PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=603904}

Dawno, dawno temu

Once Upon a Time
2011 - 2018
7,4 40 tys. ocen
7,4 10 1 40046
6,2 6 krytyków
Dawno, dawno temu
powrót do forum serialu Dawno, dawno temu

Jak myślicie .. ?

ocenił(a) serial na 10

Nie wiem jak dla mnie Bella jakoś nie jest strasznie zasmutniała czy przygnębiona po odejściu
Rumpelsztyka , Jakoś już w pierwszym odcinku była jakaś uśmiechnięta hmm ;p

ocenił(a) serial na 10
MrsVampire

widzę że chyba oglądasz serial z lektorem?;)

ocenił(a) serial na 10
nicky11

nie no z napisami ? jakis sezon ogladalam w tv z lektorem hehe ;p ale to nie na temat ;p

ocenił(a) serial na 10
MrsVampire

wiem wiem ze nie ten temat tylko mnie zawsze śmieszy to tłumaczenie 'rumpelsztyk' :P a co do Belle to faktycznie nie widać po niej żeby jakoś bardzo rozpaczała

ocenił(a) serial na 10
nicky11

no mnie też to śmieszy hehe a ja zawsze mam problem z napisaniem słowa rumpelstylskin czy jakos tak ?

MrsVampire

To pisz sylabami:
RUM - PEL - STILT - SKIN

Lub łatwiej i krócej (tak też mówią w serialu):
Rumple

ocenił(a) serial na 8
michu1945

Można też mówić Titelitury.

no_bo_co

To już w ogóle jest DEBILIZMEM! Tak samo jak tłumaczenie "Wonderland" per "Kraina Czarów". Czasami zastanawiam się czy nasi tłumacze tytułów nie pracują czasami pod silnym kace, wspomaganym kwasem.

Jak można przetłumaczyć na takie coś oryginalne słowo "Rumpelstilzchen"? Do śmierci mnie to będzie zastanawiać.

ocenił(a) serial na 8
michu1945

Titelitury to jeszcze nic. Rumpelsztyk ma również określenie jako Hałasik.

michu1945

Trochę nie na temat ode mnie:
Szczerze? Mnie się ze wszystkich możliwości najbardziej podoba właśnie Kraina Czarów. Wonderland u nas musi mieć dwa człony, bo, niestety, polski nie jest taki elastyczny. Więc zostawiamy Krainę (w jakiejkolwiek formie, ale być musi). natomiast wonder - cudy, dziwy, ewentualnie jako czasownik zastanawiać się? Kraina Zastanawiania się? Kraina Cudów, Kraina Dziwów... nie brzmią źle, ale jednak Kraina Czarów ma swój konkretny urok. Może to kwestia przyzwyczajenia, ale jednak.

Co do Rumple'a, to Rumpelsztyk nie jest typowym tłumaczeniem, tylko spolszczeniem nazwy własnej. Natomiast Titelitury... gdyby nie to, że to typowa baśniowa postać, to nie wpadłabym na to, że chodzi o Rumple'a.

Faktem jest jednak, że polskie tłumaczenia tytułów zarówno książek jak i filmów są niekiedy... beznadziejne. Ale moim zdaniem lepiej, że czasami nadadzą polski tytuł, niż przetłumaczą oryginalny, bo wyszłoby coś w rodzaju powiedzenia "co ma piernik do wiatraka". Czego nie znoszę? Tłumaczenia sensownych tytułów, które świetnie brzmiałyby jako dosłowne tłumaczenie, albo nadawania tych samych polskich tytułów książkom jednego autora (o tak, z tym też się już spotkałam i wierzcie mi, ale te książki nie miały ze sobą nic wspólnego poza autorem)
Koniec, już się przymykam ;)