Ostatnio męczy mnie pytanie – co by się stało gdyby Emma albo ktokolwiek po prostu zabili Reginę?
Tak po prostu, bez ostrzeżenia (żeby nie dała rady się nawet zastanowić) wejść do niej do domu i bez zastanowienia wpakować w nią kulkę albo nóż?
Proszę wyłączyć na chwilę poczucie moralności i sprawiedliwość oraz myśl co by się stało z Emmą później, czy musiałaby ukrywać morderstwo, albo pójść siedzieć itd. To dla tych rozważań bez znaczenia.
Czy klątwa by znikła? Czy przeciwnie, zostaliby „zamknięci” w tym świecie na zawsze? Czy odzyskali by pamięć? Czy przestaliby istnieć? I czy Regina jest śmiertelna? (szeryf był, ale on nie jest królową i nie ma mocy). Czy byłaby różnica KTO ją uśmierci – Emma jako ta z zewnątrz (plus ewentualnie pisarz i Henry) czy ktoś z baśniowego świata? Jak myślicie?
Reginy raczej nie da się zabić poprzez zwykłą kulkę miedzy oczy, pewnie chroni ją magia ;) Jak by to było takie łatwe Rumpel już dawno by się jej pozbył.
hehe myślę, że to by było zbyt proste. Pewnie dało by się ja zabić, ale ona ma dużo sekretów, które wraz z jej śmiercią przepadły by razem z nią i może dlatego Rumplestiltskin nie chce jej uśmiercać, a w miasteczku mieszkają zbyt zacni ludzie by nawet pomyśleć o zabójstwie kogoś.