Nie jestem ekspertem, ale logika podpowiada mi, że jeśli straci się pamięć, traci się też osobowość. Jedynka wspomniał, że Trójka zachował swoją... a co z resztą załogi? Np. Szóstka, niby miły gość, ale kartotekę ma. Czemu on nie zachował osobowości, bo zakładam, że miły nie był. Najbardziej wyróżniają się Czwórka i Szóstka, bo mają wyraźnie ukształtowane osobowości, praktycznie zgodne z ich kartoteką. Nie wiem, nie znam się, ale mniemam że grupa przestępców nie była by tak skora do współpracy, czy też do pomagania uciśnionym.
Bo czy nie jest tak, że gdy tracimy pamięć, gubimy swoją osobowość? Nie pamiętamy swoich ukochanych, więc ich nie kochamy. Nie pamiętamy wydarzeń, które ukształtowały naszą osobowość. Nie wiem, np. życie skopało nam dupsko, więc jesteśmy cyniczni. Tracimy pamięć, ale dalej jesteśmy cyniczni? Niech wypowie się znawca.
Czy jesteś pewien, że obejrzałeś trzeci odcinek do końca? Ostatnia scena pokazuje że niekoniecznie jest tak jak wszyscy podejrzewają.
A co do samego zagadnienia utraty osobowosci a utraty pamięci to w sumie chciałbym usłyszeć opinię kogoś kto się tym bardziej interesuje, bo jest to dość ciekawe.
Ostatnia scena to nie był przecież Jedynka, tylko jawnie ktoś inny - pewnie oryginał, idąc tokiem rozumowania Summer_Wine. Tylko czemu ktoś miałby posyłać grupkę klonów przestępców do pomocy/zniszczenia kolonii?
No właśnie to wydaje się być głupie. Może oni byli w razie zastępstwa gdy ktoś z Rasa umrze? Tylko coś poszło nie tak i się wybudzili -.-. Jakieś to mega naciągane.
I co klony znają język oraz posiadają inne umiejętności dorosłego człowieka?
A koleś z baru nie może być bliźniakiem i to tym złym? A dobry (patrząc na osobowość) z jakiegoś powodu wsiadł na statek i skasował pamięć. przypadkiem także sobie bo chciał ocalić w ten sposób brata.
Ja to widzę tak: ci którzy się wybudzili na statku wcale nie stracili pamięci, bo nigdy jej nie mieli. To są albo klony (pierwowzory są tymi zbrodniarzami z wyrokami), albo to były zahibernowane pierwowzory (wybrane np ze względu na umiejętności a ich klony latają po galaktyce jako najemnicy ścigani listami gończymi). Albo to jakaś grubsza historia - pewnego rodzaju eksperyment. Wydaje mi się, że ci co obudzili się na statku nie popełnili tych zbrodni.
Możliwe, że ta "zła" jedynka z ostatniej sceny oraz inni sklonowali się, wrzucili klony na statek i chcieli upozorować wypadek, żeby móc zacząć z czystą kartą (nikt nie będzie ścigał trupów). Tyle że coś poszło nie tak. Sądzę, że jest to związane z piątką. Jej nie było w bazie danych.
No, to takie moje luźne przypuszczenia.
no własnie o tym mówil piękniś, że moze nie usunięto im pamięci w takim sensie w jakim mówisz, ale jakby na zasadzie wejść do kompa i nie robic formata ale usunąc tylko pewne foldery, w sensie tylko to co chciano zeby zostało usunięte
Przy utracie pamięci nie traci się osobowości. Mogą nastąpić zmiany - jak na przykład większe zagubienie, niepewność.
Osobowość to nie tylko wiedza. Nasze doświadczenia, nawet te zapomniane wpływają na to kim jesteśmy także w normalnym życiu (bez amnezji). Tak samo przy innych chorobach wpływających na pamięć (np. alzheimer) osobowość pozostaje (choć może ulec pewnym zmianom jak np. większa agresja).
Zostają również nieuświadomione przekonania (np. dobro zawsze do Ciebie wróci).