Nie jest to wybitne, nie da się ukryć a ja cały czas oscyluję z oceną pomiędzy 3 (słaby) a 4 (ujdzie). Bardzo plastikowy serial, ale po pierwsze, wprzęgnięto do niego kilka ciekawych pomysłów (np. awatary jako podróżujące klony), po drugie jest kilka nieźle zmontowanych momentów, po trzecie mam słabość do sf.

Scenariusz, dialogi, postacie i ich psychologia, to rzeczywiście nie zachwyca. Tak jak napisałeś, wszystko jest schematyczne, wtórne, w dodatku zwykle gorzej wykonane niż w serialach podobnych. Ale przebrnąłem jakoś przez dwa sezony i trochę się oswoiłem z tą durnowatą i plastikową młodzieżową konwencją.
Ten serial nigdy nie wzniesie się na jakiś przyzwoity poziom, ale chyba do kotleta można jakoś oglądać.

Poza tym to serial kanadyjski, a nie amerykański. Tam są trochę inne założenia i standardy producenckie. W obsadzie niemal sami Kanadyjczycy. Twórcy i ekipa techniczna także z Kanady. W rezultacie rzecz jest trochę oldschoolowa i nawet specjalnie nie sili się na poszukiwanie nowych technik i rozwiązań telewizyjnych. Czerpie więc pełnymi garściami z dorobku telewizyjnego sprzed 20, 30 czy 40 lat, dlatego ta rzecz wydaje się taka wtórna, miałka i schematyczna. I jakby trochę zapóźniona realizacyjnie.

Też mam słabość do kina SF ale powiedziałem że nie będę zawyżał ocen tylko dlatego że w danej chwili dany serial czy film nie ma konkurencji. Jeśli podsumować wady tej produkcji to naprawdę niewiele pozostaje zalet poza pewnymi pomysłami w fabule. Fabuła to jednak tylko możliwość do wykorzystania przez scenarzystów i aktorów a to bardzo kuleje w Dark Matter. Reżyser nie przykłada się do swojej roboty przepuszczając takie głupoty jak na początku pierwszego sezonu gdy cała załoga która dopiero co wyszła z hibernacji wygląda jak na pokazie modelingu. Świetne idealnie ułożone włosy, świetny ubiór a kobiety mają idealny makijaż. Android oczywiście również, pełny makijaż i fryzura wprost z salonu fryzjerskiego która utrzymuje swój kształt w każdym odcinku. Wygląda to komicznie i psuje klimat, w ogóle nie czuć że oni są na jakimś statki w dalekim kosmosie ani tego że wybudzili się po latach z pustką w głowie. Zmarnowany potencjał fabuły.

Pamiętaj, że ten serial z założenia jest serialem z niższej półki, mniej ambitnym. To z założenia ma być tania rozrywka, głównie dla nastolatków, zresztą tych mniej wybrednych. I taką tanią rozrywką to właśnie jest. Nie ma tutaj za dużo krwi, realistycznie przedstawianych scenek walk czy seksu, bo inaczej musieliby zawyżyć kategorię wiekową. A skoro to jest adresowane do młodzieży kanadyjskiej i amerykańskiej, to musi operować uproszczeniami, płyciznami i schematami.
Tak jak mówiłem, ten serial nigdy nie wzniesie na przyzwoity poziom. Ale ma się dobrze sprzedawać, bo taki właśnie czysto komercyjny cel twórcom przyświeca. Durnowaty i komiksowy Dark Matter nie jest wyjątkiem, wręcz niknie w tłumie innych bardzo głupich seriali dla mniej wymagającej młodzieży.

Ile obejrzałeś odcinków, pierwszy sezon jest słaby i powoli się rozkręca, natomiast 2 po prostu wgniata w fotel, ale nie ma to jak być ignorantem...

Na jakiej podstawie wyrokujesz dla jakiej grupy wiekowej jest dedykowany? Czy koniecznie musisz obrażać gusta ludzi którym ten serial się podoba? Skąd u Ciebie takie poczucie wyższości? Serial jest świetny, nie brak mu ambicji i przede wszystkim jest wypełniony treścią, a nie błyskotkami

Przecież ja tylko stwierdzam fakt. Kanadyjscy producenci określili go jako 12+, dzięki temu może być emitowany w paśmie popołudniowym. 12+ ma pewne wymogi, np. nie może być rozbieranych scen seksu czy realistycznie przedstawianej przemocy. Komiksy dla młodzieży są jak najbardziej dopuszczalne.
Ten serial jest ewidentnie młodzieżowy, ze szczątkowo i schematycznie zarysowaną fabułą i komiksowo narysowanymi postaciami. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Prosta kanadyjska plastikowa produkcja dla ludzi o jeszcze niewyrobionych gustach, albo dobra rzecz do kotleta.

To, że jest 12+ nie oznacza, że jest przeznaczony dla młodzieży. Przynajmniej nie tylko dla młodzieży. To jest określenie dolnej granicy. Rozumujesz na zasadzie: "wieloryb pływa w wodzie, to znaczy że jest rybą" Ponownie zapytam, Skąd taka pogarda dla ludzi, którym ten serial przypadł do gustu? Czy snobistyczny zachwyt nad paroma obejrzanym dziełami Cię do tego upoważnia? Do tego kompletny brak logiki. Brak scenariuszowych i wizualnych fajerwerków, flashowych scen, naparzanek rodem z komiksu wskazuje wyraźnie na starszą grupę docelową. Na miłośników klasycznej Sci-Fi . Takich jak ja. Niestety. Uważam, że są takie możliwości. Nie oglądałeś ze zrozumieniem, nie oglądałeś w ogóle, nie jesteś miłośnikiem Sci-Fi.

Ten serial to prosta plastikowa komiksowa historyjka, bez ładu i składu. Podobna do podobnych seriali sprzed 20 czy 30 lat.

Co mnie upoważnia do wyrażania własnej opinii na temat serialu? Twój wywód jest kompletnie pozbawiony logiki. Elementarnej logiki. Wyjdźmy z założenia, że każdy ma prawo na tym portalu oceniać seriale i filmy. Pozytywnie i negatywnie. Zwięźle i rozwlekle. Analitycznie i ogólnikowo. Jak komu wygodnie. I Tobie nic do tego.

Gdy już to opanujesz, może inaczej będziesz odbierać opinie inne niż własne. Dając takiemu serialikowi 9/10 w moich oczach się kompromitujesz, ale z drugiej strony masz prawo do oceniania czegokolwiek jak się Tobie żywnie podoba. Jestem absolutnie pewien, że z taką osobą jak Ty nie nawiążę nici porozumienia, nie ze względu na różne gusta, ale ze względu na inne podejście do dyskusji, do kryteriów, do skali ocen, ze względu na inną percepcję, inteligencję, dojrzałość, wrażliwość etc.

Nie mam pogardy do ludzi, którym ten serial się spodobał. Ale jak dorosły człowiek umiem stopniować oceny. Jeśli takiemu plastikowemu serialikowi dla dzieci i młodzieży dajesz 9/10, to ile dasz serialowi średniemu, dobremu, wybitnemu, genialnemu, przełomowemu w historii sztuki telewizyjnej, epokowemu? 14/10, 21/10 czy 38/10?

Ludzie najmłodsi, najmniej dojrzali, o najsłabiej wyrobionych gustach, również ci niespecjalnie grzeszący inteligencją, prości, szukający prostej rozrywki, mają wyraźna skłonność do przeszacowania ocen. I na tym portalu widać to wyraźnie, szczególnie w zakładkach poświęconych produkcjom dla młodszych odbiorców. Walą w egzaltacji i ekstazie "dziewiątkami" i "dziesiątkami" bez opamiętania.
Ale wiesz co? Mają do tego prawo. Niech robią co chcą.

Tobie się natomiast wydaje, że ludzie tutaj nie mają prawa do swoich uczciwych ocen, nie mogą szczerze krytycznie do danego dzieła podejść, bo zranią uczucia tych, którzy tym dziełem są zachwyceni. Błąd. Nie taka jest idea forów Filmwebu. Filmwebu to nie fanpage dla piszczących nastolatek. Tutaj krytycyzm dojrzałego człowieka jest dużo bardziej mile widziany niż entuzjazm dziecka, które zobaczyło połyskujący plastik i jaskrawość kolorów wywołała u niego egzaltację i podniecenie.

Natomiast Twoje ostatnie zdania o tym co zrozumiałem i czego jestem miłośnikiem to już kuriozum podlane groteską.

Eee tam - co kto lubi. Mnie się podoba - brakowało mi podobnego serialu, luźnego, przegadanego, czasem z akcją, czasem na śmieszno :-) Ma swój urok - taki oldskulowy.

Pitolenie w desenie. Serial jest niskobudżetowy ale ma swój klimat i trzyma w napięciu. Każdy odcinek powoduje to, że chce się obejrzeć następny, więc serial można uznać za dobry w swojej klasie.