Odcinek fajny, mało rzeczy mnie zaskoczyło, no może poza smokiem w piwnicy, ale jak na
finał to było całkiem zgrabnie :)
Pozostaje czekać na drugi sezon- wygląda na to , że postacie odzyskają swoje moce- może
być wesoło. Przydało by się tylko trochę więcej negatywnych bohaterów :)
zgadzam sie, ze jak na final to bylo niezle.
najlepsze sceny z Rumplem :) fajnie ze odzyskal Belle. teraz pozostaje mu tylko odszukac syna. do dluzyzn mozna zaliczyc scene ze smokiem w obu wydaniach i oczywiscie ckliwa scene pozegnania Davida z MM. no i gdy Emmie wrocila pamiec. plus to, ze mimika aktorki grajacej Emme jest czasem drazniaca.
ciekawe co wymysla w 2 sezonie. jesli wszyscy odzyskaja moce a nadal nie beda mogli opuscic Storybrook to beda kisic sie we wlasnym sosie. konfrontacja Reginy i Rumpla moze byc interesujaca :)
a nie widziałas miny reginy jak by sie ucieszyła ze magia idzie :) może się zgadali jak emma walczyła ze smokiem
chyba sie nie zgadali, wygladala jakby byla naprawde zrozpaczona po stracie Henry'ego. poza tym nawet jesli mieliby jakis uklad z Rumplem, to uwolnienie Belli i to, ze to Regina ja przetrzymywala zmieniloby wszystko.
mysle, ze Rumpel tak czy tak planowal wprowadzenie magii do naszego swiata, bo po pierwsze jest Mrocznym i lubi miec wladze, po drugie chce odnalezc Baela w naszym swiecie. to ze odzyskal Belle, to tylko taka wisienka na torcie.
Ale mi chodziło o scenę przy oknie jak się regina cieszyła :) ale regina nie wie że jeferson uwolnił belle i mi mi to że bella wróciła do golda to nic nie zmieniło jego planów
no wiem wiem o ktora scene chodzi :) pewnie ze sie cieszyla, niby wszystko stracila a tu okazuje sie, ze nie, bedzie tak potezna jak wczesniej.
to ze Bella pojawila sie, moze zmienic sprawic, ze zacznie mscic sie na Reginie.
Emma przez 21 odcinków nie wierzyła w ta cala historie, a w finale po dotknięciu książki nagle zaczyna z Regina o magii nawijac.
Dokładnie tez mi sie to nie spodobało. Ale najlepsze sceny były z Rumplem. Gorzej że dalej nie wiadomo gdzie jest jego syn i kim jest ojciec Henreygo.
>>> UWAGA SPOILERY! JEŚLI KTOŚ NIE OGLĄDAŁ NIECH NIE CZYTA MOJEJ WYPOWIEDZI BO ZEPSUJE SOBIE PRZYJEMNOŚĆ Z OGLĄDANIA FINAŁU !!! <<<
Przecież wspomnienia się 'wgrały' Emmie do bańki po dotknięciu 'magicznej' książki, co ukazał lekki flash.
Odnośnie finału - no sorki, ale kto się spodziewał że w pierwszych 5 minutach Emma uwierzy? O.o chyba nikt...
No może ktoś kto czytał spoilery.
Mnie zaskoczyło wiele - w zasadzie wszystko, to że Rumpel odzyskał Belle, to że 'sprowadził' magie, to że Regina wcale się nie zmieniła po tym jak Henry prawie umarł przez nią... i sposób w jaki Emma złamała klątwę.
Wszystko było epickie, fakt - cliffchanger z ostatniego odcinka nie był jakiś genialny, liczyłem na trochę więcej epickości - ale to dopiero 1 sezon, no i powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie dalszych losów bohaterów :) Przypomniał mi się LOST, i cliffchanger z finału 4 serii.
Odnośnie mimiki Emmy - no w tym odcinku to była superowa, nie przesadzajcie. Miny po dotknięciu książki i usłyszeniu Reginy, to majstersztyk, brakowało mi tylko w tle jakiejś osoby i chmurki z napisem "u mad?" ^^
Wątek smoka był biedny, ale efekty specjalne były super, i fanom efektów z pewnością się spodobała walka ze smoczkiem, chociaż żal trochę Maleficent, no ale wiadomo nowy sezon true blood się zbliża, aktorka nie ma czasu na granie w Once upon a time :P
Ja jestem bardzo zadowolony z finału, ocena 10/10 zostaje. Nie było to to czego się spodziewałem, było zupełnie inaczej, ale to nie znaczy że gorzej :P
CottonCrush
14 maja 2012 9:59
Emma przez 21 odcinków nie wierzyła w ta cala historie, a w finale po dotknięciu książki nagle zaczyna z Regina o magii nawijac.
To nie jest tak.. dotykając księgi uzmysłowiła sobie że to wszystko prawda. A co sprawiło że jednak uwierzyła? To że Henry zjadł to ciasto z tym jabłkiem i "zasnął" a lekarze nie wiedzieli co mu tak naprawdę jest. To sprawiło że uzmysłowiła sobie że to jednak prawda, a dotykając księgi przypomniała sobie to wszytko co mówił jej Henry o świecie baśni.
A uwierzyła nie dlatego że dotknęła księgi - tylko sprawił to Henry przekonując ją że to było zatrute jabłko. Ja tak to odbieram.
A klątwa nie została zdjęta do końca przecież, oni nadal są w tym Storybrook tyle że pamiętają swoje życie w baśni. A klątwa nadal działa bo pozostają tam uwięzieni.
a mnie się wydaje, że nie powinno być 2 sezonu - pomimo że lubiłam ten serial. bo teraz będą się przerzucać klątwami. raz ci dobrzy będą stawać po stronie Rumpla, raz Królowej (bo na pewno teraz nie będą to biało-czarne charaktery). poza tym u Rumpla było już widać, jak mu się oczy zaświeciły na myśl o magii=sile, którą będzie mieć. Bella pewnie będzie go przekonywać, że musi być teraz dobry i bla bla bla... jak to określiła ivy_9 będą się kisić we własnym sosie. nawet jeśli będzie to zaczarowany świat. a w efekcie pewnie będzie wielka bitwa strony dobrej ze złą. przepraszam, że tak się rozpędziłam :P
ale z drugiej strony może być ciekawie, np. pojawi się "ukochana" mamusia Reginy ;) a ojcem Henryego okaże się syn Rumpla ;)
wlasnie to samo mialem napisac ze ojcem henrego bedzie syn rumpla..
Co do magii to wiadomo, ze czarowac bedzie rump i krolowa = reszta ma przesrane chyba, ze te wrozki troche pomoga ale one bez magicznego proszku ,ktore zbieraja krasnale nic nie zrobia chyba, ze kokaina beda z nieba sypac by zacpac zle charaktery, w co watpie :)
a dlaczego akurat syn Rumpla? czy coś mi już umknęło?:) w sensie zapomniałam...?
Myślę, że ma to związek z czymś co twórcy serialu zdradzili o postaci ojca Henri'ego. Ale nie wiem czy mogę tu spojlerować.
Ok, no to spojleruję.
Powiedzieli w jednym z wywiadów, który ukazał się mniej więcej wtedy kiedy w Stanach leciała połowa sezonu, że widzowie być może już widzieli ojca Henri'ego w serialu tylko nie wiedzieli, że to on. Biorąc pod uwagę to, że wszyscy inni bohaterowie poza Bae i Augustem utknęli w SB, Emma się z nimi tam zetknęła i nie rozpoznała w żadnym z nich ojca swojego dziecka, można założyć, że to Bae.
Poza tym twórcy serialu powiedzieli, że ojciec Henri'ego jest ważną postacią dla fabuły serialu.
... moja skleroza jest widać bardziej postępująca, niż przypuszczałam...ale kim jest Bae?
Syn Rumpla, wpadł do zielonego portalu prowadzącego do świata bez magii, prawdopodobnie naszego świata.
syn Rumpla przez portal miał sie dostać na niebieską gwiazdę.. czyli pewnie na Ziemię.
W sumie finał był dobry. Momentami nudny (np. walka ze smokiem), ale całość dała radę. Kiedy zobaczyłam jak Rumpel przytula Bellę miałam takiego banana na twarzy jakbym zjadła kilo cytryn. Szkoda, że nie pokazali jak Kapelusznik i jego córka wracają do siebie. Stwierdzam, że będę oglądać następny sezon i nawet już mnie ciekawi co będzie dalej.
mnie brak pokazania jak pinokio wraca z drewna do zycia i zdaje sobie sprawe , ze emmie sie udalo
no właśnie! czemu nikt wcześniej o nim nie wspomniał? to dopiero było zaskoczenie ^^ i bez niego Książę by nie uciekł do Rampelka, heh
ogólnie pozytywnie, jak już napisaliście i tylko się zastanawiam jak ja wytrzymam do następnego sezonu? mogliby książkę wydać, to by przynajmniej człowiek poczytał, jak w GoT
Sorry producenci GoT, odchodza od ksiązek a Martina odsuneli od produkcji. Uznali ze dalsze ksiązki są grafomanskie.
A skąd to wiadomo? ja jedynie czytałam, ze nie jest odsuniety lecz odpowiada za 1 odcinek na serie, ale przy pozostalych i tak sie często go pytają o zdanie. A co do pozostalych sezonów to nic nie znalazłam na ten temat
A ja myslalam ze nie bedzie 2 sezonu i plakalam jak bobr jak Emma sie poplakala nad Henrym, a tu klops...
a ja się zastanawiam, skąd Kapelusznik wiedział, gdzie jest Bella?
Gold ze swoimi sztuczkami i sprytem się nie zorientował a on wytrzasnął ją z kapelusza :)?
Ogólnie mam mieszane uczucia – cały sezon wszyscy chodzą koło tego, żeby Emma złamała klątwę, a jak się wreszcie udało to Rumpel musiał coś wywinąć; lubię serial ale zastanawiam się czy na pewno jest sens ciągnąć to wszystko dalej – boje się, że zaczną zjadać własny ogon
Jeśli już można było zrobić serię o tym jak odnajdują się po odzyskaniu pamięci, jedni się buntują, inni godzą z losem, inni próbują wrócić, poza tym przestają być zawieszeni – a więc czas zaczyna dla nich płynąć i zaczynają się starzeć itd.
A trochę poza konkursem – czy jak Książę i Śnieżka będą teraz mieć dziecko to czy to będzie Emma 2? Czy zupełnie inne dziecko nieuwzględnione w książce?
I coś, czego nie mogę zrozumieć od początku – PO CO Królowej Henry? (tak, wiem jak to brzmi) jaki sens ma jego sprowadzenie w całej tej historii, której głównym motorem jest zemsta? I to na niej królowa powinna się skupić. Pomijając już fakt, że Królowa sama nie może opuścić Storybrook, a załatwianie adopcji na totalną odległość wydaje mi się średnio możliwe. I jak miała zamiar wytłumaczyć mu, że wszyscy z wyjątkiem jego się starzeją itd.?
Klątwa została stworzona po to by wszyscy byli nieszczęśliwi -> zemsta, i w nowym świecie tylko królowa miała mieć ten przywilej, że tu będzie szczęśliwa. Henry miał być jej miłością, rodziną i ogólnie wszystkim. Był właśnie jej szczęściem:) Po to jej był:)
Przecież kapelusznik to inwigilator, podglądacz... on miał swoje wspomnienia, od początku mógł knuć intrygi.
Odnośnie królowej - ona musiała poświęcić swojego Ojca, Henrego - aby klątwa zadziałała, wycięła mu serce. Potrzebowała jakieś osoby, żeby nie być samotna, nikt nie lubi być samotny... z reszta Holywood wyjaśniła. Odnośnie adopcji - przecież na Golda i Regine nie działa klątwa, tak samo jak Pinokia i Emme.
klątwa działa na Rumpla i Reginę, inaczej Rumpel mógłby opuścić Storybrook i szukać swojego syna a nie może tego zrobić
są tylko 3 osoby, które mogą opuszczać miasto - Emma, Pinokio i syn Rumpla
jeśli kapelusznik wiedziałby wcześniej o Belli, dlaczego nie wykorzystał tego jako kart y przetargowej przeciw królowej i nie poszedł z tym do Golda wcześniej?
klątwa nie została złamana całkowicie przecież. oni nadal tam się kiszą. z tą różnicą że wszystko pamiętają i że magia zapanowała w świecie bez magii - ale to już wina Rumpla.
Mi było strasznie żar Reginy, ona na prawdę kocha Henriego, najpierw myślała że przez nią umarła, potem zrozumiała że on już jej nigdy nie będzie kochał. Ma ona na prawdę ciężko w życiu wszyscy których kochała, albo umarli, albo ją skrzywdzili, albo ją nienawidzą. I jak tu nie być złą królową?
mnie sie podobalo to , ze pocalunek prawdziwej milosci znaczyl milosci matki do dziecka, a nie dwoch zakochanych : D i chyba mr gold o tym wiedzial dlatego zabral to jajko emmie
No i kolejna gwiazdka w mojej ocenie stracona.
1. Nudna postać Emmy. Dotknęła książki, którą miała już w rękach i bach... uwierzyła. Ogólnie, nie lubię jej. Jest mało naturalna i ma kiepską postać. Jej mimika mnie denerwuje. Wolałbym już Golda jako główną postać, hehe.
2. Wszystko takie oczywiste. Jedynie końcówka mnie zaskoczyła, bo liczyłem na przeniesienie postaci i szczęśliwy koniec.
3. Największy błąd - druga seria! Nie można było dać szczęśliwego zakończenia i koniec? Jak to jest w bajkach? Tylko ciągnąć coś na siłę. Aby więcej kasy. Niektóre seriale tworzone są jako tasiemce i oglądacz od początku o tym wie, a niektóre nie nadają się na tasiemce, a mimo to tasiemce się z nich robi. Według mnie, głupota.
Emma tym razem była gotowa, by uwierzyć. Chciała tego. Dlatego wszystkie obrazy do niej wróciły, kiedy tylko dotknęła książki.
Nie wiem kto Ci powiedział, że ten serial miał jedną serię - nikt nie zakłada czegoś takiego podczas produkcji serialu, i po premierze serialu twórcy już wiedzieli, że prawdopodobnie powstanie 2 sezon, po 5 mogli być tego pewni, a zanim serial wymyślili to mieli nadzieję że będzie kilka sezonów. Więc takie brednie jak w punkcie trzecim, to zwykłe bazgroły.
Motyw książki - miała masę znaków, że Regina to zła królowa, ale uwierzyła dopiero wtedy gdy jej syn się poświęcił, po dotknięciu książki przypomniała sobie co w niej jest, i zrozumiała że historia się nieco powtarza, zrozumiała też czemu Henry zeżarł jabłko - wszystko nabrało sensu ;p Proste, i logiczne... a mina Emmy była epicka <3
Co do oczywistości... to właśnie ta oczywistość mnie zaskoczyła, byłem pewien że henry umrze, w czasach w których wszystkie seriale mają dramatyczne finały sezonów, a tu wielkie zaskoczenie. Motyw magii w storybrook... nie gadaj że się tego spodziewałeś, chyba każdy myślał że Emma przełamie klątwe, wszyscy niczym na wojnie powędrują do królowej i wygarną jej co narobiła , i nagle buuum i wrócą do swojego świata gdzie ewentualnie zdejmą klątwę z Henrego, i tyle. A nie że odzyskają pamięć, ale nic to nie zmieni, a później okaże się, że wszystko było misternym planem Rumpla, który na dodatek sprowadzi magię do 'naszego' świata.
No i nie wiadomo przecież na czym ta sprowadzona magia będzie polegać... bo jakoś nie wydaje mi się że nagle wszyscy odzyskają swoje magiczne moce.
W sumie to chyba nigdzie nie było powiedziane że złamanie klątwy= powrót. Mi się zdawało że od początku chodziło o odzyskanie pamięci.
Motyw sprowadzenia magii... Hm, a więc jest teraz jasne że Rumpl się nie zmienił i potęga jest dla niego najważniejsza. Byłem świecie przekonany że z tej studni wyskoczy jego syn...
No i mam takie małe pytanie... czy teraz magia jest tylko w SB czy w całym naszym świecie? Bo jeśli w całym i zaczną mieszać prawdziwe postacie to ja dziękuje... Już sobie wyobrażam najazd FBI na SB w celu wyłapania i stworzenia oddziału specjalnego z bajecznych postaci... brr....
finał sprawił, że zarówno postać Rumpla jak i Królowej fabularnie cofnęły się w rozwoju - ani jedno ani drugie nie wyciągnęło wniosków ze skutków swojego postępowania. nie chodzi o jakąś spektakularną przemianę "nawróconego grzesznika" ale charakterologicznie oboje wrócili do punktu wyjścia, choć poprzednie odcinki pokazały, że to jednak postaci bardziej złożone a w finale zatoczyli kółeczko i hopla - znów ta sama historia :(
W ogóle się nie zgadzam z tym, że skoro Rumple sprowadził magię do SB, można automatycznie wyciągnąć wniosek, że moc sama w sobie jest dla niego najważniejsza. Klątwa została stworzona po to, żeby mógł odnaleźć syna. Pewnie od początku planował, że najpierw wyląduje w krainie bez magii, gdzie wcześniej znalazł się jego syn, a potem przywróci magię, żeby móc tego syna odnaleźć. Jak niby miałby go odszukać w naszym świecie bez korzystania z magicznych mocy. To byłoby jak szukanie igły w stogu siana. Bez jakiejkolwiek szansy na powodzenie.
Poza tym teraz kiedy wszyscy odzyskali wspomnienia nie może sobie pozwolić na bycie bezbronnym, tym bardziej, że nie jest już sam. Odzyskał Belle i obiecał jej bezpieczeństwo.
Rumple ma wiele powodów, żeby chcieć powrotu magii, i nie sądzę, żeby chodziło tu o jego głód władzy.
Warto też zauważyć, że magia którą wyzwolił jest fioletowa, nie czarna, a jej źródłem jest eliksir prawdziwej miłości. W związku z tym wcale nie ma pewności, że ta magia przyniesie coś złego.
Nie wiemy też czy ta fioletowa magia spowoduje jego przemianę w Mrocznego. Jak na razie dużo pytań. A na odpowiedzi trzeba czekać do września niestety.
jeśli chodzi o możliwość odnalezienia syna, to wg mnie jest to możliwe - po pierwsze historia tego dziecka będzie podobna do Pinokia - dziecko na tyle duże że jest już w stanie mówić i opowiedzieć o tym kto, gdzie i dlaczego go porzuciła albo nie jest w stanie powiedzieć nic o swojej przeszłości albo upiera się, że pochodzi z magicznej krainy - ile może być takich dzieci? zakładając, że uzna się go za chorego psychicznie lub cierpiącego na skutek szoku - co już zawęża pole poszukiwań, dodatkowo nie ma on żadnej administracyjnej przeszłości - nie ma peselu, imienia, nazwiska, jego odcisków nie ma w żadnej bazie, DNA nie będzie kompatybilne z żadnym w bazie żeby ewentualnie powiązać dziecko z krewnymi. trudno uwierzyć, że coś takiego nie zapadnie w pamięć osobom, które zajmowały się taką sprawą, dodatkowo jest już dużym dzieckiem, które pojawia się w systemie adopcyjnym (czy opiekuńczym) a nie jednym z tysięcy anonimowych niemowląt. nie zostawili go rodzice, wiec znów odpadają wszystkie dzieci porzucone przez rodziców. poza tym nie ma żadnej wiedzy o otaczającym go świecie - Pinokio zaraz po wyjściu z dziupli jest przerażony widokiem samolotu - to zapewne też będzie wyróżniać to dziecko. biorąc to wszystko pod uwagę myślę, że Gold ze swoim majątkiem, determinacja i sprytem i brakiem skrupułów miałby duże szanse znaleźć go bez magii
poza tym w tym świecie bez magii Henry - choć sam nie pochodzi z magicznej krainy - trafił akurat do Reginy :)
co do koloru mgły, nie wiem, czy to może być jakaś podpowiedź - ale Regina na jej widok nagle uśmiecha się z zadowoleniem, co wg mnie raczej źle wróży
co do tego, że jest stworzony z eliksiru prawdziwej miłości - można patrzeć na to z tej strony, zgadzam się ALE :) jednocześnie jest jasno powiedziane, że to najpotężniejszy rodzaj magii - może równie dobrze stworzyć potężną broń, która niestety może być obosieczna, poza tym nie ma jednego rodzaju miłości - może być też toksyczna czy zaborcza
Trafił do Reginy bo sam Rumpel sie oto postarał. Dlatego potrzebne mu było imię córki księcia i Snow White.