Zacząłem oglądać ten serial. Z bólem serca muszę przyznać, że aktorstwo jest słabe , pomysł oklepany a CGI na poziomie studenckim.
Ja wiem, że można nie mieć gigantycznej kasy na animacje i efekty. Ale takie podejście powinno znaleźć swoje odbicie w grze aktorskiej - z dystansem, lekko ironicznie, z delikatnym oburzeniem na zaskakujący obraz "rzeczywistości". Tymczasem aktorzy krzywią się jakby parodiowali mimikę swoich postaci, a teksty wygłaszają na poważnie.
Może to też chodzić o dobranie aktorów. Nie mogę pozbyć się skojarzeń do serialu "Firends" - Joe grający w jakimś kretyńskim serialu z wymuskanymi aktorami gdzie każda postać jest seksowna i oh.... (Porównanie do Friends to porównanie do pracy jednego z bohaterów., nie do zajebistego serialu). To po prostu nie jest wiarygodne. Już lepiej by było gdyby klasycznie, zgodnie z kanonem wcisnęli 1 klasycznie seksowną lalę, 1 buntownika, jednego nieatrakcyjnego geniusza od wszelkich problemów, jakiegoś postarzałego kapitana co wszystko widział i jeszcze przyjemnego najemnika.
^^ to może być też efekt ich kiepskiego aktorstwa, gdzie w każdym odcinku widzę aspirujące gwiazdy Hollywood, a nie pozbawionych wspomnień zagubionych w kosmosie ludzi.