Pamiętam, gdy pierwszy raz zainteresowałem się postacią D.B. Coopera. To było, gdy w serialu Skazany na Śmierć postać Charlesa Westmorelanda była nim zainspirowana. Od tamtej pory wszystkie dokumenty, jakie na temat jego osoby obejrzałem, przeczytałem i wysłuchałem, były lepsze od tego "dzieła" Netflixa.
Sam wziąłem się za ten ministerial dla zasady, ale prywatne kanały na YouTube, już nie wspominając o Discovery opowiadają lepiej, dlatego omijać szerokim łukiem, szkoda czasu!