PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476742}

Detektyw Murdoch

Murdoch Mysteries
2008 -
7,7 3,1 tys. ocen
7,7 10 1 3106
7,0 2 krytyków
Detektyw Murdoch
powrót do forum serialu Detektyw Murdoch

Oglądam Monka i mi sie podoba, mam jeszcze połowe sezonów do obalenia i wpadłem przypadkowo na ten serial. <musze mieć jakiś jak skończe tamten :D>
Dobry jest? Można go porównać do jakiegoś filmu czy coś w tym stylu? Niech ktoś sie wypowie.

Dolarin

Serial jest świetny. Koniecznie zarezerwuj sobie trochę czasu na obejrzenie czterech sezonów. Naprawdę warto.

karellia11

Mi się nie podobają wszystkie detektywistczne, tylko ten. To nie to samo co CSI. O wiele lepsza. POLECAM!

bungrav

podpisuje się, super serial i uwielbiam ten klimat :) mega jest , polecam!

Dolarin

Wg mnie serial jest słaby, jeśli chcesz obejrzeć coś w stylu Detektywa Monka, a zwłaszca coś lepszego (sic!) obejrzyj Herculesa Poirota. Murdoch jest zrealizowany trochę na podobieństwo Poirota ale epoka oddana w Poirocie jest przepiekna, podczas gdy w Murdochu scenografia wydaje się jakby z tektury (porche vs trabant;)), może dlatego, że Poirot był kręcony w prawdziwych budynkach z epoki, a rekwizyty są jednym z bohaterów serii, stąd były bardzo skrupulatnie dobierane. Murdoch to takie detektywistyczne sci-fi, mimo że akcja toczy się na początku wieku XX to bohaterowie filmu wynaleźli już fotografię cyfrową, tłumik, mafię i program ochrony swiadków, czyli zamiast oddać ducha epoki, przeszczepiono nań, bardzo nieudolnie, współczesność, co zaważylo na niskiej wiarygodności śledztw. Kuleje również charakteryzacja bohaterów, Murdoch nosi widoczną gołym okiem tapetę, a grube kreski na dolnych powiekach 'dodają mu powabu'... Polecam z czystym sumieniem Poirota, a zwłaszcza genialne aktorstwo i scenografię., no i niezawodnie trzymającą w napięciu intrygę Christie.

użytkownik usunięty
Mahosia

Nie wprowadzajże ludzi w błąd. W Murdochu najciekawszym pomysłem jest wykorzystanie dla wzbogacenia fabuły całej masy wynalazków, które, choć wydaje nam się, że pojawiły się na świecie dopiero w czasach współczesnych, tak naprawdę „urodziły się” już w XIX wieku. Stąd twój zarzut, że Murdoch to detektywistyczne s-f jest kompletnie bez sensu. Pozostałe zresztą również. Nie ma w serialu mowy o fotografii cyfrowej, za to wykorzystany został wynalazek Goodwina i Eastmana – błona zwojowa, która ok. 1889 r. zastąpiła dagerotyp na szklanych płytkach. Rower wyposażony w silnik konstrukcji Penningtona pojawił się w Ameryce w 1896 – Murdoch mógł więc spokojnie na nim pomykać i w jednym z odcinków zrobił to. Antropometria praktykowana przez doktor Julię, portret pamięciowy, fotografia śledcza – naukowe metody wykorzystywane w kryminalistyce to zasługa Alphonsa Bertillona, szefa wydziału identyfikacji policji paryskiej od 1880. Francis Galton stworzył metodę klasyfikacji odcisków palców już w XIX w., Polak, profesor UJ, już w 1853 opracował metodę wykrywania śladów krwi stosowaną w medycynie sądowej itd. Autorka scenariusza zanim wprowadziła kolejną nowinkę techniczną, z całą pewnością poprzedziła ten fakt uczciwą kwerendą po źródłach historii wynalazków. Stworzyła na wzór Conan Doyle’a nowoczesnego detektywa-geniusza, zafascynowanego w szalonym tempie rozwijająca się pod koniec XIX wieku nauką i techniką, dodała mu do towarzystwa równie bystrą doktor Julię i wyszedł jej rewelacyjny, inteligentny kryminał. Sam film zrealizowany został z ogromną dbałością o szczegóły, a sposób dochodzenia do rozwiązania zagadek jest nadzwyczaj interesujący, podobnie zresztą jak one same. Według mnie to jeden z najfajniejszych seriali kryminalnych idealnie utrzymanych w klimacie klasyki tego gatunku.

To, że wiele wynalazków, albo pomysłów na nie powstało dawno temu to nie pierwszyzna (choćby Leonardo), ale jeżeli w filmie używa się tych rzeczy w formie, w jakiej występują współcześnie to już grube nadużycie. Pierwsze tzw. nowoczesne sekcje zwłok, na przykład, przeprowadzano już w Renesansie, ale to co wtedy myslano o ludzkim ciele, niemal w ogóle nie przypomina współczesnej medycyny. Natomiast Murdoch posługuje się wiedzą nam współczesnych - jego współczesni mieli wyobrażenie, nie wiedze o prezentowanych wynalazkach. Ta doskonałość jest pójsciem na łatwiznę. A posądzanie o dokładność naukową autorki fikcji literackiej jest abstrakcją. Film ma mnóstwo niedociągnięć, jak chociażby scena, w której bohater usiłuje odczytać odciśnięty na kartce tekst - najlepszy sposób zamalować to miejsce ołówkiem. Murdoch otwiera temperówkę i wysypuje z niej spylony rysik - a drewno gdzie? Drewno stanowi większy procent ołówka niż rysik, a mimo to w temperówce go nie było, za to był, potrzebny w danym momencie, rysik. Choć ten przykład może się wydać czepialstwem z mojej strony, jest jednak jednym z wielu przykładów na zręczne omijanie realiów w tym filmie. Dla mnie jest to rażące traktowanie widza jak wszystkożera, który przymknie oko na 'szczególiki', a skupi się na... no właśnie, na czym? Polecam również obejrzenie Poirota - ot tak, dla porównania odwzorowania detali. Zapomniałam dodać, że aktorstwo jest też denne. Nie podoba mi się i już! :P

ocenił(a) serial na 10
Mahosia

hehe a mnie sie bardzo podoba i juz.Poirot przy calym szacunku dla agaty christe jest nudny jak flaki z olejem.

Bratis

:)) to mamy podobne odczucia tylko do różnych filmów.:)

użytkownik usunięty
Mahosia

Porównujesz dwa zupełnie odmienne gatunki literackie/filmowe. Poirot, panna Murple, Sherlock, czy Columbo są bohaterami powieści/filmów detektywistycznych, które budowane są wedle zupełnie innych zasad niż powieści/filmy sensacyjne, do których należy zaliczyć Murdocha albo choćby Bones (trzy pierwsze sezony, bo od czwartego to już nie film sensacyjny, ale coś w rodzaju familiady w prosektorium). Różnią się światami, sposobem prowadzenia fabuły, a nawet nieboszczykami – u Agaty, Doyla itd. są one schludne i higienicznie „zaserwowane”, a sam detektyw nie korzysta z dobrodziejstw nauki, lecz „siada wygodnie w fotelu i myśli”, jak to ładnie napisała Agata Christie. Uwielbiam Agatę – zarówno jej powieści jak i filmowe adaptacje. Podobnie Doyle’a, Simenona, Chandlera czy Cobena. I bardzo lubię serial o Murdochu. Robię to jednak oddzielnie, bo porównywanie tych filmów/powieści, to jak próba porównania ziemniaka i pomidora – niby obydwa należą do psiankowatych, ale zamiennie użyć się ich nie da.

ocenił(a) serial na 10

Lubie i poirota i murdocha i dla mnie istnym absurdem jest je porównywać. Każdy z seriali ma swoje smaczki - zwolenniczce Monka poleciłbym bardziej Murdocha ponieważ serial ma niezwykły klimat i naprawde można się w nim rozkochać.

Pan_Chaplin

Rozkochać to się można w Murdochu :)