Którą wolicie i dlaczego ? Ja wolę Natalie jest bardziej naturalna jest prawdziwą przyjaciółką dla
Monka
Ja tam wole Natalie wydaje mi się że bardziej przepadała za Monkiem i ogólnie z Natalie były ciekawsze odcinki no i Natalie miała to coś czego nie miała Sharona
Raczej Natalie. Ją dało się polubić, Sharony już nie za bardzo. Natomiast Sharona była chyba lepiej zagrana.
Podobny problem pojawia się w "Miodowych latach". Sharona i Nathalie to inny typ psychologiczny. Trudno je porównywać.
Czy ja wiem, czy Miodowe lata są podobne? Alina i Danusia raczej nie są zbliżone do Sharony i Natalie wg mnie. One były gospodyniami domowymi, a Sharona i Natalie to samotne pracujące matki, Sharona jest pielęgniarką i przeszła trudne małżeństwo, Natalie miała do pewnego momentu bajkowe życie, pochodziła z bogatej rodziny i miała cudowne małżeństwo, nie ma też konkretnego zawodu.
Chodzi mi o podobny dylemat. Dotyczy on problemu, która aktorka jest lepsza lub która bardziej pasuje do głównego bohatera.
Zdecydowanie Sharona. Natalie mnie wybitnie irytuje. I odcinki z nią są nieco nudniejsze.
A czemu Sharona „odeszła” i to niemal w środku sezonu?
To było zaplanowane czy po prostu aktorce odechciało się grać w tym serialu?
przerwa pomiedzy 9 a 10 w którym odeszła była jakieś 6 miesięcy. Poszło o to, żeby jakoś odświeżyć format, dodali raczej ładniejszą asystentke i córke
Natalie ładniejsza od Sharony? Hmm według mnie Sharona to sexbomba a Natalie płaska.
Jesteś kobietą, a kobiety wogóle nie znają się na kobiecej urodzie, stąd tyle glonojadów teraz. Natalie piękna naturalna kobieta, Sharona trochę prostytutkę przypomina
Podobno aktorka grająca Sharonę zażądała podwyżki, a kiedy jej nie dali nie wiem czy ją zwolnili czy sama odeszło, ale czytałam, że o to poszło. Ale się nie dziwie, bo porównując jej grę, a Natalie - odcinki z Sharoną byłyby cudowne, a tak niestety nie były.
Ja uwielbiałam Sharonę - za jej temperament, docinki z Rendym i za całą jej sympatię była niezwykła. Natomiast Natalie - mnie irytowała, nie cierpiałam oglądać odcinków gdzie grała ta aktorka. Nie wiem po co zmieniać postacie jak widz nie tyle przyzwyczaił się do bohaterów/aktorów co uwielbiał po prostu :D
Oczywiście że Sharona. Była bardziej charakterna i ogólnie dla mnie dużo ciekawsza postać. Też lepiej zagrana i kwestia subiektywna - Bitty Schram to ładniejsza aktorka moim zdaniem :)
Moim zdaniem Sharona była prawdziwie asystentką za pieniądze ale nie kochała Monka jak przyjaciółka, trzymała dystans i nie pozwalała Monkowi wejść sobie na głowę. Natomiast Natalie odwrotnie, pokochała Monka jak prawdziwa przyjaciółka, na dobre i złe, cieszyła się że może dla niego pracować, ale miała takie bardzo ludzkie, ciepłe, troskliwe podejście, którego brakowało nieco stonowanej Sharonie. Mnie osobiście podobały się obie, ponieważ obie dopasowane były do klimatu sezonów, w których grały. Cieszę się że do końca grała Natalie, bo Sharona na pewno odebrałaby ostatnim odcinkom serialu masę należnego im ciepła, spłyciłaby sceny, w których trzeba był płakać, wzruszać się czy przytulać się mocno w trudnych chwilach. Sharonie kiepsko to wychodziło, zupełnie jakby nie potrafiła współczuć drugiej osobie, a Natalie była w tym prawdziwie naturalna. Myślę że przyjemniej by się żyło mając u boku kogoś takiego jak Natalie, ponieważ mało ludzi posiada w sobie tyle dobrych emocji, którymi potrafi innych wokoło obdarowywać.
Scenariusz pisze się pod postacie a nie odwrotnie to znaczy że zakończenie typu płakać i przytulać się mocno było takie bo grała natalie. Gdyby grała sharona to by było w innym stylu. W jej stylu. Tak jak nie pisze się scen romansu dla Jasia Fasoli tylko takie jakie pasują do jego postaci.
Obejrzałam na razie kilka sezonów i kilka nowych odcinków z tą Natalie. Sharona wnosiła więcej do tego serialu, niż płaska Natalie, która jest bez polotu i tak totalnie nijaka. Równie dobrze jakby jej nie było. Sharona i Monk to 2 totalnie różne energie, które świetnia balansowały ten serial. A teraz są takie kluchy straszne....