Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Pomimo iż nie oglądałem tego serialu regularnie postanowiłem zagłębić się w dwa ostatnie odcinki będące podsumowaniem serii.
MOŻLIWE SPOJLERY
Mnie bardzo wzruszyły niektóre momenty zwłaszcza rozmowa z kapitanem w szpitalu i prośba Monka o pomszczenie. Ale najważniejsze jest to, że w końcu rozwikłał swoją najtrudniejszą sprawę - sprawę zabójstwa swojej żony i teraz może spać spokojnie :P
Mnie odrobinę rozczarował finał, ale tylko odrobinę. Pewnie dlatego, że coś podobnego widziałem już nie raz. W ogóle to myslałem, że Randy maczał palce w śmierci Trudy (gdy ktoś zlecał zabójstwo Monka byłem pewien, że to Randy rozmawiał, zresztą miał dojście do akt i wiedział jak przebiega śledztwo), ale cieszę, że tak się nie okazało. Ogólnie serial powienien był mieć ze 20-30 odc. mniej, ostatni sezon praktycznie nie miał dobrych odcinków (może poza pierwszymi). Serial się wypalił, tak samo aktorzy i zakończenie serialu to dobra decyzja. Tak czy inaczej Monka zaliczam do ulubionych seriali i chyba uważam za najlepszy detektywistyczny jaki widziałem (nawet lepszy niż Colombo). Jestem ciekaw teraz czy Tony weźmie się za kolejny serial czy może więcej w filmach zacznie grać.
Ostatnie trzy sezony były słabsze. Z tym że najmniej dobrych odcinków miał ósmy sezon.
Pozatym pierwsze trzy sezony to był majstersztyk.Stara szkoła detektywistyczna. Zagadki trudne , sam może wpadłem na 20% rozwiązań.
Ostatni odcinek również uważam za rozczarowujący. Troche taka papka, ale kurde kocham tą papkę.
Łezka mi się w oku zakręciła.
Tylko jedno mnie w oko kłuje , kim był ten koleś z 11 palcami ??
Sędzia miał 10 bo sprawdzałem.
Czy to było symboliczne ? Nastepna rzecz i osoba która nie pasowała do świata Monka ? Czy sędzia był taki sprytny , że jak zlecał te zabójstwa to sobie dokleił tego szóstego dziada ?
Monk to mój ulubiony serial, wiem że był i będą lepsze jako całość , ale kurde życze im poziomu wczesnego Monka. Klimatu. Aktorów jak Tony Shalhoub i Ted Levine.
Gości specjalnych.
MONK !!
Powiem szczerze że jak Molly mówiła że jest jeszcze wiele spraw do rozwiązania miałem malutką nadzieje że będzie kontynuacja serialu...
No ale chyba lepiej żeby serial odszedł jako wielki niż żeby był kontynuowany aby potem stać się tasiemcem.
A ja tak sobie myśle , że Randy zasłuzył na nowy serial w New Jersey.
Ale to nie "Grey's Anathomy" więc nie zrobią o nim serialu, a jestem pewnien że byłby zabawny w cholere :D Jak cały Randy, troche niedocenany był.
Monk -> Stottlemayer -> Sharona , Natalie -> Randy
Taka hierarchia była chyba.
Szkoda, że Sharony nie było w ostatnim odcinku ....
Jak dla mnie Randy był zdecydowanie najśmieszniejszą postacią serialu. Najlepsze były ksywki które nadawał kolejnym mordercom ("Złoto gorączkowy zabójca" itd) i niestworzone teorie wyjaśniające zagadki (jak ta z zabójcą Julie Teeger kiedy Randy myślał że z przyszłości przybył Terminator). Pomysł by zrobić spinn off z jego przygodami bardzo dobry. Rzeczywiście w Monku jego postać była trochę na marginesie lecz ja od początku byłem jego wielkim fanem :-)
Ja podobnie, w tv sporo odcinków widziałem, sporo opuściłem, nigdy nie "kupowałem" na bieżąco po premierze, ale dla finału zrobiłem wyjątek.
Niestety strasznie on mnie rozczarował, wg mnie najgorsze odcinki jakie powstały. Najbardziej wkurzył mnie motyw z prezentem o którym nigdy wcześniej nie wspominano. Poza tym jak detektyw może przez 12 lat nie otworzyć pudełka od żony, która zginęła w zagadkowy sposób i jednocześnie mówić, że próbował wszystkiego by znaleźć zabójców Trudy.
Kolejna sprawa, w 2 ostatnich odcinkach serialu nie było prawie wcale Monka jakiego znamy, jego pedantyzmu, uwielbienia symetrii i czystości, jego fobii (jedynie raz jedząc lekarstwo podzielił tabletki wg kolorów, ale to stanowczo za mało), a w związku z tym było niewiele humoru - Randy to za mało (swoją drogą moja ulubiona postać)
Co do zagadki to za szybko i za łatwo rozwiązana, bez genialnych skojarzeń detektywa, bez mikro-drobiazgów, które tylko on mógł dostrzec. Motyw również mnie nie przekonał...
No i sprawa z córką, kompletnie nie rozumiem po co ją wymyślano. Monk był szczęśliwy żyjąc "normalnie", po swojemu, będąc detektywem, rozwiązując zagadki. Dla mnie jako happy end wystarczyło by zakończenie sprawy Trudy.
A co do tego spinoffa, może ktoś by napisał do USA e-mail z pytaniem czy istnieje taki pomysł i w przyszłości jest możliwość jego realizacji?
Według mnie zakończenie tego wielkiego serialu było świetne.Oczywiście trochę nie dopracowane ale i tak rewelacyjne.Obejrzałem chyba wszystkie odcinki i żałuje że to już koniec chociaż zgadzam się z innymi że ostatnie sezony nie były dobre i pomysł zakończenia uważam za dobrą decyzje.A co do Randiego powinni kontynuować jego prace bo to świetny aktor!
Ok, to jak się ukazał wcześniej to niesmak mniejszy, choć i tak nie rozumiem czemu go nie otworzył przez kilkanaście lat
Nie otwierał go ponieważ to była jego "osatnia tajemnica" jaka łączyła go z Trudy. Gdzieś o tym mówił w odcinku z bożym narodzeniem :)
Dokładnie , nie otworzył tego prezentu , bo to była ostatnia nowa rzecz w życiu , która go mogła spotkać ze strony Trudy.
Pozatym , kto wpadł na to , że tam będzie rozwiązanie tajemnicy jej zabójcy ??
O kim był ten koleś z 11 palcami ?!?!
W przedostatnim odcinku jak pokazywali "12 lat wcześniej" to Trudy się dziwnie zachowywała, co Adrian zauważył, a mimo to prezentu nie otworzył.
Wiadomo, że w normalnym świecie szanse na zbiegi okoliczności są małe, ale w świecie Monka...
Tak na szybko, jakie wskazówki mogły być w pudełku:
- Trudy kupiła krawat w sklepie X, a obok, na ulicy Y była jakaś kradzież/zabójstwo, Trudy mogła być, nawet nieświadomie, świadkiem tego
- kupiła coś za kilka dolarów, a warte setki tysięcy, o czym wiedziało tylko kilka osób
- znalazła zegarek, a na nim były odciski palców/krew osoby która podobno nie żyje od 10 lat
- nagrała jakiś filmik a w tle zarejestrowało się coś ważnego (motyw z "Powiększenia")
- wiedziała, że jej życiu zagraża niebezpieczeństwo, więc chciała przekazać pomocne informacje, tak na wszelki wypadek
Ale jak wspominałem, to że prezent pojawiał się we wcześniejszych odcinkach bardzo mnie ucieszyło. Producenci poszli na łatwiznę,ale przynajmniej dużo wcześniej zainteresowali się zakończeniem serialu.
A o co chodzi z tym gościem 11 palców? W którym odcinku on się pojawił i co miał wspólnego ze śmiercią Trudy, bo w ogóle go nie pamiętam
Koleś z jedenastoma "palcyma" podłożył tą bombę... z tego co kojarzę to on zginął we wcześniejszych sezonach. Kiedy leżał w szpitalu i cierpiał,Monk podszedł do niego i odłączył morfine (albo jakiś znieczulający lek), przez co koleś zaczął się źle czuć, a Monk powiedział, że Trudy też cierpiała... Ale który to sezon i odcinek... nie pamiętam...
TEn koleś co umarł powiedział Monkowi , że to on tą bombę podłozył a zlecił mu to gościu z jedynastoma palcami.
Potem był odcinek nawet, że Monkowi chciał jakiś łajdaczyna sprzedać fotkę z tym gościem , chyba któryś odcinek 5 sezonu , gdzie Monk stracił pamięć.
A odcinek z tym umierającym gosciem to pierwszy odcinek trzeciego sezonu "Mr. Monk Takes Manhattan".
Więc ja się pytam , kim bym ten kolo z jedynastoma palcami ?!?! to musi być symboliczne albo po prostu ściema dla odwrócenia uwagi.
Przecież koles z jedenastoma palcami pojawił się pod koniec 6 sezonu obejrzyjcie dokładnie
I co z tego , że się pojawił jak pytanie brzmi "kim on był ?"
I ten odcinek o którym mówisz nie był o tym kolesiu , tylko innym z jedynastoma palcami.
Facet z sześcioma palcami został zastrzelony przez szeryfa który wrobił Monka w to morderstwo. To były 2 odcinki kiedy Monk został aresztowany, uciekł, kapitan z Monkiem upozorowali śmierć Monka na molo a potem Monk ukrywał się w myjni na jakiejś prowincji. A teraz okazało się że żaden sześciopalcy nie był zamieszany w Mordertwo Trudy...chyba scenarzyści pogubili się w tych wątkach
odcinek 15 sezonu 6. Właśnie obejrzałem ten fragment - widać dokładnie że zabójca ma 6 palców, przyznaje się do zabicia Trudy, ale nie chce powiedzieć kto go wynajął i nie zna powodów zamachu bo jest tylko wykonawcą zlecenia, chwilę potem ginie.
To jest sprzeczne z odcinkiem w którym umierający w szpitalu inny morderca też przyznaje się do zamachu na Trudy i twierdzi że wynajął go sześciopalcy.
Obydwa są z kolei sprzeczne z ostatnim odcinkiem w którym bezpośrednim zamachowcem jest Kazirimski ( czy jakoś podobnie) pracujący dla sędziego
A to nie było przypadkiem tak, że ten z 3 sezonu zrobił bombe na zlecenie sześciopalcego, który ją podłożyl? Tak gdzieś czytałem jakiś czas temu na jednym forum bo szczerze się przyznam, że sam nie pamiętam.
hmm..na początku tego odcinka kapitan z Monkiem na miejscu jakiegoś przestępstwa znajdują bombę identyczną jak ta z zamachu na Trudy i odciski 6 palców. Wniosek z tego że 6-palcy zrobił bombę na Trudy.
Po drugie dialog Monka z 6-ciopalcym wygląda tak:
M Dlaczego? - Dlaczego?
6- Nie wiem dlaczego.Nigdy nie wiem. To tylko robota.- Nawet panienki nie znałem.
M - Kto? Kto cię wynajął?
6 Jeśli ci to powiem już jestem trupem.
z tego wynika że był wynajętym wykonawcą. Można niby założyć że wynajął "podwykonawcę" - tego z trzeciego sezonu i dał mu zrobioną przez siebie bombę ale to trochę naciągane
"Kolejna sprawa, w 2 ostatnich odcinkach serialu nie było prawie wcale Monka jakiego znamy, jego pedantyzmu, uwielbienia symetrii i czystości, jego fobii (jedynie raz jedząc lekarstwo podzielił tabletki wg kolorów, ale to stanowczo za mało), a w związku z tym było niewiele humoru"
była jescze scena kiedy załamuje się słysząc o wymiotach i pyta się czy jest szansa że wymioty nastąpią po śmierci a nie przed
Chyba większość spodziewała się, że zagadka śmierci Trudy rozwiąże się w momencie, gdy Monk otworzy prezent od niej. Nie spodziewałam się, że będzie chodziło o romans i dziecko, ale długo spoglądałam na Trudy oczyma Monka, a przecież była ona tylko człowiekiem i jak każdy popełniała błędy. Odcinek momentami bardzo wzruszający. Uważam, że zakończyli to z fasonem. Będę tęsknić...
Przyznam ,że nie oglądałam ostatnich odcinków ,chociaż to mój ulubiony serial ;) ,ale przeczytałam wszystko i to naprawdę pomieszane ,ale to głupie ,że Trudy go zdradziła ;/ ,mogli inaczej to zakończyć ,ale i tak Monk będzie mi się podobał oraz bd żałować ,że się skończył ...jak obejrzę dam znać i napiszę moje wrażenia!!:)
Pozdrawiam!!!!!!:)))
Ostatnia piosenka Randy Newmana, taki fragment:
"I'm a better man than I was before
knowing you has made me strong"
8 sezonów - tyle wlaśnie zmagaliśmy się z fobiami Monka i co wg was cały czas powinien byc taki jak w sezonie 1? Monk stał się o wiele lepszą osobą przez te lata, poza tym w kryzysowych sytuacjach umial przezwyciezac fobie, a śmierć w kalendarzu przez otrucie jest jedną z nich. Ostatni odcinek byl zdecydowanie zbyt banalny to muszę przyznać, aczkolwiek nie zgodzę sie z twierdzeniem ze 8 sezon byl tragiczny. Jedyne co mi brakowało w ostatnim ep to słowa: "Here's what happened" :D
Trudy go zdradziła ?? jesteś głupia ? oglądałaś bez napisów i angielskiego nie znasz ? Wyraźnie mówi , że to było zanim się poznali z Monkiem , jak mogła go zdradzić w takim razie ??
nie wiem dlaczego , ale chciałam , żeby Monk był z Natalie . Pasują do siebie :PP Ale nawet fajnie się skończyło