Czy ktoś może wie,jaki był tytuł lub numer odcinka,w którym Monk idzie do domu kolesia aby go przesłuchać,a ten ma kawałek rury wystającej z głowy (po jakimś wypadku).I ten gość co jakiś czas powtarzał:"nikt mnie nie odwiedza" czy coś takiego?O ile pamiętam to była strasznie zabawna scena.HELP!i z góry dziękuje.Pozdro