w nowym odcinku z easter eggów wyłapałam tylko batonik Apollo :) poproszę o więcej elementów jeśli można :p

Podobna budowa serialu. Każdy odcinek skupia się na jakiejś postaci wraz z jej "flashbackami". No i oczywiście pierdółki typu batonik Apollo czy liczby (8:15 na zegarze - lot 815 itp.). Do tego pewnie doczekamy się wielu gościnnych występów aktorów znanych z LOSTów ;)

http://seriable.com/once-upon-a-time-1-01-pilot-lost-easter-eggs/

Tutaj znalazłem więcej nawiązań.

Aktorów już się doczekaliśmy :)
Zła Królowa (Lana Parrilla) - Greta
Król Grzegorz (Alan Dale) - Charles Widmore
Bella (Emilie de Ravin) - Claire Littleton

Może wcale nie zniszczy serialu ;) Ja nie oglądałam LOST, wiec mi jak na razie nic nie przeszkadza ;P Te "flashbacki" mi się bardzo podobają i w ogóle... Wszystko mi sie podoba xD ;)

Może ciężko im się rozstać z Lostem, który był sukcesem ich życia. Chcą zrobić z OUAP podobny hit, więc trzymają się sprawdzonych schematów. Chociaż wątpię żeby w tym przypadku to podziałało, bo nie ukrywajmy, że to trochę inna tematyka, a kotlet odgrzewany po raz drugi, nigdy nie smakuje tak jak za pierwszym razem.

hahaah ogarnijcie się ludzie,jaki ich sukces życia jak to jacyś poboczni scenarzyści są.

przecież lost był niezaprzeczalnie wielkim sukcesem.

Chodzi o to, że twórcami Losta w ogromniej mierze byli Abrams, Lindelof i Lieber. A żaden z nich, niestety nie "maczał palców" w OUAT. ;)

Damon Lindelof jak najbardziej maczał palce w OUAT:
http://www.tvguide.com/News/Damon-Lindelof-Once-Upon-A-Time-ABC-1036165.aspx
Był "mentorem" twórców serialu, konsultantem podczas tworzenia pilota, Kitsis i Horowitz pytają go czasem o radę :)

Z OUAT zapoznałam się w ciągu ostatnich paru dni, jak dla mnie rewelacja!
Co do "lostowości" serialu - jak dla mnie słowo to oznacza przede wszystkim epicki rozmach, klimat i duży nacisk na relacje międzyludzkie - a te cechy "Once..." spełnia wzorowo (a przynajmniej jak do tej pory bije pod tym względem na głowę innych "następców Losta" typu Terra Nova czy Alcatraz). Aktorzy i nawiązania to tylko miły dodatek.

Oczywiście rozumiem, że "Once..." nie wszystkim przypadnie do gustu - to imho raczej babski serial (choć niektórym facetom na pewno też się spodoba).

mnie to zupełnie nie przeszkadza. serial ma kompletnie inny klimat więc luz

Trzech aktorów to tak dużo? Zwłaszcza, że dwójka to postacie epizodyczne. Bez przesady...