Nie rozumiem skąd tyle zachwytów po tych kilkunastu sekundach z końca odcinka, nie pokazała tam zupełnie nic, ani in plus, ani in minus. Zobaczymy jak to dalej się rozkręci, choć moim zdaniem Morrison sobie nie poradzi z jakimś spektakularnym przejściem do nowej roli, będzie co najwyżej poprawnie. Przejście Reginy na stronę dobra wyszło znakomicie, ale z całym szacunkiem dla Jennifer, Lana Parilla to inny poziom aktorstwa :P Tak tylko przypuszczam, w końcu cały sezon jeszcze przede mną, ale zimna Evil Swan jak dla mnie zupełnie nie pasuje. I żeby nie zniszczyli tego wątku nadmierną liczbą słodkich-aż-do-porzygu dialogów pomiędzy Emmą a Hakiem....
Pewnie za chwile zostanę zlinczowana przez fanów, ale wolałabym gdyby się rozstali. Postać Hooka bardzo ucierpiała na tym związku. Lepiej się sprawdzał jako villain - łajza, którym wszyscy pomiatają, niż jako mdły kochaś głównej bohaterki.