Chcialam sie podzielic taka drobna refleksja, otoz nigdy nie przepadalam za
Colombami, Kojakami, Housami i innymi specami detektywami. Uwazam, ze to jest po
prostu slabe. Do Monka podchodzilam tak samo, (wielka sensacja detektyw zalamany
psychiczni z nerwica natrectw). Wychodzilam z zalozenia, ze szkoda czasu sie wkrecac,
ale jezyk wroga trzeba znac, wystartowalam od 1 odcinka. W niecaly rok zaliczylam caly
serial. Postac Adriana jest na tyle specyficzna, ze nie bylam w stanie obejrzec wiecej niz
2 odcinki dziennie. Kiedy brnie sie przez serial, kiedy poznaje sie Adriana i jego problemy
zycia codziennego, uswiadomilam sobie jak bardzo normalna jestem. Ten czlowiek jest
wredny, egoistyczny, denerwujacy i juz mialam go dosyc kiedy to w jednym odcinku
podczas rozmowy z Psychologiem powiedzial "to nie jest zycie jakie sobie wymarzylem,
jest nie do zniesienia". Spojrzalam na niego z innej strony, on nie dokonal tego wyboru
swiadomie i z wyrachowaniem lecz jedno z pozoru niepozorne wydarzenie wywrocilo
jego swiat do gory nogami. Jedni zalamuja sie w konwencjonalny sposob jak picie,
cpanie, hazard itp. tutaj ogladamy zalamanie nerwowe z zupelnie innej strony. Z
niezwyklym zaangazowaniem brnelam przez te sezony i do samego konca trzymalam za
Adriana kciuki. Ciesze sie, ze tworcy postawili na niezmiennosc obsady do samego
konca. Zamiana Sharony na Natalie byla moim zdaniem trafna. Dziekuje za wspanialay
serial, bede tesknic za Monkiem :)
Mnie Monk nie denerwował nigdy, (ale rozumiem, że może być irytujący)chociaż nie chciałabym mieć takiego znajomego. Bardzo lubię ten serial, bo wyróżnia się z pośród innych seriali kryminalnych. Słyszałam wiele opinii o tej produkcji, zwykle skrajnych, chyba nie słyszałam, żeby ktoś powiedział "Nie rusza mnie to" . "Nie cierpię tego, bo ten koleś jest psychiczny i wkurzający! Nie da się oglądać" i opinie, że produkcja jest fenomenalna. U mnie Monk ma 10/10. :)
Początkowo oglądałam Monka w tv, kilka odcinków, pobieżnie. Pobieżnie bo strasznie mnie wkurzał, te jego natręstwa a dodatkowo zagadki były takie dziecinne. Serial familijny. Nie dla mnie.
Aż jak leżałam chora to z nudów ściągnęłam pierwszą serię. I zakochałam się w Monku po kilku odcinkach. Pokochałam jego dowcip, natręctwa i "podziękujesz mi później". Doskonałe role Randala i Lylanda.
Jednym z moich ulubionych momentów jest Randal śpiewający piosenkę ku pamięci niby zabitego Monka i Lyland, który nie mogąc znieść tego wycia przyznaje, że Monk żyje. ;)
Oraz Monk jako pracownik myjni samochodowej. :D
Naprawdę szkoda, że serial się skończył. 8 sezonów to dużo a wcale nie zaniżył poziomu jak to często z takimi serialami bywa.