jest szansa na ciekawe zwroty akcji i sceny wliczające widźmy, wilkołaki i
inne mityczne stworki :) ?
Mogę powiedzieć tylko swoich wrażeniach. Pierwsze odcinki szły mi jak po grudzie, po 5 wciągnęłam się na maksa. I trwało to do końca 3 sezonu. 4 już słabszy ale wciąż IMO godny polecenia, JESZCZE. 5 i 6 to totalna porażka.
Są ciekawe zwroty, jest fajnie, ale do czasu;)
Najlepiej obejrz sobie do połowy 2 sezonu. Jeśli nic ci się nie wkręci to nie oglądaj .. serial jest bardzo specyficzny i nie każdemu musi się podobać :)
Obejrzałem pierwszy odcinek i jest słabo a ta główna aktorka gra baaardzo słabiutko ale jeszcze obejrze kilka odcinków może faktycznie sie rozkręci :) 6/10 (jak narazie)
W wakacje całe 6 sezonów w dwa tygodnie obejrzałam, a teraz jak Klaudia czekam na 7 sezon :D
Jest słaby i przereklamowany. Nie trać na niego czasu, mówię szczerze. Połowa postaci jest skrajnie irytująca, a nieustannie drąca mordę Tara co chwilę wywołuje myśl "niech ktoś zabije ją w końcu"!
Skąd tak wysoka ocena i tyle sezonów - nie wiem. Serial ten jest po prostu fatalny.
True Blood to bardzo kontrowersyjny serial, więc nie każdemu może się spodobać :)