Po ostatnim odcinku stwierdzam, że powinien powstać nowy serial - "Przygody Rumplestiltskina", ktoś za? ;D
Nie. Robert Carlyle sam powiedział, że za dużo Rumplestiltskina doprowadziło by do znużenia postacią. Mroczengo trzeba dawać w małych dawkach. To tak samo jak z lodami. Każdy je lubi, ale jedzenie ich codziennie doprowadziło by do mdłości i odruchu wymiotnego.
"Dawkowanie" Rumple'a jak najbardziej się sprawdza w tym serialu, po części dzięki temu stał się najbardziej interesującą postacią. Ale według mnie Rumple i jego historia ma taki potencjał, że mógłby spokojnie powstać serial o nim (co się oczywiście nigdy nie stanie, ale fani, w tym ja, byliby raczej zadowoleni ;) ). Pozdrawiam.
Dokładnie, jestem za tym co mówi Michu i sam Carlyle. Co za dużo to nie zdrowo. Rumple jest barwną postacią, genialną i wg. mnie przez samego aktora rola zagrana jest wybitnie. Ale... Serial z Rumplem? Nie. Prędzej taki jak Sherlock BBC. 4 odcinki, które trwają godzinę i tyle. Ewentualnie mogliby nas zaskoczyć odcinkami specjalnymi.
Teraz sie zastanawiam jaki będzie długofalowy wątek dla Rumple'a? Cały pierwszy sezon i połowa drugiego to było dotarcie do/odnalezienie syna, a teraz? Od tego odchodziły wątki do Kopciuszka, Szalonego Kapelusznika, Reginy, Cory itp, itd. A teraz?
Całkowicie się zgadzam z Michu. Uwielbiam Rumpla właśnie dlatego, że pozostaje tajemnicą. Nie wiadomo było co planuje, a oczywistym było, że ma jakiś chytry plan. Nawet teraz, gdy wydało się, że chodziło o syna to nadal nie mam pewności czy tylko o to i czy za chwilę z czymś nie "wyskoczy". I to jest najlepsze w tym serialu.
Faktycznie przydałby się spin-off, bo postaci zaczyna być juz po prostu za dużo, a te odcineczki są po prostu za krótkie. Tną postaci strasznie. Chce mi się np wyć, gdy przez kolejny odcinek Regina tylko przemyka przez ekran...
Część ludków mogłaby wrócić do FF i możnaby wtedy puścic dwa seriale o dwóch społecznościach...
Ale w takim wypadku musieliby zrobić spin-offy do wielu ważnych postaci, tylko dlatego, że ich dawkują. Rumpel, Regina, pewnie do Neal'a/Bae i założę się, że znalazłoby się jeszcze kilka osób.
Osobiście zgadzam się, że co za dużo, to nie zdrowo i takie dawkowanie jakie mamy w serialu jest ok.
Chodziło mi raczej o to,aby podzielić gromadkę.
Np Corę uwielbiam odkąd się pojawiła, gra Ja najlepsza jak dla mnie aktorka w serialu, a na ekranie niemal Jej nie ma. W zeszłym odcinku w ogóle Jej nie było.