No dobra zacznę. Dla mnie odcinek był przecudowny i świetnie przemyślany.
Nasuwają się kolejne pytania. Jakim cudem ojciec Reginy trafił do królowej Kier.
Żywopłot - genialny:) Ciuchy Kapelusznika też. I ogólnie jego rola była bardzo dobrze zagrana naprawdę mu wierzyłam że zależy mu na córce i to było niespotykane i niesamowite. W szczególności ta scena robienia tysiąca kapeluszy by wrócić do domu.
Sprawa ze Śnieżką się trochę nuży... A przez to że do jej sprawy dołączył Rumpelstilskin, i on zaczyna wiele tracić.
Zobaczymy jakim finałem nas uraczą...byle by tylko nie było to zawieszenie w próżni i czekanie na kolejny sezon.
Odcinek rzeczywiście bardzo fajny, chociaż do poprzedniego mu trochę brakowało. Postać Kapelusznika (i cała jego historia) zdecydowanie na plus! Fajnie że znowu pojawia się postać, która wie o 'książkowym świecie' i w niego wierzy.
Kapelusznik był cudowny. Świetnie wprowadzony- wie o wszystkim, ale i tak nikt mu nie uwierzy. To jego szaleństwo w 2 światach było pomysłem idealnym.
Zgadzam się, świetna, barwna postać, odcinek wg nie dużo lepszy od kilku poprzednich.
Kapelusznik był przecudny, trochę szalony, bardzo zdesperowany i, no cóż, seksowny. Świetnie było rozegrane to, że świadomość całej sytuacji, wiedzy skąd pochodzi, była dla niego udręką, a nie źródłem pocieszenia. Pewnie była to tylko epizodyczna postać, nie wpisana w główną linię fabularną, ale mam nadzieję, że jeszcze wróci.
I dobrze, że w końcu zaczynają pokazywać jakieś oznaki wątpliwości u Emmy co do baśniowego świata, na razie co prawda minimalne, ale zawsze coś.
Ciekawa sprawa z ojcem Reginy, przywróciła go do życia z serca, które było w szkatułce. To mnie utwierdza w przekonaniu, że Katheryn jeszcze się kiedyś pojawi.
Najgorszy moment odcinka: Emma przecina sobie więzy rozbitą porcelaną. W jakąś sekundę.
Regina nie przywróciła go do życia!!!
To były reminiscencje z kapelusznikiem. Regina zabija swojego ojca dopiero tuż przed rzuceniem klątwy.
Ojciec Reginy był więźniem królowej Kier.
Racja, "przywrócić do życia" to było złe wyrażenie. Wiem, że to było zanim Regina go zabiła, tylko że miejsce ze szkatułkami wygląda zupełnie jak miejsce w którym Regina trzymała (i nadal trzyma) te wszystkie serca. No i "queen of hearts". I zrobiłam sobie taki skrót myślowy, a tak właściwie nie było powiedziane co w tej szkatułce było xD Ale też jakoś nie wyobrażam sobie, żeby miał tam siedzieć w środku zminiaturyzowany Henry;)
jednak chyba gdyby było tam serce to by było je widać a jak królowa otworzyła tą szkatułkę to wyglądała na pustą.
Też zauważyłam, że miejsce wyglądało identycznie, jak to, w którym Regina trzymała serce łowcy. To musi coś znaczyć, nie? Dlatego wypatrywałam, co jest w szkatułce, którą wykradła... a ta wyglądała na pustą. Jednak to już trzeci raz pojawiają się pudełeczka, w dwóch przypadkach na trzy była z nimi związana magia i życie jakiegoś człowieka... Więc jeśli tamto serce znad rzeki faktycznie należało do Kath, to może (i tutaj dużo powątpiewania)... może jest szansa, ze jeszcze wróci.
Ciekawe, czy wróci wątek Henry'ego i Królowej Serc. Powinien. Często widzimy w nowych odcinkach kolejne retrospekcje, wyjaśniające historie postaci, a tutaj mamy kilka otwartych wątków. Jak doszło do uwięzienia Króla? Co się stało z żoną Kapelusznika? Kim jest Królowa Serc? (Czy tylko ja podejrzewam, że to może być właśnie owa żona)? No i sprawa tych wszystkich drzwi. Zastanawiam się, czy której prowadzą do naszego świata i czy Regina o tym wtedy wiedziała. A kapelusz faktycznie może być sposobem na powrót. Tutak kolejne pytanie: czy Jeffersonowi się powiodło?
Dość proste, chce przejąć władzę i pogrążyć Reginę. Gdy tak zrobi klątwa padnie i znów wielką damą która będzie miała nad nim władzę będzie Śnieżka i Charming. Dlatego teraz znów negocjuje ze Śnieżką.
mam nadzieję, że ten jego układ z królową to tylko dla zmyły, bo inaczej to mu w łeb walnę ;p
On zawsze dotrzymuje swoją część umowy, choć w pokrętny sposób. Teraz pewnie też tak będzie. "Uważaj, czego sobie życzysz." Z niecierpliwością czekam na rozwinięcie tej sprawy i odpowiedź na pytanie sea1749 .
Odcinek wręcz przecudowny. Niepotrzebnie się trochę bałam tego co zrobią z "Alicja w Krainie Czarów". Wyszło świetnie. Widać, że to przemyśleli. Kapelusznik to fantastyczna postać - mam wielka nadzieję, że jeszcze kiedyś go zobaczymy. Naprawdę jeden z lepszych odcinków moim zdaniem.
A właśnie, może Alicja była w tej wersji żoną Kapelusznika? Powiedział, że Grace straciła matkę przez jego pracę. Ale to nie musi znaczyć, że umarła, tylko że na przykład utknęła gdzieś w Wonderlandzie. Ten wątek ma jeszcze tyle potencjału:D
Nie wiem czy to już się gdzieś pojawiło, więc piszę tutaj. Czy Królowa Serc nie przypomina wam Śnieżki? Nie wiem skąd mi przyszedł do głowy taki pomysł, ale od razu jak ją zobaczyłam to pomyślałam o Śnieżce. Nawet można by to jakoś dopasować, szczególnie po tym tekście, że to Queen of Hearts jest jedyną prawdziwą królową (w końcu gdyby Regina nie zabiła swojego męża i nie przejęła władzy, to Śnieżka powinna być królową). Poza tym po co królowa Serc miałaby mieć zasłoniętą twarz woalką jeśli nie byłaby nam znaną postacią. Co o tym sądzicie?
Szkoda.. że na to nie wpadli bo głosowałabym za twoim pomysłem. Krolowa Kier jest w koncu tak samo pulchna na twarzy jak Śnieżka:D
mi się raczej wydaje że Królowa Serc to matka Regina - Cora która pojawi się w najbliższym odcinku.
Nie wiem gdzie mieszkasz ale jeśli język polski to twój pierwszy język to używaj ogólnie przyjętych nazw.
Nie istnieje w literaturze coś takiego jak Królowa Serc chyba ze masz Księżną Dianę na myśli.
W "Alicji w krainie czarów" istnieje Królowa Kier - to jest nazwa własna.
PS ostatnio widziałam jakieś tłumaczenie ostatniego odcinka gdzie biedny dzieciak przetłumaczył Civil War jako wojna cywilna(!) Normalnie palmface. Wszem i wobec mówię ze jest to Wojna Secesyjna.
Ale to tak na marginesie a propos tłumaczeń i Queen of Heart.
Oj tam, ja myślę, że to może być Królowa Serc: w końcu miała "szafę" z takimi szkatułkami, jak ta, w której Regina trzymała serce... Więc może to taka gra słowna i chodzi o coś więcej, niż kolor kart, co pasuje do jej oryginalnego imienia, ale nie może być przetłumaczone na Królową Kier, tylko na Królową Serc. Poza tym jaka nazwa własna? To tylko tłumaczenie, a tłumaczenia mogą być różne, kier w kartach to to samo, co serce. No i jeszcze wbrew pozorom nie każdy musiał czytać "Alicję w Krainie Czarów" w języku polskim.
eowine, błędne tłumaczenie Civil War niestety jest akurat dosyć powszechne. Cieszę się, że podobał Ci się mój pomysł ;)
19agga96, według imdb.com Corę i Królową Kier grają różne aktorki.
Pomysł twój był pierwszorzędny, naprawdę.
Oglądałam drugi raz ten odcinek i teraz mnie oświeciło że Regina daje swojemu ojcu coś do jedzenia. A jak to mówił pan Gąsienica.."jedna strona grzyba cię powiększy a druga zmniejszy" -Czyli już wiadomo jak się zmieścił do szkatułki.
Dalej męczy mnie fakt co się stało z Alicją i kim ona jest. Na pewno nie ma jej w "Krainie Czarów" bo wtedy Kapelusznik już by do niej pobiegł.
Pomysł, że może być jego żoną też bardzo mi się podoba ale nie sądzę by scenarzyści zgodzili się na coś takiego...
Może to dziwne, ale ja zupełnie nie myślałam o Alicji... Po prostu jak się okazało, że główną postacią w tej historii jest Kapelusznik, to założyłam że Alicja się w niej nie pojawi. Poza tym - już jest dziewczynka, tak jak w "Alicji..." (córka Kapelusznika).
Pomysł że Królowa Kier to matka Reginy - świetny! Szkoda że grają je różne aktorki, bo to byłby naprawdę fajny wątek.
Mnie też się bardzo ten pomysł spodobał, ale był zbyt nierealny, więc go od razu odrzuciłam ;p Ale fakt - wtedy by było bardzo ciekawie :)
No tak, grzybek powiększający - to ma sens. Chociaż nie widziałam Henry;ego i zastanawiałam się, dlaczego Regina wkłada jedzenie do pustej szkatułki... No ale może był bardzo mały i chował się w kącie. :P
"Najgorszy moment odcinka: Emma przecina sobie więzy rozbitą porcelaną. W jakąś sekundę." Przyłączam się do Ciebie, selfishcat . Jak to zobaczyłam, miałam ochotę postukać się w głowę. I to było jedyne, co mi się nie podobało...
Jak tylko zobaczyłam Kapelusznika, zapałałam do niego sympatią. Sceny z córeczką poruszały jakąś czuła strunę u mnie, jego dom - świetny, wspaniale go zrobili, kraina czarów też wspaniała, a jego szaleństwo, które polegało na tym, że był jedynym "normalnym" w świecie "szaleńców", wprost genialne. Cała fabuła ciekawa i zaskakująca, a przy tym wielki krok do przodu w głównym wątku serialu. Dowiadujemy się czegoś o istnieniu różnych światów i połączeniu między nimi, Emma zaczyna wierzyć w wersję Henry'egp...
Co do Alicji, też jej nie wypatrywałam, przyjęłam, że nie musi jej być (tak samo, jak Bestia nie był postacią z znanych podań) i że to historia Kapelusznika, aczkolwiek, kiedy była mowa o jego żonie, pomyślałam, że to może być Alicja i znowu miałam podobne przemyślenia, jak selfishcat, że mogła zostać w "Krainie czarów". Kiedy zaś zobaczyłam zasłoniętą twarz Królwej, pomyślałam, że to może ona. A dlaczego Kapelusznik po nią nie wracał? Może to ona nie chciała wrócić, wybrała życie w Krainie Czarów. Możliwe też, że Kapelusznik sądzi, że Kier ją więzi (bo albo tak jest, albo nie wie, że to ona jest Królową, lub właśnie wie - ale inaczej by się wtedy powinien przy niej zachowywać).
Tak czy siak: Kapelusznik rządzi! To teraz moja druga ulubiona postać po Rumpelstilskinie.
Chociaż gdyby Królowa Kier była jego żoną, powinna wiedzieć o kapeluszu... Chyba, że udawała, że nie wie...
To ciekawy pomysł, że Królowa Kier może być Alicją (nie wydaje mi sie jednak, że tak jest ale pomysł fajny). Nie pomyślałam o tym wcześniej. Kiedy jednak Kapelusznik wspomniał o matce Grace to pierwsze co mi się nasunęło na myśl to - 'to na pewno Alicja'! Mam nadzieję, że kiedyś nam to wyjaśnią.
Słyszałam plotkę, że Kapelusznik ma powrócić jeszcze w dwóch odcinkach tego sezonu. Mam nadzieję, że to prawda. Niestety druga część tej plotki mówiła, ze na tym ma się zakończyć jego historia więc w ewentualnym sezonie 2 (a sądzę, że taki będzie) byśmy go juz nie zobaczyli - i tu mam z kolei nadzieje, że to nie prawda ;)
Wierzę w pół plotki. Sądzę, że wróci, bo jak na razie scenarzyści nie zostawiają otwartych wątków, a tutaj specjalnie budowali napięcie, dając tajemnice dotyczące żony Kapelusznika, Królowej Kier i jego dalszych losów. Za to jeśli jeszcze nie kręcą drugiego sezonu, to wszystko może się w nim wydarzyć, a jeśli liczą się z opinią widzów, to nie powinni usuwać w kąt tak fajnego bohatera. ;-)
Mam nadzieje, że będzie go więcej (tzn Jeffersona) bo Sebastian Stan świetnie stworzył chemię między sobą a Emmą (przynajmniej moim zdaniem) bo nie widzę jej między nią a Augustem. Barzo, bardzo dobry aktor i chciałabym zobaczyć jak się skończyła jego historia (i Grace).
Co do Królowej Kier - cóż, ja jestem za tym, że jest to Śnieżka, bo to że ktoś inny zagrał jedną scenę, nic nie znaczy - w Gotowych na wszystko, gdy Mike miał się ożenić z Susan albo Katherine wzieli inną aktorkę do tej sceny, a w Gossip Girl tytułową Plotkarę "gra" Kristen Bell, co też nie oznacza, że Plotkarą nie może okazać się ktoś inny. Dlatego moim zdaniem nie powinnyśmy przestać kominować, bo wszystko się okaże ;)
Nie bardzo podoba mi się ten pomysł ze Śnieżką, Kiedy ona miałaby niby rządzić w Krainie Czarów, skoro cały czas jej wątek kręci się wokół księcia? Najpierw uciekła z zamku, niedługo potem spotkała Czerwonego Kapturka, potem mieszkała w lesie, aż w końcu spotkała księcia, Potem było wokół tego zamieszaniem, a następnie spotkała krasnale i zamieszkała u nich. Niedługo powinna zjeść zatrute jabłko i zostać ocalona przez księcia, No, a potem ślub i groźba Królowej. Gdyby jeszcze dołożyliby jej wątek Królowej Kier to byłaby już przesada.
Tak, ale Kraina Czarów to inny świat, jak powiedział Jefferson "jest wiele światów" i może w każdym mamy swoje odpowiedniki - a u Snieżki jest to Królowa Kier?
Śnieżka ma dużo wątków, ale to by dało jej nowe oblicze - myślę, że fajnie by było ;)
to byłaby tragedia.
jest wiele światów, ale są one równoległe, stąd wiele drzwi, nie polegają na tym, że każdy ma swoje "odpowiedniki", ale każdy jest do swojego świata przypisany. gdyby było tak jak mówisz., to np. Śnieżka spotkałaby w naszym świecie swój "odpowiednik".
Hej, a zauważył ktoś nawiązania do Alicji... Tima Burtona? Nie wiem już sama, czy to moje teorie spiskowe, ale kilka drobiazgów (rzucanie kapelusza, który wirował, zadymiona gąsienica, Kapelusznik, gdy uciekał przed strażami i wywijał rękoma zupełnie jak Johnny Depp) nasunęło mi skojarzenia z tym filmem. No i się troszkę zdenerwowałam, bo w końcu jak mają bazować na Alicji..., to nie na filmie, a na książce. Chyba że to miały być kolejne aluzje dla ludzi troszkę bardziej obeznanych z literaturą/kinem (jak wysoki Indianin w Pięknej i Bestii), no ale to raczej nie, bo zbyt subtelne...