W kraju jest 16 Książąt, jeden z nich wkłada okulary, drugi mówi z zachodnim akcentem - i już są nierozpoznawalni. Wow.
Theo zgadza się pomóc zbirom ukraść samochód od nielegalnie prowadzącej biznes kobiety... i chce zrezygnować, bo znalazł w szufladzie salonu palca. Wcześniej nic nie sugerowało, że to szemrany interes. Nic. Wow.
Nie wiem czy w ogóle w to brnąć...
Ten serial to kalejdoskop absurdalnej wręcz naiwności i niedorzeczności. Pomyśl, że dwa pierwsze odcinki są jeszcze najlepsze z tego wszystkiego.
Bardziej absurdalny od wzięcia udziału w GTA jest sam fakt, że zniknięcie jednej furgonetki z towarem destabilizuje cały łańcuch dostaw xD Tak jakby produkowali na styk. Mając tyle tych "farm" xD Normalnie majstersztyk. Jak w Sons Of Anarchy, gdzie handlowali bronią, ale jak szli na grubszą akcje, to wygrzebywali jakieś szroty spod podłogi, bo nie mieli jej w zapasie xD
Gdybym nie wiedział czyj to film pewien byłbym, że ktoś nakręcił bardzo kiepską podróbkę Ritchiego... to Guy nakręcił słaby film. Przerysowane, nieciekawe postacie, męczący nudny schemat w każdym odcinku, Niektóre patacie tak przerysowane, np. ekspert od zioła, jakby wyjęte z przedwojennej, polskiej, w dodatku b. kiepskiej komedyjki. Obejrzałem wszystkie filmy Ritchiego, większość 9 czy 8/10.... a tu totalna lipa. Przykre.