Tak jak w temacie - genialny serial, który końcówką niestety trochę zszargał sobie ocenę. Nie rozumiem opinii, że McConaughey nie pasuje do tej roli, grał słabo czy podobne - jak dla mnie to najlepiej zagrana rola w XXI wieku. Ktoś może się nie zgodzić, ale naprawdę kojarząc go tylko z komedii romantycznych wzniósł się na poziom nieosiągalny dla wielu. Olbrzymia szkoda, że już więcej tego nie zobaczymy w tym serialu.
A teraz pytanie - może przegapiłem, ale w jaki sposób policja następnego dnia już była pod domem tego świra? Skąd wiedzieli? Przecież nie mieli żadnych danych, a bohaterowie nie mieli zasięgu - nagle by go znaleźli?
Właśnie, dobre pytanie. Skończyłam wczoraj oglądanie serialu i też mnie zaintrygowała ta kwestia. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to albo Marty wydusił od kobiety w domu informację o ukrytym telefonie i zadzwonił, albo przespacerował się do miejsca, w którym miał zasięg i potem dołączył do Rusta.
Nie wydaję mi się, żeby był w stanie się przespacerować taki kawał, to było kompletne zadupie, a on sam też był ranny. Telefon chyba znalazł, ale był odłączony, więc nie wiem jak tam trafili, może ktoś wie?
Myślę, że jednym z wytłumaczeń może być fakt, że odeszli trochę od domu, a w pomieszczeniu gdzie leżeli była otwarta przestrzeń w suficie i mogliby złapać zasięg, ale nie przekonuje mnie ta wersja, chociaż może być prawdopodobna jeśli wziąć pod uwagę scenę gdzie Marty pyta tego co ich przesłuchiwał czy jakby co może dzwonić do niego - jeśli byłaby inna wersja niż zasięg to nie byłoby sensu umieszczać tej sceny.
przecież Rust dał właścicielowi pubu, w którym pracował koperty ze wszystkimi informacjami, żeby wysłał je, jeśli przez 24 h nie będzie od niego wiadomości.
Wyjaśniłem dosłownie kilka postów niżej czemu tak nie mogło być ;)
"Dobra teoria, jednak nie sądzę żeby minęły 24h - policja była już wieczorem tego samego dnia na miejscu. Gdyby to by był wieczór następnego dnia to raczej oboje by nie przeżyli, a szczególnie Rust. Poza tym jak leżeli poharatani to Marty zaczął krzyczeć 'pomocy' czyli wiedział, że zadzwonił po pomoc i chciał ich nakierować, nie wiedział jednak ile zajmie im dojazd - nie krzyczałby raczej bez celu wiedząc, że wokół tylko las ;)"
A jeszcze podbiję jednym pytaniem, bo sam nie wiem, a chętnie bym się dowiedział - czemu ten przesłuchiwany gość popełnił samobójstwo? Kto mógł zadzwonić i co powiedzieć?
pewnie Tuttle. Po za tym nie złapali wszystkich, tylko jak to na koniec Marty mówi, "swojego goscia".
Babka dała mu telefon po tym jak Marty przystawił jej lufę do skroni i powiedział, że każdy w domu ma telefon.. ludzie takie oczywistości nie muszą być dopowiadane w tak dobrym serialu jak Detektyw.
1) co ma jakość serialu do zadania pytania? jeśli byłby chujowy to mógłbym zadawać ich do woli? po to jest chyba forum, tak?
2) pokaż mi minutę i sekundę, w której ta baba DAJE mu telefon, bo jak dla mnie tylko jęczy jak opętana. Marty znajduje przecież telefon, ale nie ma w nim sygnału, jest odłączony, więc rzuca nim o ziemię, więc co, mają dwa telefony?
Źle mnie zrozumiałeś, serial jest tak dobry, że nie pokazuje takiej oczywistości jak babka podaje mu działający telefon zastraszona pistoletem, po prostu nie ma wykładania wszystkiego na tacę. Niestety też dlatego nie mogę ci wskazać minuty kiedy następuje ta scena ale wydawało mi się to naprawdę oczywiste. Myślisz że jak kosiarz porozumiewał się z resztą szajki czy odbierał te zlecenia przy szkołach, na dym jak Indianie czy może Morsem? :)
Myślę, że tym telefonem, który był odłączony, na przykład mógł się zepsuć w dniu przyjechania detektywów. Jaki sens miałoby trzymanie niesprawnego telefonu mając drugi sprawny? Już rozumiem o co Ci chodziło, aczkolwiek nurtuje mnie ta sprawa. Trzeba będzie jeszcze raz obejrzeć serial, może coś jeszcze coś ciekawego się zauważy ;)
Tak poza tematem - ma ktoś może jakieś fajne ciekawostki, ukryte wiadomości jak tak przy szkole o królu? Albo poleca jakieś książki, czy coś, bo mocno się wkręciłem w temat.
Zwyczajnie wezwanie policji jest niedopowiedziane, dla mnie naturalna wydała się opcja że jak przycisnął babkę to pokazała mu gdzie jest działający telefon. A to że trzymali zepsuty aparat w stercie tysiąca innych śmieci i gratów, którymi ten dom był dosłownie zastawiony ani trochę nie wydało mi się dziwne ;)
Co do ostatniego: http://en.wikipedia.org/wiki/The_King_in_Yellow
Właśnie widziałem tę pozycję, tylko widziałem również same rozczarowujące recenzje widzów, którzy zafascynowali się tym właśnie przez serial.
A ja bym tak czy inaczej radził spróbować. Jest to trochę archaiczne weird fiction. W Polsce pod tytułem „Król w żółci” ukazał się zbiór kilku najlepszych opowiadań Chambersa. Możesz jeszcze spróbować T. Ligottiego, właśnie ukazał się jego zbiór „Teatro Grotessco”. Filozofia życiowa Rusta była mocno wzorowana na światopoglądzie Ligottiego. Ostrzegam jednak, że jest to specyficzna lektura, mroczna i wymagająca.
http://sklep.okultura.pl/thomas-ligotti-teatro-grottesco.html
A nie zrobił tego właściciel baru? Przecież Rusty powiedział mu, że jeśli nie odezwie się przez 24 h to ma materiały przekazać w odpowiednie miejsca. Może zawarł tam też adres, pod który jadą.
Dobra teoria, jednak nie sądzę żeby minęły 24h - policja była już wieczorem tego samego dnia na miejscu. Gdyby to by był wieczór następnego dnia to raczej oboje by nie przeżyli, a szczególnie Rust. Poza tym jak leżeli poharatani to Marty zaczął krzyczeć 'pomocy' czyli wiedział, że zadzwonił po pomoc i chciał ich nakierować, nie wiedział jednak ile zajmie im dojazd - nie krzyczałby raczej bez celu wiedząc, że wokół tylko las ;)
Moim zdaniem nie ma co na siłę szukać tego typu niedociągnięć, bo to nie jest klasyczny kryminał, tutaj to co najlepsze znajduje się poza intrygą kryminalną.
No nie - babka dała telefon Hartowi - przyłożył jej spluwę do głowy i pękła. Dla mnie to było jasne. A media dowiedziały się potem - facet z baru wysłał wszystko, skoro oni obaj byli w szpitalu i nie powiedzieli, że nie ma tego robić.
Jak dla mnie ci czarni gliniarze ich namierzyli, przecież i tak ich wciąż obserwowali, zwłaszcza że Marty poprosił jednego z nich o pomoc, nie wydaje mi się aby tamten tylko grzecznie czekał na telefon.
Swoją drogą kiedy dokładnie jest premiera drugiego sezonu?
Ech, przecież była cała scena, dramaturgia, Marty mówi do babola: "Tutaj każdy ma telefon. Gdzie jest wasz?" i wpycha jej lufę w policzek, nad czym tu się głowić... Poza tym, naprawdę wpływ na fabułę zerowy.