PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=603904}

Dawno, dawno temu

Once Upon a Time
2011 - 2018
7,4 40 tys. ocen
7,4 10 1 40075
6,2 6 krytyków
Dawno, dawno temu
powrót do forum serialu Dawno, dawno temu

Bardzo nie podoba mi się ten pomysł zawzięcia tych postaci z disney'a. Do tej pory serial skupiał się
na tych bajkach które istnieją od dawna i każdy je zna. Przymykałem oko na to że niektóre postacie
miały imiona jak z disney'a (brak kreatywności twórców,albo chęć przyciągnięcia szerszego grona
odbiorców). Ale Kraina Lodu czyli rzekomo oparta na królowej śniegu bajka(wcale nie mająca
jednak z nią nic wspólnego) to jak dla mnie czysty zabieg przyciągnięcia większej widowni i
zgarnięcia jak największych zysków. Wprowadzenie do serialu tych postaci to pewniak, bo wszyscy
Frozen znają i kochają, a sama animacja zarobiła sporo kasy.

Lolek2213

Oj tam oj tam. ;)

Lolek2213

też wolałbym coś innego, no ale zobaczymy jak to będzie ;)

Lolek2213

Relax: od odcinka 4x12 do 4x22 będzie Maleficent. Dla niej "przecierpię" wszystko.

ocenił(a) serial na 7
Lolek2213

Masz rację. Chodziło o przyciągnięcie większej widowni. A moja obecność tutaj świadczy o tym, że był to skuteczny zabieg. Wcześniej bowiem o dawno, dawno temu nawet nie słyszałem :) Niedługo się przekonamy czy wyjdzie to też na dobre samemu serialowi.

ocenił(a) serial na 9
Lolek2213

A nie wiesz czasem, że abc należy do disney'a ? Dlatego niektóre postacie są tak odwzorowane (Ariel albo Kopciuszek).

Ryjek49

Przyznam że nie wiedziałem, ale mimo wszystko serial opierał się na znanych bajkach, m.in. na czerwonym kapturku który nie był nigdy dotykany przez disneya czy czarnoksiężniku z krainy oz. I nagle coś takiego jak frozen, czyli czysty wytwór disneya, który zgarnął miliony dolarów.

ocenił(a) serial na 9
Lolek2213

Niestety ale Oz wielki i potężny też Disney dystrybuował. Sama kraina lodu nie jest do końca disneyowska. Co prawda luźno ale oparte na królowej śniegu. Takie zagrywki Disneya i nic na to nie poradzisz. Wepchną tam co im się podoba. Frozen zebrał miliony to i tu trochę zarobią. Serial przez to nie umrze i jeśli dobrze pójdzie będziemy mieli piątą serię. Nie jestem adwokatem Disneya, ta wytwórnia ma wiele na sumieniu. Mimo wszystko gdybym miał wybierać między marnymi próbami powtórzenia sukcesu Shreka (wszystkie produkcje typu "historia prawdziwa") to tylko Disney potrafi coś takiego powtórzyć.
Bardzo podoba mi się też niemiecka seria filmów kostiumowych odgrywających baśnie Grimmów bardzo wiernie; serial o przygodach tych dwóch zwierzaków (chyba kameleon i niebieski lis(?)) w baśniach Grimmów; serial Pan Andersen Opowiada (mój ulubiony jeśli o serialebaśni dla dzieci na podstawie baśni), dużo tam zabawnych scen (świniopas wg mnie najśmieszniejszy :) )
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 10
Lolek2213

nigdy nie jest za późno :) "Into the woods" / "Tajemnice lasu" w grudniu 14 r. / styczeń 15 r., w zależności gdzie będziesz :)

ocenił(a) serial na 8
Lolek2213

To chyba świadczy o genialności twórców! Postacie pasują tutaj jak ulał, a do tego sami twórcy zyskają spory wzrost oglądalności jednocześnie zwiększając popularność zarówno Frozen (więcej sprzedanych dvd, więcej zamówień w VOD, większa oglądalność w TV) jednocześnie przyciągając cała masę fanów Krainy Lodu - zabieg idealny, i genialny - a samo Frozen było na tyle zajebiste że powinno się spodobać każdemu fanowi serialu Once upon a Time. Z resztą nie dostaje się oskarów od tak sobie prawda?
Z resztą nie mówimy tutaj o Harrym Potterze czy Grze Endera a frozen i Elsie - pannicy która stanie się niegdyś kultowa w podobny sposób do kopciuszka i innych znanych postaci :)

Artemisek

Potwierdziłeś właśnie sens o który mi chodziło, twórcy wykorzystują sprawdzone metody żeby wepchnąć serial największej ilości odbiorców i zarobić najwięcej kasy, to komercja, serial stał się produktem kompletnym, którym w sumie był od początku. Nie chcę wyjść na zawistnego polaka, który wszędzie widzi komercję albo sądzi że każdy się sprzedaje, ale osobiście twierdzę że Frozen absolutnie nie pasuje do konwencji serialu!

Lolek2213

Praktycznie każdy serial jest komercyjny inaczej nie mieli by pieniędzy na dalszą produkcję i by się nie utrzymał.I według mnie serial jak najbardziej wpasowuje się w "konwencje" tego serialu.

ocenił(a) serial na 8
Lolek2213

Serial został stworzony po to, by zarobić pieniądze - jak byś nie wiedział, chyba nie myślałeś, że to jakaś akcja charytatywna, nie? Więc co to w ogóle za brednie są, i niby czemu Elsa z Anną nie pasują do 'konwencji serialu'? Twórcy chyba lepiej wiedzą jaka jest ich konwencja więc zastanów się nieraz o czym piszesz. Pojawiają się tutaj znane i lubiane postaci z bajek, baśni, książek, filmów, legend i opowiadań więc Frozen pasuje idealnie. Bardziej drażniły mnie postacie Frankensteina i Lancelota w sezonie2 bo właśnie te były "nie bajkowe" i zdawały się nie pasować... z resztą samo pojawienie się kapitana haka też wydawało mi się dziwne i głupawe - bo to przecież głupia bajeczka... a tu proszę, Hak został jedną z moich ulubionych postaci, i okazuje się, że pasuje idealnie :>
Dla tego też zamiast wydziwiać pogódź się z tym, że niebawem może pojawić się Sherlock Holmes, Morgana la faye lub kaczor donald - tak już jest w bajkowym świecie wymyślonym przez twórców OUAT i od dawna nic się nie zmieniło. Jedyne różnice można było zauważyć własnie we wspomnianym sezonie drugim - to właśnie tam twórcy w jasny sposób pokazali nam czego możemy się spodziewać, bo w pierwszym wydawało się, że Piotruś Pan, czy Lancelot 'nie pasują'

Artemisek

Ja natomiast nie rozumiem czemu piotruś pan, kapitan hak, czy lancelot ci nie pasowali? Przecież to są właśnie postacie z baśni czy legend, Elsa i Anna nie są postaciami z popularnych książek, baśni czy legend,a wytworem disneyowskiej animacji tylko rzekomo opartej na królowej śniegu. Twórcy mogli się porwać na własną intepretację krolowej śniegu i pokazać coś świeżego tak jak to robili dotychczas. Dlatego Frozen nie pasuje mi do konwencji, bo według mnie konwencja serialu opierała się jednak na bajkach, legendach i historiach znanych przez każdego i pokazywanych w nowy sposób, a z tego co wiem Frozen nie będzie odkrywane na nowo, tylko będzie to coś w stylu kontynuacji. Nie wiem czy wyraziłem się jasno abyś zrozumiał dlaczego mi nie pasuje Frozen do serialu.

ocenił(a) serial na 8
Lolek2213

Lancelot nie pasował, bo był czarny. Sorry, nie jestem rasistką, ani nic, ale w legendzie Lancelot zdecydowanie nie był czarny. Założę się, że w tamtych czasach na terenach Wielkiej Brytanii (czyli gdzie niby król Artur z Lancelotem mieli żyć) nie było ani jednej czarnej osoby. Więc sorry, ale nie pasował. O czarnej Roszpunce nie wspomnę nawet.

Ja rozumiem, że program nie chce wyjść na rasistowski, więc wrzucają ludzi różnego pochodzenia, ale boli mnie brak rozsądku.

Ascello

Ale chodziło raczej o to że pasuje bo jest legendą, nie miałem na myśli jego wyglądu choć faktycznie czarny lancelot nie pasował, aczkolwiek Roszpunka nigdy w żadnej baśni nie miała sprecyzowanego wyglądu, to trochę wina disneya że nie widzimy czarnych osób w roli księżniczek, bo do tiany, czyli do 2009 r. żadna księżniczka nie była czarnoskóra. Należy pamiętać że większość baśni rozgrywa się w wyimaginowanym świecie (za siedmioma górami i lasami) więc to że w naszym świecie czarne księżniczki spotkać można tylko w Afryce nie znaczy że w tym wyimaginowanym jest tak samo. Zresztą jakby iść takim tokiem myślenia to większość znanych postaci pochodziłoby z niemiec.

ocenił(a) serial na 8
Lolek2213

Nie, to nie wina Disney'a. Disney myśli rozsądnie po prostu (Wyobraźcie sobie, że kurde dla tolerancji Elsa jest czarnoskóra, no kurde, to by wręcz głupio wyglądało. A zastosowany Skandynawski wygląd postaci ładnie się wpasowuje w realia.), bo jednak o ile się orientuję, to baśnie i legendy jednak są osadzone gdzieś i kiedyś w naszym świecie. A to, że "za siedmioma górami i lasami" znaczy tyle co "gdzieś daleko" i tyle. Tiana mogła być czarnoskóra, ze względu na miejsce jej pochodzenia i czasy, kiedy cała bajka się rozgrywa. Ale Roszpunka? Wskaż mi jedno miejsce na świecie, gdzie można znaleźć czarnoskóre księżniczki i wysokie baśniowe wieże w jednym miejscu... Oczywiście czasy teraźniejsze się nie liczą, bo teraz na świecie jest miszmasz ras, więc każdą rasę ludzką można znaleźć dosłownie wszędzie.

Zresztą jasne, zawsze można mówić, że skoro wszystko dzieje się "gdzieś daleko", to równie dobrze może być w Afryce, ale jednak są to baśnie europejskie, więc domyślnym ich miejscem są krajobrazy i ludność znana z dawnych czasów w Europie, zwykle mając na myśli średniowiecze. Gdyby miało być inaczej, to by było sprecyzowane, że "gdzieś daleko w Afryca" na przykład. A w Średniowiecznej Europie trudno o czarnoskóre księżniczki i czarnoskórych rycerzy, ba trudno o kogokolwiek czarnoskórego. Znajdziesz trochę ludzi z Bliskiego Wschodu i z Azji, ale oprócz tego to praktycznie sami ludzie o typowej karnacji Europejczyka.

ocenił(a) serial na 8
Ascello

I jak dla mnie to oni wszyscy mogą pochodzić z Niemiec w tych ekranizacjach bajek. Nie przeszkadza mi to specjalnie, w końcu to tam większość znanych baśni się narodziło. Dla mnie jak najbardziej ok.

Ascello

Cytując "Tiana mogła być czarnoskóra, ze względu na miejsce jej pochodzenia i czasy, kiedy cała bajka się rozgrywa", trochę jednak potwierdziłeś że Disney kreuje twoją wizję postaci z bajek. Przecież jasne jest że to Disney zmienił księżniczkę i żabę (czyli oryginalnie Żabiego króla) wprowadzając akcję do Nowego Orleanu lat 50, przecież oryginalna historia jest taka jak każdej innej księżniczki, więc co jakby np. Disney przeniósł Roszpunkę do Nowego orleanu lat 50 i dał by jej czarny kolor skóry, wtedy powiedziałabyś że jednak Roszpunka może być czarna? Mnie na prawdę nie razi jeśli z którejś księżniczki zrobią czarnoskórą kobietę, może poza śnieżką, bo jej wygląd jest dokładnie sprecyzowany.

ocenił(a) serial na 8
Lolek2213

Haha, tu mi zabiłeś ćwieka, przyznam, że zapomniałam zupełnie, że była taka baśń. Cóż, wybacz. Ale prawda jest taka, że Księżniczka i Żaba tak bardzo odbiega od oryginału, że naprawdę trudno ją w ogóle z oryginałem wiązać, więc ja tylko pisałam na bazie tego, że jest tam czarnoskóra księżniczka, bez uwzględniania baśni.

Ale w gruncie rzeczy nie o to mi chodziło. Wszyscy wiemy doskonale, że Disney nie odwzorowuje dokładnie baśni co do joty. Jeśli chce się wsadzić czarnoskórą księżniczkę do bajki, przeniesienie jej w sensowne miejsce i czas (jak Nowy Orlean lat wiadomo) jest w miarę ok. Wszyscy wiedzą, skąd u diabła się ta czarnoskóra księżniczka wzięła. Jak znajdą odpowiednią wieżę dla Roszpunki w Nowym Orleanie, czy innym mieście i dadzą jej takie backstory jak Tianie, to wszystko dla mnie jest ok.

A jak ktoś ci ubierze czarnoskórą lub azjatkę itp. w suknię księżniczki średniowiecznej europejskiej księżniczki, wsadzi w wieżę i gada, że jest Roszpunką i ogółem robi dokładne odwzorowanie baśni, jedynie z aktorką z innym kolorem skóry, to jest to absolutna bzdura. Jeszcze czarnoskóry Lancelot, który pewnie był rycerzem z dziada pradziada i wszyscy z jakiegoś głupiego powodu byli czarnoskórzy. Ot tak bez żadnego wyjaśnienia i ani bee, ani kukuryku.

Ja się nie czepiam czarnoskórych w bajkach, ekranizacjach legend i baśni itp. Ja tak naprawdę jedynie żądam sensownego wyjaśnienia ich odmiennego od oryginału wyglądu. Disney z Tianą to zrobił, dlatego to wygląda ok. Ale gdyby na przykład w bajce Kopciuszek była czarnoskóra i oprócz tego nie byłoby żadnej różnicy w stosunku do wersji, którą obecnie znamy, to bym uznała tę adaptację za absolutnie bzdurną. A jak by dali jakieś dobre miejsce, dobre backstory, to co innego, bo wtedy wyraźnie widać, że zamiarem było odejście od oryginału, a nie po prostu chęć uniknięcia posądzania o rasizm na siłę.

ocenił(a) serial na 8
Lolek2213

Oczywiście, że nie pasuje - w sezonie pierwszym były wszystkie znane baśnie - a Piotruś Pan to nie żadna baśń, a BAJKA natomiast Lancelot jest z Legendy a nie z baśni. Skoro w drugim sezonie dowiedzieliśmy się, że pojawią się zarówno legendy, bajki jak i dodatkowo... postacie z książek + każdy liczy na pojawienie się pani DeVill to nie ma co wydziwiać. A same postacie z Frozen są wśród dzieci i młodzieży bardziej znane niż Rumpelstiltskin czy jak to tam się powinno pisać.

ocenił(a) serial na 7
Artemisek

Bajka to krótki utwór wierszowany z morałem... Piotruś Pan nie jest bajką. Nie wiem dlaczego to co napisał Andersen czy Perraut jest wg ciebie bardziej baśniowe od tego co napisał Barrie? Chodzi ci o to że Piotruś Pan tak jak Pinokio to dłuższe utwory? Wtedy tym bardziej nie pasują do bajek.

Ascello

Pewnie Cię zaskoczę, ale czarnoskórzy legioniści służyli na Wyspach Brytyjskich w czasie, kiedy stawiano Mur Hadriana, czyli w II w.n.e. Nie zdziwiłabym się, gdyby zostawili po sobie potomstwo (a geny potrafią dać znać nawet po kilku pokoleniach).

gunia5

10\10

ocenił(a) serial na 8
gunia5

Cóż, przyznam się, że ja nie jestem historykiem, więc pozwól, że zapytam skąd w Armii Rzymskiej czarnoskórzy legioniści w liczbie większej niż dajmy na to 10-100 (przy czym nie wszyscy w Brytanii musieli służyć). O ile się orientuję Cesarstwo to nigdy nie sięgało tak daleko na południe Afryki, by sięgnąć terenów rzeczywiście zamieszkiwanych przez osoby o czarnej skórze, a nie ciemnozłoto-brązowawej jak np. w Egipcie i okolicach. Więc nawet jeśli ich ileś było, to nie dużo. Ale na tym to ja się mogę nie znać, więc mnie poprawcie.

I wtedy nawet jeśli służyli w Brytanii i zostawili po sobie dzieci, to te dzieci z każdym pokoleniem byłyby jaśniejsze. Nie ma żadnej (absolutnie żadnej) szansy, żeby po kilku pokoleniach wiązania się z ludźmi o jasnej cerze jacykolwiek ich potomkowie byli czarnoskórzy. Chyba, że wiązaliby się oni tylko i wyłącznie między sobą (w co nie wierzę), ale wtedy też szansa jest minimalna na otrzymanie koloru, który prezentował sobą Lancelot serialowy. Jasne, geny mogą się ujawnić po wielu pokoleniach, jeśli są to geny recesywne, a ty masz tylko jeden allel recesywny (żeby taki gen się ujawnił potrzebujesz zwykle dwóch, więc drugi musi mieć dwój partner i wtedy dziecko ma 1/4 szans na dostanie obu), ale akurat w przypadku koloru skóry jest to absolutnie nieprawdopodobne, bo odzień skóry jest definiowany przez tyle różnych genów, więc absolutnie niemożliwe jest by dwie praktycznie białe (lub lekko brązowe) osoby nagle miały
potomka w kolorze nocnego nieba. Absolutnie minimalne prawdopodobieństwo.

Do tego jeszcze pozostaję kwestia uczynienia osób "kolorowych" rycerzami lub ich potomków, co też jest mało prawdopodobne, bo kiedyś ludzie nie byli tak tolerancyjni jak teraz i każda inność kończyła się zwykle wygonieniem z wioski i ogółem czarnoskóry Lancelot jest niemożliwy.

Ale załóżmy, że to wszystko jest prawdopodobne. Że ojciec Lancelota był np. Masajem (ci są super czarni) i legionistą, w ten sposób Lancelot urodził się taki ciemnobrązowy i jakimś tam cudem został rycerzem. Wszystko ok. Gdyby tak to było w serialu przedstawione przyjęłabym wyjaśnienie i wszystko było by super. Ale nie było to wyjaśnione, a bez wyjaśnienia zakładam, że Lancelot powinien być Europejczykiem.

Sorry, może głupi przykład, ale w tzw. najgorszym filmie o wampirach, tj. Zmierzchu, jest taka wioska Indian żyjących w rezerwacie (nie pamiętam, co oni tam robili dokładnie, ale byli). Ale wstawianie czarnego Lancelota bez wyjaśnienia do OUAT jest tak samo sensowne jak gdyby do tego Zmierzchu wstawili jednego czarnego gościa/ jednego Azjatę/ jednego białego gościa/jednego Pigmeja/jednego "kogokolwiek, kto nie jest native american" i powiedzieli, że on jest tak samo Indianinem co pozostali ludzie w wiosce, bez żadnego dodatkowego wyjaśnienia. Miałoby to sens? Nie. W OUAT też nie ma.

I ja naprawdę nie mam nic przeciwko czarnoskórym ludziom w filmach i serialach i ogółem. Ja tylko się domagam logiki.

Ascello

Rozumiem, że:
- po pierwsze - nie wiesz, że wpływy Cesarstwa Rzymskiego sięgały daleko poza jego granice i że w legionach służyli nie tylko rdzenni Rzymianie, ale też inne nacje (w tym ciemnoskórzy Maurowie - w innym rozumieniu niż islamiści, którzy zaatakowali Hiszpanię)
- po drugie - właśnie w starożytności ludzie byli bardziej otwarci niż dzisiaj. Owszem, istniało niewolnictwo (co do tego nie ma wątpliwości :) ), ale kolor skóry nie był czynnikiem decydującym
- po trzecie - właśnie geny recesywne mogą sporo namieszać przy kolorze skóry. Zwłaszcza, jeśli nikt nie spodziewa się takiej niespodzianki :)

Zmierzchu nie popełniłam, ale nie zdziwiłabym się, gdyby zamiast Pigmeja był ktoś, kto wygląda jak Wiking :)

ocenił(a) serial na 8
gunia5

Ad. 1 - Dlatego prosiłam o wyjaśnienie, bo jak mówiłam historia, to trochę nie moja rzecz.

Ad. 2 - Wybacz, ale jeśli mówimy o Lancelocie, to mówimy chyba o czasach Króla Artura, a ten to już zdecydowanie średniowiecze, kiedy ludzie nie byli aż tak przyjemni i ogółem w głowach im się powywalało. Zresztą wydaje mi się, że bycie "otwartym na ludzi o innym odcieniu skóry" a "nadawanie im ziemii i tytułów" to dwie kompletnie różne rzeczy.

Ad. 3 - Jeśli chodzi o geny, to uwierz mi, że nie. Nie w przypadku skóry. Jakby to było definiowane (w miarę) pojedynczym genem, to jeszcze by się dało. Ale do tej pory odkryto już mniej więcej 100 osobnych genów i to jeszcze raczej nie wszystkie, przy czym o ile się znam na genach (a znam się nieźle, wierz mi) to większość z nich ma prawdopodobnie po kilka działających alleli (mniej lub bardziej) recesywnych (w szkole to tak prosto uczą genetyki, że jest gen recesywny i dominujący i właściwie tyle, a tu nie ma tak dobrze), pewnie jeszcze jakieś kodominujące allele, jeszcze zależy co konkretnie dany gen definiuje i jak bardzo się okazuje (sorry, za głupi dobór słów, ale ja się tymi sprawami na co dzień w języku angielskim zajmuję i trochę mi specyficznego słownictwa brakuje) i jeszcze kwestia epigenetyki, czyli teorii wpływu środowiska na geny, nad czym mądre głowy wciąż myślą... I ogółem to co chcę powiedzieć, to to, że dziedziczność koloru skóry jest tak masakrycznie poplątana, że szanse na narodzenie się czarnego dziecka (prawie) białym rodzicom (tylko dlatego, że ich pradziadek był czarny) są absolutnie niesamowicie minimalne. Jakby ci rodzice mieli może wspólnego czarnego pradziadka, to by były trochę większe, ale niewiele.

Dla ułatwienia powiem, że przez ilość genów uczestniczących w procesie, kolor skóry jest praktycznie dziedziczny na zasadzie mieszania farbek. Jak zmieszasz biały z białym - wychodzi biały. Ciemnobrązowy z ciemnobrązowy - wychodzi ciemnobrązowy. Ciemnobrązowy z białym - wychodzi jasnobrązowy. Jasnobrązowy z jasnobrązowy - wychodzi jasnobrązowy. Jasnobrązowy jeszcze raz z białym - wychodzi jaśniejszy jasnobrązowy.


Co do Zmierzchu: cóż moja matula raz do domu przyniosła wypożyczone DVD i zarządziła, że oglądamy, to zdarzyło mi się obejrzeć. Ale równie dobrze mogłam napisać choćby o... powiedzmy "Ostatnim Samuraju", gdzie główny bohater trafia do wioski samurajów, gdzie (bez zaskoczenia) wszyscy są Japończykami. Ale jaki sens miałoby to, gdyby część z tych samurajów była afrosamurajami (w pięknym ciemnym odcieniu skóry i kręconymi włosami), a część powiedzmy skandynawosamurajami (z blond włosami i wcale nieskośnymi niebieskimi oczętami). Nie miałoby to sensu, bo by się to kupy nie trzymało.

Ascello

Więc wytłumacz mi, jakim cudem moja koleżanka (Angielka) wygląda jak Hinduska. Dodam, że obydwoje rodzice mają bardzo jasną karnację i blond włosy. To samo tyczy się dziadków...

ocenił(a) serial na 6
gunia5

Skok w bok

Martin von Carstein

Badania genetyczne wykluczyły.

ocenił(a) serial na 8
gunia5

LOL, adoptowana jak nic, tylko nie chcą jej powiedzieć.

Zresztą: hinduska, nie murzynka. Jest pewna różnica w odcieniu.

Ascello

Jeszcze jedno - legendy arturiańskie sięgają czasów Piktów, są dużo starsze niż przyzwyczaiło nas do tego kino. Wiążą się bardziej z mitologią celtycką niż średniowiecznymi legendami :)

ocenił(a) serial na 8
gunia5

To akurat nie jest bardzo dokładne określenie, bo Piktowie to tam się w starożytności i przez pół średniowiecza przewijali. A Artura się właśnie na początek średniowiecza datuje, nie?

Ascello

Zwykle umieszcza się go w przedziale czasowym II-V w.n.e., tak więc bardziej starożytność niż średniowiecze.

ocenił(a) serial na 8
gunia5

Na takie rzeczy, to ja źródło proszę, bo nigdy nie słyszałam, żeby Artura wrzucać wcześniej niż V wiek.

ocenił(a) serial na 1
gunia5

Owszem byli, ale jako mięso armatnie.
Czarny nie mógłby w żaden sposób zostać rycerzem, gdyż trzeba było mieć pochodzenie brytyjskie z dziada pradziada, a gen recesywny działa tylko do paru pokoleń. Nie mówiąc już o tym, że w tamtym wieku ludzie uważali czarnych za demoniczne istoty lub szatańskie pomioty.

ocenił(a) serial na 6
gunia5

Istotnie obecność Auxilia z Syrii (piesi łucznicy ale też koni np. Equites Syri) i Afryki (tutaj nieregularni Numerus Maurorum Aurelianorum) miała miejsce na terenie Rzymskiej Brytanii. Musimy jednak pamiętać iż obecna Mauretania nie pokrywa się absolutnie z Królestwem Mauretanii, późniejszą rzymską prowincją czyli dzisiejszym Marokiem i Algierią. Berberowie są "śniadzi", nie czarni.

Po zakończeniu służby (dla tych, którzy nie wiedzą), już z obywatelstwem rzymskim (czyli pełną praw) często osiedlali się w skupiskach na miejscu stacjonowania. Maur z obywatelstwem aż do Karakalli stał wyżej niż przeciętny Bryt. Jako, że legenda arturiańska jest kojarzona z latami tuż po ewakuacji rzymskich comitatenses trudno oczekiwać aby ich potomstwo było w jakiś sposób dyskryminowane (ideologia chrześcijańska ciągle się rodziła).
To patrząc z punktu widzenia historycznego.
Jednakże Nigeryjskiego Lancelota w amerykańskim serialu się czepiać nie będę.

ocenił(a) serial na 1
Ascello

Byli. Jako niewolnicy i sila robocza xD

ocenił(a) serial na 7
Lolek2213

Dla mnie to samo było z Mulan. Nie pasowala mi bo dla mnie to była tylko postać z filmu. Czy przed Disneyem istniała w ogóle taka baśń?

sybilla_filmweb

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hua_Mulan
Ciocia Wikipedia zawsze do usług.

ocenił(a) serial na 6
Lolek2213

Dokładnie. Przy czym to może być szpila, nie plus dla serialu - owszem, ściągnie widzów lecz takich mających pewne wymagania, spodziewających się "Frozen kropka w kropkę".
Osobiście to mi zaczyna brzydnąć. Znów stricte magiczny przeciwnik, zapewne dość nijaki i nużący ze swoimi "Dziecięcymi kompleksami".
Mogliby się wysilić na jakąś oryginalność, tak ładnie zapowiadała się II połowa sezonu II... i klops.

ocenił(a) serial na 8
Martin von Carstein

Przecież to nie Elsa ma być przeciwnikiem w pierwszej połowie sezonu...

ocenił(a) serial na 6
Ascello

Ja nie rozróżniam postaci Frozen, na widok wszystkich czuje się zażenowany. ;)

ocenił(a) serial na 8
Martin von Carstein

Królowa Śniegu, która ma być głównym przeciwnikiem, nie jest z Frozen, tylko z baśni jakiejś. :D

Elsa też ma "zimowe moce" i wali śniegiem i lodem wszędzie, ale to nie ona jest w tym sezonie wrogiem. :)

ocenił(a) serial na 6
Ascello

Chyba rozumiem. Myślałem, że jedynie mutacja Frozen zawita, a prawdziwej Królowej Śniegu z baśni Andersena nie będzie.

Martin von Carstein

Dadzą Królową Śniegu (Elizabeth Mitchell) jako villaina sezonu.

ocenił(a) serial na 8
michu1945

Skąd wiesz? Może w ogóle nie będzie żadnego villaina...

Artemisek

Czytałem spoilery.

ocenił(a) serial na 8
michu1945

A to okej xD
Mam nadzieje, że jej nie zabiją jak wszystkich sezonowych antybohaterów bo to fajna aktorka, grała jedną z moich ulubionych postaci w lost ;P

Artemisek

Ja też. Piotruś był zbyt niebezpieczny a Cora miała zbyt lekką rękę do wyrywania serc, ale Zelenę mogli zostawić. Zwłaszcza dlatego, że teraz mogła by pocieszać Reginę po stracie Robina.

ocenił(a) serial na 8
michu1945

Śmierć Zeleny kompletnie pozbawiona sensu jak dla mnie, nie wiem po co oni to zrobili, przeszkadzała komuś, czy jak? Mogli ją wrzucić do klatki jak Sidneya, a nie :>