Lubię oglądać filmy spod znaku SF. Ten serial jest słabym (ledwo ledwo) średniakiem. Widać, że mały budżet zjadły efekty spec., więc na ludzi nie starczyło. W wielu kluczowych scenach, gdzie powinny być tłumy, gra garstka aktorów a kamera jest tak prowadzona, by plan był jak najmniejszy. Scenariusz pisał jakiś napalony nastolatek wychowany na komiksach, to też widać. Całość trochę ratują (stąd moje 5) dwie główne aktorki – obie grają zaskakująco dobrze. Szkoda, że nie trzy – ale walki wręcz „Pani Android” kłują w oczy, jej gra również – to moje zdanie. Serial generalnie jest męczący, bo jest w nim za dużo głupot i „szarpaniny”. Polecam tym co jeszcze nie oglądali dobrego SF, reszta - „oglądać tylko w nagłym przypadku”.
dzieciaku podaj przykład dobrego SF
Albo nie,nie podawaj.
Skoro oceniłeś Equilibrium,Spectre.Projekt monster na 4, Obecność na 1 a Strażnicy Galaktyki na 9,to już wiem wszystko.
Siusiu ,kupka i spać!
A to przepraszam - nie wiedziałem, że są tu tak wiekowi ludzie, że mogą do mnie zwracać się „dzieciaku”. Super, a Pan Starszy ile wiosen? (wiem, że min 60, bo inaczej „dzieciaku” do mnie to nie bardzo). Rozumiem, ty z tych młodych, ambitnych – dobrze. Dla mnie film to przede wszystkim rozrywka. Za dużo obejrzałem, by podniecać się głębią – zresztą głębię mam głęboko w ?? ciemnej otchłani (The Abyss). Jeszcze w technikum, a potem na studiach dorabiałem w kinie (w ramach studenckiej spółdzielni „Grosik” jako asystent kinooperatora, często kinooperator). Dlatego oceniam filmy przez pryzmat doświadczeń (jak obejrzysz film enty raz to wszystkie achy, ochy ci przejdą – lub odwrotnie). Teraz odpowiedź: Kosmos 1999, Star Trek - to te stare, które lubię a z filmów to Sexmisja, Alien (cz.1), Minority Report, Matrix (cz.1). „Strażnicy Galaktyki” to dla mnie taki „Shrek” czy „Asterix i Obelix: W służbie Jej Królewskiej Mości lub Misja Kleopatra” – niezły ubaw.