Jak juz wiadomo, konczy sie wszystko co dobre. Detektyw z licznymi "schorzeniami", pomysł cudowny. Czasami wykonanie raziło, niektóre odcinki przewidywalne (przedostatni odcinek i wiemy kto zabil Trudy), ale z Monka zawsze można było sie posmiac. Chocby tekst z ostatnieo odcinka:
- Potrzebujemy krwi do badan!
-(Monk) Natalie daj jej troche krwi!
Jedynie szkoda mi było zbyt mało nawiązan do smierci Trudy. Ale ogolnie jeden z niewielu seriali, które trzymały mnie do końca. Ba! Szacunek dla stacji, że nie zawiesili serialu w polowie jak to bardzo czesto robia!