PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=654010}

Detektyw

True Detective
8,4 156 826
ocen
8,4 10 1 156826
7,8 30
ocen krytyków
Detektyw
powrót do forum serialu Detektyw

Na pierwszy można było choćby patrzeć przez pryzmat (poza Królem w żółci itd.) bardzo ciekawej koncepcji kabalistycznej Ukrytego Zbawiciela - wg której może być tak, że Zbawiciel nie będzie świadom tego, że Zbawicielem jest. inna interpretacja była psychoanalityczna - w której po prostu obaj główni bohaterowie byli dwiema stronami tej samej osobowości, zanurzonej w szaleństwie współczesnego (?) świata.

a o czym jest tak naprawdę drugi sezon? są oczywiście bieguny przeciwieństw - tam wiocha i przyroda, tu miasto i beton; tam czas, tu przestrzeń; tam raczej podświadomość i mrok oraz szalone zbrodnie, tu seks, moralność i... religia? wszak te dodatki - klub Lux Infinitua (Światło Nieskończone), Velcoro czytający Mistrz Eckharta, przewijający się gejaszek-aniołek, wypalone oczy trupów i te dziwne sceny w barze (szczególnie w 3. odcinku.)

może to jest wizja Czyśćca? podobnie można by spojrzeć poniekąd na pierwszy sezon - w którym bohaterowie są zamknięci w pętli i w finale następuje uwolnienie - może tu jest podobnie? może wątek tej sekty rozwinie się w tym kierunku? a może to wizja zdegradowanego Nieba - Nieba, na które zasłużyliśmy?

Pizzoletto jest mądry. a wy co sądzicie?

ocenił(a) serial na 9
marlon

tak mądry że 1 sezon rozwalił mi psychikę xdd. ogólnie to wydaje mi sie ze 2 sezon troszeczkę wolniej sie rozwija niż 1 i narazie jeszcze trudno nam określić o co tak właściwie w nim chodzi ,dlatego w nadzieii czekam na kolejne odcinki ;)

ocenił(a) serial na 8
marlon

Zacząłbym od tego, że póki co w 2 s. nie ma - a w każdym razie ja nie czuję - tego SPODU. 1 s. postawił poprzeczkę chyba zbyt wysoko. Tam warstwa najgłębsza oplatała, oblepiała już odp ierwszego odcinka, ewoluowała aż do ostatniego, by tam znowu nam namieszać i utrudnić analizę. Byłto sezon niby oklutystyczno - sekciarski, lecz ta warstwa toczyła się po cichu, bez znanego z innych dzieł epatowania przemocą. Ta tajemnica była rozegrana po mistrzowsku. Do tego tożsamość Króla itp.
W 2 s. mamy póki co klasyczny serial kryminalny. Nie wyczuwam pulsu pod skórą, za dużo mamy bohaterów, a otwarcie serialu na ,,półantagonistę", jakim jest Vince Vaughn, nie pomaga. Podobnie jak otwarcie przestrzeni miejskiej - nie sprzyja to budowaniu tego napiecia, które znamy z 1 s.

ocenił(a) serial na 10
marlon

Pod spodem jest presja sukcesu jedynki której twórcy niestety nie sprostali i zrobili knota.

marlon

Jak narazie zmierza to w kierunku jakiś zamkniętych high-class imprez sadomaso podczas których dochodzi do małych "przegięć" i "problemów", coś w klimacie Oczu Szeroko Zamkniętych Kubricka. Tylko jakoś mi nie pasuje mistyka Eckharta do Colinowej postaci.

ocenił(a) serial na 7
marckoza

trochę tak, ale ja właśnie szukam tam (może błędnie - i tym nas Pizzoletto zwodzi) wątków metafizycznych, nie tylko moralnych. ciekawe, że każda z tych postaci ma jakąś przeszłość, którą za sobą zostawiła (życie gangstera, wątek życia w sekcie, wojnę w Iraku, gwałt na żonie) i próbuje żyć inaczej - ale ta przeszłość wyłazi i determinuje zachowania takie a nie inne (vide: powrót Vince'a do gangsterskiej przemocy). Stąd "mamy świat, na jaki zasłużyliśmy" i stąd może nawiązania do teologii - de facto każda z tych postaci ma jakiś inicjacyjny grzech na sumieniu, od którego próbuje uciec - ale uciec się nie da, bo jesteśmy zamknięci w kręgu, a time is a flat circle :)

a może to po prostu to próba racjonalizacji faktu, że niektóre sceny (zawiązanie akcji: "jadę na motorze / mam dość / chcę się zabić / a nie / jednak się nie zabiję / o, trup!") i niektóre dialogi strasznie są głupie i takie... konwencjonalne, że musi coś być pod spodem... a może nie ma nic i po prostu drugi sezon się nie udał. no, zobaczymy.

ocenił(a) serial na 8
marlon

Ja pierwszy czytałem zupełnie inaczej. W drugim obiegu od dawna oskarża się elity władzy o pedofilię.
Te motywy można już było wyłowić choćby w "Lolicie", gdy po uciecze nimfetka zwierza się dawnemu kochankowi, że sławny pisarz z którym wyjechała, zawiózł ją do willi gdzie byli dziwni faceci chcący kręcić z nią pornografię.

W książce "Ojciec chrzestny" pojawia się motyw bogatego reżysera, którego hobby jest dosłownie demolowanie seksualne, nierozwiniętych jeszcze dziewczynek wystylizowanych na "pin-up girls".

Tutaj artykuł z Guardiana, na temat oskarżenia 1,400 osób(!) w sprawie siatki pedofilskiej na szczytach BBC, brytyjskiego show-biznesu i mediów.
http://www.theguardian.com/uk-news/2015/may/20/1400-suspects-operation-hydrant-p olitician-and-celebrity-child-sex-abuse-inquiry

Po raz pierwszy zatknąłem się z tym około 15 lat temu. Wtedy jeszcze nikt o tym nie przebąkiwał, ale mam wrażenie że ten fakt "ginących dzieci" jest w społecznej nieświadomości obecny. Vide nasza "Czarna wołga".

Dziwne odłamy kościoła, szemrane fundacje i w końcu zamaskowani ludzie podczas rytuału związanego ze zbiorowymi gwałtami na dzieciach.

Mam wrażenie że Carcosa z pierwszego sezonu to posiadłość jakiegoś magnata, w której odbywają się tego rodzaju wydarzenia, a "Król w żółci" to po prostu mistrz owej ceremonii. (tak, wiem, R. W. Chambers)

Wobec tego pobliźniony człowiek nie był wcale głównym sprawcą. Był jedynie porywaczem i dostawcą, zapewne jednym z wielu, żywego towaru.



Drugi sezon to bardziej historia biznesowa, w szczególnym kalifornijskim sosie. Mamy biznesmena z przeszłością rosyjskiego pochodzenia, przez którego chce zainwestować rosyjski kapitał państwowo-mafijny, duże subsydiowane inwestycje państwowe na których można się bajecznie obłowić i przemysłową enklawę która rządzi się własnymi prawami.
Nie jestem pewien jaką rolę odegrają tu przedstawione w serialu niedobitki Dzieci-kwiatów, do których należą ojciec bohaterki i terapeuta Caspera. Parę osób(w tym ja) rozpoznało w zamaskowanym mężczyźnie strzelającym do Velcoro, właśnie owego "drogiego psychiatrę". Ale to by chyba było zbyt proste...

Jeżeli ten drugi sezon nie będzie się łączył z pierwszym to będę bardzo zawiedziony.

ocenił(a) serial na 10
marlon

Pisałem już wiele razy na forum TD. Nie będzie żadnej metafizyki i mistyki. Pizzolatto zrezygnował z wplatania tych rzeczy w fabułę 2 sezonu. Nie liczcie więc na nic. Niestety.

Jako absolutny fan 1 sezonu, bardzo ubolewam.

ocenił(a) serial na 7
fe7ch

to po co to całe wprowadzanie motywów seksualnych i religijnych? oczywiście, to de facto obraz Ameryki - z jednej strony zmysłowe rozpasanie, dziwki, koks, pieniądze, z drugiej dewocja. i czwórka bohaterów, z których każdy i ma coś na sumieniu, i - co pewnie ważne - jest w jakimś stopniu złamany seksualnie właśnie. i zapewne o to chodzi w ogóle. to soczewka, lekko freudowska, lekko socjologiczna. ale trochę szkoda, bo można było poziom wyżej jeszcze dodać. no cóż, zobaczymy, jak to się skończy

ocenił(a) serial na 10
marlon

W pierwszym sezonie były elementy które utwierdzały nas w przekonaniu, że poza zwykłymi zbrodniami jest COŚ jeszcze, że nie o zwykłe zabójstwa tutaj chodzi i że stawką jest coś innego.

Nie wiem jak skończy się sezon drugi, ale w 100% finał będzie mocno przyziemny.

ocenił(a) serial na 10
marlon

Pizzoletto jest mądry jednak cała warstwa metafizyczna czy filozoficzna jest poszatkowana, słabo wyeksponowana ginie pod natłokiem błędów i nieudolności prowadzenia samej opowieści. Żeby dotrzeć do tego co jest POD SPODEM należy przedrzeć się przez to co jest na wierzchu. A w przypadku drugiego sezonu sprawia mi to ogromne trudności - właśnie przez to, co piszesz: głupotę niektórych dialogów i rozbrajającą absurdalność scen. Jak na razie, jest przecież jeszcze kilka odcinków, może nabierze to wszystko więcej sensu.

ocenił(a) serial na 8
marlon

Na razie bez szału. Jedynie Farrell przekonuje, reszta poprawnie. Wg mnie serial powstał za szybko, widać to w dialogach i niektórych ujęciach, na siłę wydłużanych byle dociągnąć do wymaganego czasu ekranowego.
Sama koncepcja walki departamentów jest świetna, ale chciałbym żeby więcej było tu manipulacji i gierek pomiędzy trzema stróżami prawa. Drugie dno, którego się doszukujesz (słusznie zresztą) może nie być tak spektakularne, jak w pierwszym sezonie. Chodzi po prostu o sprzeczność interesów i wybory moralne, jakie podejmą bohaterowie. Chyba, że w następnym odcinku dowiemy się czegoś, czego jeszcze nie wiemy.

marlon

Drugim dnem będzie - jak i w pierwszym sezonie - przemoc seksualna. Na szczęście zanosi się, że tym razem bez dorobionej ideologii i cudowań. Choć jeszcze kilka odcinków przed nami, więc mogą jeszcze wpleść jakieś okultystyczne mumbo-jumbo.

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

To ciekawe spostrzeżenie jeśli chodzi o TD1. W sumie dość oczywiste jeśli spojrzeć syntetycznie na serię, ale że dzieje się tam sporo na kilku poziomach może umknąć.

fidelio77

Jest wiele płaszczyzn, owszem, ale wszystko sprowadza się do uprzywilejowanych białych mężczyzn używających swoją pozycję społeczną do wykorzystywania seksualnego słabszych i nieuprzywilejowanych (kobiet oraz dzieci). Chociaż na podstawie sprawy toczonej przeciw pani policjantce widać, że kwestia pozycji w hierarchii dotyczyć też może jak najbardziej kobiety zwierzchniczki. Wydawać by się mogło, że to jest "takie oczywiste", że chodzi tylko o seks, ale jak się boleśnie przekonali Marty i Ani, przez osoby na niższym stanowisku może być to traktowane zupełnie inaczej. Przy czym co ciekawe - poważniejsze konsekwencje służbowe spotkały kobietę, nie mężczyznę.
Generalnie w TD seks jest pokazywany tylko negatywnie, albo jako dewiacja, albo forma zemsty, albo bezemocjonalnego ruchania, albo kary. Głównie jako jakaś forma przestępstwa - pedofilia, prostytucja, gwałt, cudzołóstwo. Praktycznie zawsze jest jakaś osoba poszkodowana, a nawet jeżeli seks odbywa się za obopólną zgodą, to okazuje się, że ktoś trzeci jest krzywdzony (partner lub współmałżonek).
Ale wspólnym mianownikiem jest sprawca, inicjator, osoba wyrządzająca krzywdę - i jest to biały uprzywilejowany pieniędzmi lub pozycją mężczyzna: czy to będzie policjant, czy biznesmen, czy urzędnik, czy szanowany członek lokalnej społeczności. I co ważne - najlepiej, żeby był heteroseksualny, co wyrzuca Paulowi nawet jego własna matka (jesteś mężczyzną, jesteś biały, jesteś przystojny - możesz wszystko! :D ).
Ja tak patrzę na to, być może ze względu na swoją płeć widzę te wątki w taki sposób. Ale wg mnie tak to wygląda, kiedy widzę zachowanie Marty'go, Rusta (jak nie ględzi), Velcoro, Ani, Paula. TD to serial o "mrocznej stronie seksu" i roli płci :)

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

"Jest wiele płaszczyzn, owszem, ale wszystko sprowadza się do uprzywilejowanych białych mężczyzn używających swoją pozycję społeczną do wykorzystywania seksualnego słabszych i nieuprzywilejowanych (kobiet oraz dzieci)."

Opresyjny system przenoszony z pokolenia na pokolenie za pomocą ideologicznego wehikułu typu obrzędowość religijna, czy też parareligijna albo po prostu pogańska.

"Generalnie w TD seks jest pokazywany tylko negatywnie, albo jako dewiacja, albo forma zemsty, albo bezemocjonalnego ruchania, albo kary."

Generalnie pewnie tak, ale o ile sobie przypominam jedynkę to Marty czerpał sporo prostej radości z tych swoich skoków w bok. Oczywiście miało to swoje skutki uboczne czyli cierpienie żony i de facto destrukcja związku, ale sam akt seksualny nie nosił znamion odstępstwa od normy ;-)

"Przy czym co ciekawe - poważniejsze konsekwencje służbowe spotkały kobietę, nie mężczyznę. "

Akurat tu płeć nie ma nic do rzeczy, chodzi o podejrzenie wykorzystywania pozycji służbowej (Ani była przełożoną swojego partnera) w relacjach intymnych. Oczywiście patrząc na Ani nikt w to raczej nie uwierzy, ale przy odpowiednich zeznaniach "poszkodowanego" można by ją dość łatwo wrobić w kłopoty prawne.

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

Przy okazji, nie wiedziałem tego, a to znakomicie wyjaśnia tak silnie obecne wątki religijne/mistyczne/rytualne:

"The same could be said for Nic Pizzolatto, who grew up in an almost fanatically religious family in the deep South."

marlon

Oba sezony opierają się na schorzeniach owych magnatów. W pierwszym sezonie "rytuał" na nagraniu video, które należało do zamożnego kapelana - wysoko postawiona osobistość, w drugim sowa na przednim siedzeniu - daje dużo do myślenia jeśli ktoś wie co oznacza. To daje jasny przekaz do kogo bije ten serial. Rodzina Rothschild, Rockefeller, według mnie to plotki o ich udziwnieniach były inspiracją po części dla serialu. Finał całego serialu pewnie będzie taki że wreszcie się do nich dobiorą i ich zdemaskują, albo bohaterzy zginą bez wieści i świat w dalszym ciągu będzie nieświadomy niczego. Oba sezony ciągle trzymają się tego samego. Iluminatów czy jak ich tam zwał proszę ja was.

ocenił(a) serial na 10
Leposs

"Oba sezony opierają się na schorzeniach owych magnatów. W pierwszym sezonie "rytuał" na nagraniu video, które należało do zamożnego kapelana - wysoko postawiona osobistość, w drugim sowa na przednim siedzeniu "

Sowa? A to nie była maska kruka, która została potem użyta w pamiętnej scenie?

"Rodzina Rothschild, Rockefeller, według mnie to plotki o ich udziwnieniach były inspiracją po części dla serialu."

To masz na myśli :-) ?
http://sobadsogood.com/2013/08/20/extraordinary-photos-from-a-1972-rothschild-su rrealist-dinner-party/

ocenił(a) serial na 10
fidelio77

Tylko, że ten temat przerobił już Kubrick w Eyes Wide Shut i... zaraz potem zmarł ;-)

fidelio77

Właśnie się zabieram za oglądanie:) Dzięki za tytuł ;p

fidelio77

Posążek sowy na przednim siedzeniu pasażera - pokazana celowo, bo po co by innego. Kogo by obchodziła sowa na siedzeniu. Musi coś symbolizować. Po za tym wszystkie znaki na niebie w tym serialu wskazują właśnie na tego typu poje*ów. W pierwszej seri Rust wykłócał się z komendantem że ktoś wyżej pociąga za wszystkie sznurki. W drugim sezonie Velcoro też mówi o tym że ktoś nie chce żeby ta sprawa została rozwiązana.

ocenił(a) serial na 10
Leposs

"Posążek sowy na przednim siedzeniu pasażera - pokazana celowo"

Sprawdziłem przed chwilą pierwszy odcinek i nie ma tam żadnego posążka - jest maska kruka na siedzeniu pasażera obok kierowcy i to wszystko.

fidelio77

Tak dawno oglądałem że wyobrażenie mi się zmieniło. Sory - http://rack.1.mshcdn.com/media/ZgkyMDE1LzA2LzIyLzY5L2NpdHkubWFuYWdlLmYwM2RhLnBuZ wpwCXRodW1iCTEyMDB4OTYwMD4/231b4f0c/62f/city.manager.raven_.png

Faktycznie to nie sowa

ocenił(a) serial na 10
marlon

Polecam bloga tej babki:
http://www.lippsisters.com/2015/07/20/true-detective-goddesses-of-death-and-tran sformation-on-down-will-come/

ocenił(a) serial na 7
fidelio77

SUPER CIEKAWE, dzięki! :)

ocenił(a) serial na 10
marlon

Co jest pod spodem w drugim sezonie. Jeśli jedna z głównych bohaterek nazywa się Antygona to tak jakby autor kopnął widza w krocze krzycząc - mythology matters!

Tych mitologicznych tropów jest sporo, ale nie wszystkie są podane tak zupełnie na tacy jak Antygona. Zacznijmy od Kruka, który wjechał na scenę już w pierwszym odcinku:

https://cdn3.vox-cdn.com/uploads/chorus_asset/file/3839294/true_detective_raven_ head.0.jpg

Kruki w mitologii to towarzysze Odyna, Huginn (myśl) i Muninn (pamięć).

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/be/bc/e9/bebce98620d6f2cad2207ec579ad5 74b.jpg

Chociaż w tym kontekście wydaje się, że pojawia się w swoim złowieszczym znaczeniu jako zapowiedź śmierci. Tak jak to było w świetnym serialu Six Feet Under:
http://ecx.images-amazon.com/images/I/4181AontbGL.jpg

Chociaż w kulturze rdzennej ludności amerykańskiej Kruk może mieć także zupełnie zaskakujące znaczenie:

"Other Native North American tribes saw the raven as the bringer of light. In fact, southwestern tribes (Hopi, Navajo, Zuni) felt the raven was flew out from the dark womb of the cosmos, and with it brought the light of the sun (dawning of understanding). Consequently, the raven is considered a venerated bird of creation, for without the raven, humans would forever live in darkness. I've written more about the symbolic meaning of raven from a Native American perspective here."

Jeszcze ujęcie psychologiczne:

"Dr. Carl Jung deemed raven symbolism to represent the shadow self, or the dark side of the psyche."

Okazuje się też, że wielbicielem kruków jest Dr Pitlor, który portretem kruka udekorował swoje biuro:
http://www.lippsisters.com/wp-content/uploads/2015/07/inuzIKs.png

Laura Carney w swoim wpisie, który już tu polecałem w osobie Dr. Pitlor widzi mitologiczną postać Charona. Interpretuje w ten sposób to charakterystyczne ujęcie, w którym Pitlor stoi w swoim biurze obok mrocznego obrazu, na którym widać kontury łodzi i jakąś osobę na niej, która może kojarzyć się z Charonem będącego swego rodzaju pośrednikiem między światem żywych i umarłych. Wiele wskazuje na to, że Dr. Pitlor pomógł w przeprawie na tamten świat pierwszej żonie Chessaniego i matce Ani.
http://www.lippsisters.com/wp-content/uploads/2015/07/rick-springfield-true-dete ctive-300x169.jpg

Jeszcze jedna ciekawa rzecz, na którą zwróciła uwagę Laura to fakt, że Caspere był przed śmiercią związany i wisiał głową w dół. Stąd oczywiste skojarzenie z Tarotem i kartą Wisielca:

http://www.lippsisters.com/wp-content/uploads/2015/07/hanged-man-dc-184x300.jpg

Oczy, oczy, oczy... jak również oczodoły. Wszechobecna symbolika:

http://i.imgur.com/VMM0uTw.png

Oraz tu w formie naszyjnika:
http://www.lippsisters.com/wp-content/uploads/2015/07/Screen-Shot-2015-07-20-at- 1.58.18-AM.png

Nasi główni bohaterowie na plakacie obcięci na wysokości oczu (psipadek? ;-)
http://www.lippsisters.com/wp-content/uploads/2015/07/s2-key-art-characters-203x 300.jpg

Poza wątkami związanymi z mitologią, o których pisała Laura mam skojarzenie literackie z "Ziemią jałową" Elliota. Bo świat przedstawiony w TD2 to w istocie jeden wielki wasteland. Ziemia, która nie rodzi (drzewa avocado w posiadłości Franka, ziemia wokół miasta zanieczyszczona) kobiety, które nie mogą rodzić - to wszystko kojarzy mi się właśnie z określeniem ziemia jałowa. Można tam znaleźć takie fragmenty:

"I could not Speak, and my eyes failed, I was neither
Living nor dead, and I knew nothing,
Looking into the heart of light, the silence."

Oczy, które nie widzą, świat zawieszony między żywymi i martwymi i serce światła - to pewnie przypadek, ale wszystkie te elementy kojarzą mi się z elementami fabuły TD2.

Pojawiają się też karty Tarota i karta wisielca, którego nie ma.

"Here, said she,
Is your card, the drowned Phoenician Sailor,
(Those are pearls that were his eyes. Look!)
Here is Belladonna, the Lady of the Rocks,
The lady of situations.
Here is the man with three staves, and here the Wheel,
And here is the one-eyed merchant, and this card,
Which is blank, is something he carries on his back,
Which I am forbidden to see. I do not find
The Hanged Man. Fear death by water."









ocenił(a) serial na 10
fidelio77

Małe uzupełnienie - znalazłem interpretację karty Wisielca użytej w "Ziemii Jałowej" Eliota:

"He symbolizes the self-sacrifice of the fertility god who is killed in order for his resurrection may bring fertility again to the land and people. "

To ciekawe, bo to idealnie pasuje do świata przedstawionego w serialu oraz do schematu mordu rytualnego znanego z jedynki.

ocenił(a) serial na 7
fidelio77

o matko, oczywiście, Eliot! jak mogłem tego nie zauważyć wcześniej, tej wielopoziomwej "jałowości" tamże.

i "Wydrążeni ludzie" też pasują http://www.wiersze.annet.pl/w,,10738

zwracam uwagę choćby na motyw oczu. i królestwa śmierci.

no cóż, poza rozsianymi tropami mitologiczno-religijnymi - zapewne eliotem można świetnie jak kluczem się do serialu posłużyć. drugi sezon właśnie o tym jest: o Ameryce jako ziemi jałowej i krainie wydrążonych ludzi. i zapewne "tak właśnie (s)kończy się świat, nie hukiem, ale skomleniem" w 8. odcinku.

CO NIE ZMIENIA FAKTU, że dialogi są drętwe, a sploty losów bohaterów bez sensu miejsami :)

ocenił(a) serial na 10
marlon

Jeszcze jedna ciekawostka, o której wspomniała Laura jest taka, że ta grupa religijna z serialu nadal funkcjonuje, tylko w nieco innym kształcie. Także to jest kolejny aspekt, poza mitologiczno - religijnym, są też odniesienia do faktycznych wydarzeń.

ocenił(a) serial na 10
marlon

"Wydrążeni ludzie"

Pasuje bardzo, ale przy tym fragmencie padłem:
"I obcym nie był bliżej
W sennym królestwie śmierci
Niechaj jak inni noszę
Takie umyślne przebranie
Patyki stracha na polu
Szczurzą sierść, pióra wronie "

Umyślne przebranie! Pióra wronie! Szczurza sierść! Od razu przychodzi na myśl spotkanie Franka ze szczurem w dzieciństwie, a wronie pióra niewiele się różnią od piór kruka.

ocenił(a) serial na 10
marlon

"CO NIE ZMIENIA FAKTU, że dialogi są drętwe, "

Bo tak było u Eliota (meaningless voices :-)

"Our dried voices, when
We whisper together
Are quiet and meaningless
As wind in dry grass"

fidelio77

Okej, czyli najprawdopodobniej:

Dr. Pitlor "wysyła" osoby na tamten świat. Tymi osobami były m.in. pierwsza żona Chessani'ego oraz matka Ani (bo jak wiemy Austin Chessani, ojciec Ani oraz Dr. Pitlor znają się już od młodości - tak przynajmniej wynika ze zdjęcia). Cały Instytut Religijny Pantikapajon w którym naucza ojciec Ani ma coś wspólnego z sektą, tak? Zaginiona dziewczyna o imieniu Vera pracowała tam zanim zaczęła uczestniczyć w tych całych imprezach.

Jak wiadomo Caspere również leczył się u Pitlor'a. Maska w którą ubrany był zabójca została wzięta z domu do którego Caspere sprowadzał prostytutki.

Z tego co rozumiem do sekty należy Dr. Pitlor, Tony Chessani, Osip Agronov i Blake Churchman (osoby które wyśledził Velcoro).

Dalej trochę nie rozumiem dlaczego zginął Caspere i o co chodzi z tymi diamentami oraz szantażem. Czy szef Catalast McCandless też ma coś z tym wspólnego? Co mogło znajdować się na laptopie Caspere'a i kamerze ukradzionej po postrzeleniu Velcoro? I co robi ta cała sekta?

Próbuję to sobie jakoś wszystko ułożyć ale nie bardzo mi idzie. Czy mógłby ktoś z Was pokrótce przedstawić jak to wygląda?

Pierwszy sezon był chyba trochę prostszy pod tym względem. Nie wiem dlaczego nastała jakaś moda na "hejtowanie" drugiego sezonu.
Według mnie jest tak samo dobry jak pierwszy, cała historia jest bardziej złożona co nie oznacza, że sezon jest słaby - wręcz przeciwnie!


ocenił(a) serial na 10
poughkeepsie

"Z tego co rozumiem do sekty należy Dr. Pitlor, Tony Chessani, Osip Agronov i Blake Churchman (osoby które wyśledził Velcoro). "

Należeli do sekty to za dużo powiedziane - tego nie wiemy na pewno, ale wiele wskazuje na to, że Pitlor i Chessani byli w stosunkach towarzyskich z ludźmi z sekty.

Na temat roli Osipa i Blake'a w tym kontekście wiemy zbyt mało by coś rozstrzygać. Blake pewnie organizował panienki na orgietki Caspera.

"Dalej trochę nie rozumiem dlaczego zginął Caspere i o co chodzi z tymi diamentami oraz szantażem"

Velcoro tuż po wejściu do domu Caspera w pierwszym epizodzie znajduje na jego biurku książki z mapami. Wiadomo, że Frank został zrobiony w konia w kwestii nabycia gruntów. Jakiś czas temu wklejałem tu historię o kalifornijskiej kopalni w której odkryto złoża diamentów - być może ktoś się zorientował, że niektóre działki wokół Vinci są bogate w takie złoża i zaczęła się walka o grunty i śmierć Caspere była skutkiem ubocznym tych przepychanek. Jest też wątek szantażu, bo Caspere prawdopodobnie rejestrował na swoich orgietkach materiały kompromitujące ludzi z establishmentu (polityków, biznesmenów) . To też dobry powód żeby ktoś chciał siłą odebrać takie materiały i Caspere zapłacił życiem.

"Czy szef Catalast McCandless też ma coś z tym wspólnego? "

Z tego co pamiętam nasi dzielni detektywi ustalili, że samochód Caspere nie był jego tylko był wynajmowany od Catalyst Group.

" Co mogło znajdować się na laptopie Caspere'a"

Jak wyżej:
"Caspere prawdopodobnie rejestrował na swoich orgietkach materiały kompromitujące ludzi z establishmentu (polityków, biznesmenów)"
Mógł mieć też na nim jakieś materiały na temat gruntów.

" I co robi ta cała sekta?"

A poczytaj sobie:
https://en.wikipedia.org/wiki/Family_International

"Próbuję to sobie jakoś wszystko ułożyć ale nie bardzo mi idzie. Czy mógłby ktoś z Was pokrótce przedstawić jak to wygląda?"

A przeczytałeś już cały ten wątek? Właśnie staramy się tu dojść do tego jak to wygląda i mi to wygląda na alegoryczną przypowieść po brzegi wyładowaną symboliką z Eliota, a co za tym idzie z Conrada, Dantego i mitologii. Próba dosłownego odczytanie tej historii raczej nie przyniesie zbyt wiele satysfakcji.

"Nie wiem dlaczego nastała jakaś moda na "hejtowanie" drugiego sezonu. "

Nie wiem dlaczego nastała moda na mylenie hejtu z krytyką.

ocenił(a) serial na 10
poughkeepsie

"Według mnie jest tak samo dobry jak pierwszy"

A według mnie księżyc jest z sera.

fidelio77

"A przeczytałeś już cały ten wątek?"

Przeczytałem lecz nie operuję w takim zaawansowanym stopniu językiem angielskim by móc zrozumieć wklejane tutaj linki do blogów, artykułów itp. Aktualnie nie mam czasu, aby pobawić się ze słownikiem lecz w przyszłości na pewno to zrobię.

"Nie wiem dlaczego nastała moda na mylenie hejtu z krytyką."

Celowo użyłem słowa "hejt" ponieważ 90% wypowiedzi na temat drugiego sezonu wygląda następująco:
"pirwuszy sezon najlepszy, nikt nie przebije rusta i tego drugiego. rozdzielcie sezony zebym mogl wystawic 2/10"

"A według mnie księżyc jest z sera."

Bardzo się z tego powodu cieszę. Jak zapewne wiesz (albo i nie) każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii. :)

poughkeepsie

Zapomniałem o najważniejszym. Dzięki za odpowiedź!

ocenił(a) serial na 10
poughkeepsie

"Celowo użyłem słowa "hejt" ponieważ 90% wypowiedzi na temat drugiego sezonu wygląda następująco:
"pirwuszy sezon najlepszy, nikt nie przebije rusta i tego drugiego. rozdzielcie sezony zebym mogl wystawic 2/10""

Hmm... ta struktura wypowiedzi coś mi przypomina:
"Według mnie jest tak samo dobry jak pierwszy,"

Także co, może warto zacząć od siebie :-) ?

fidelio77

Bardziej chodziło mi o to, że większość kopiuje i wkleja tę samą formułkę mówiącą o tym, że brak Mathew McConaughay'a i Woody'ego Harrelson'a jest równoznaczny z tym, że sezon jest już spisany na straty. Widoczne to było już po wyemitowaniu pierwszego odcinka (to trochę tak jakby oceniać film po 20 minutach oglądania) gdzie niektóre osoby pragnęły wystawić najgorszą z możliwych ocen.

Nie piszę tutaj recenzji tego serialu - chciałem tylko prosić o niedługie wytłumaczenie (w związku z moim brakiem wiedzy języka angielskiego, którym dużo tutaj operujecie) tego co ustaliliście w tym temacie. I do tej właśnie prośby wtrąciłem króciutką opinię co myślę o tym sezonie (kurczę, nie wiem co mnie do tego skusiło). Nie oceniłem serialu, nie powiedziałem co w nim mi się podoba, nie stwierdziłem co jest dobre a co złe. Postawiłem go po prostu na równi z poprzednikiem.

Także co, nie musisz chyba szukać na siłę sposobu jakby zakończyć naszą konwersację z korzyścią dla Ciebie, co? :)

ocenił(a) serial na 10
poughkeepsie

"Bardziej chodziło mi o to, że większość kopiuje i wkleja tę samą formułkę mówiącą o tym, że brak Mathew McConaughay'a i Woody'ego Harrelson'a jest równoznaczny z tym, że sezon jest już spisany na straty. Widoczne to było już po wyemitowaniu pierwszego odcinka (to trochę tak jakby oceniać film po 20 minutach oglądania) gdzie niektóre osoby pragnęły wystawić najgorszą z możliwych ocen."

Na straty pewnie nie, ale aktorsko ciężko dorównać, zwłaszcza dla takiego Vinca :-) No i tekst nie jest też tak dobry, dialogi czasami obracają się w stronę parodii czy groteski, obsada drugoplanowa też nie tak dobra. Tempo narracji też niezbyt, interakcje między bohaterami - różnica kilku poziomów między 1 a 2. Po prostu dwójka ma wiele słabych punktów więc widzowie się irytują, nic dziwnego.

"Nie piszę tutaj recenzji tego serialu"

Ktoś twierdzi, że piszesz? Po prostu jeśli irytują Cię opinie negatywne przedstawiane bez żadnej argumentacji to nie rób tego samego błędu wyrażając opinie pozytywne. Bo to też powinno Cię irytować gdybyś zdobył się na odrobinę obiektywności :-)

"Także co, nie musisz chyba szukać na siłę sposobu jakby zakończyć naszą konwersację z korzyścią dla Ciebie, co? :)"

Żebym odniósł korzyść to być musiał mi coś przelać na konto :-)

fidelio77

Trochę źle mnie trochę zrozumiałeś. Nie irytują mnie opinie przedstawiane bez żadnej argumentacji (bo jeżeli taką wyrazisz i kogoś nią zaintrygujesz na pewno spyta Cię o to dlaczego sądzisz tak a nie inaczej a wtedy masz pełne pole do popisu - zauważ, że oceniając film w tym serwisie nie piszesz komentarza do każdej z ocen:) tylko opinie argumentowane idiotycznymi spostrzeżeniami - ocenienie sezonu na 2 (bardzo zły) z powodu braku dwóch aktorów...

Widzisz różnicę?

"Żebym odniósł korzyść to być musiał mi coś przelać na konto :-)"

Korzyść nie musi być tylko materialna :)

ocenił(a) serial na 10
marlon

Chyba mamy przyznanie się do "winy" inspiracji Eliotem ;-)

"Pizzolatto answers: yes. He intended for there to be resonance between Rust & Marty's journey and the journey undertaken by Dante & Virgil. He also hoped that the spiral symbol would remind viewers of Yeats' widening gyre. He also says that TS Eliot's the Wasteland was an influence."

ocenił(a) serial na 10
fidelio77

Jeszcze link do relacji ze spotkania z Nickiem (był w trakcie pracy nad dwójką wtedy).
http://www.dailymotion.com/video/x1ta7a0_la-master-class-de-nic-pizzolatto-vo_tv

ocenił(a) serial na 10
marlon

Caspere to Terezjasz?

Wątek Terezjasza oczywiście pojawia się w Ziemii Jałowej Eliota.

"Tejrezjasz (Tyrezjasz,Terezjasz) – w mitologii greckiej wróżbita. Zobaczył dwa splecione węże w czasie godów. Uderzył je kijem i został przemieniony w kobietę. Został przez bogów ukarany ślepotą za (jedna z wersji) zaskoczenie Ateny nago w kąpieli - oślepienie przez boginię."

No to chyba jesteśmy w domu. Caspere został oślepiony i przemieniony w kobietę dokładnie jak Terezjasz (odstrzelili mu genitalia). Według jednej z wersji to była kara za zobaczenie nagiej Ateny w kąpieli - od razu przypomina się pewne scena z domu Caspera:
http://rack.3.mshcdn.com/media/ZgkyMDE1LzA2LzIyLzU4L21pbGsubGFkeS45OTBlMi5wbmcKc Al0aHVtYgkxMjAweDk2MDA-/de4d5f2c/d57/milk.lady_.png

No i oczywiście siostra Ani to Atena, która mogła brać udział w orgietkach Caspere!

ocenił(a) serial na 7
fidelio77

Tak tak panowie, jeszcze proponuję rozważyć: odniesienia do 'Króla Olch' Goethego, bo och ten dualizm świata; form symbolicznych Cassirera, wszak Detektyw to niemal Esej o człowieku i wstęp do Kultury dla tak wielu widzów; 'Studni i wahadła' Edgara Allana Poe, (w tym ostatnim szczury odegrały wprawdzie pozytywną rolę, tym niemniej szczura z True Detective też można zinterpretować jako demiurga przemiany Franka Semyona) i tak dalej. Mogę wymienić z 1000 przykładów, i o czym to świadczy? No na pewno nie o dwudziestym dnie, jak coś da się interpretować na nieskończoną ilość sposobów, to znaczy, że twórca bawi się w alchemika, powrzucał archetypy i próbuje zrobić złoto, że finalnie mu nie wyjdzie to wiadomo, ale co narobił nadziei to narobił, a samo obserwowanie procesu, o którym wiem, że jest hochsztaplerką mnie nie jara, ale jak widać nawet mnóstwo krytyków dało się nabrać :)

bluescreens

tak jak i w pierwszym sezonie z tych wszystkich teorii spiskowych, od których wrzały wszystkie fora, wyszła tzw dupa zbita i podejrzewam że będzie tak i tu, na ile to jest celowy zamysł scenarzysty a na ile podporządkowanie się tzw ograniczeniom, wymogom ogladalności itp to już wie to tylko sam Pizolatto. Ale myślę dużo frajdy jest w snuciu tych wszystkich teorii, nieważne czy to drugie czy dwudzieste dno.

ocenił(a) serial na 7
marckoza

Masz rację, sam fakt, że serial inspiruje do snucia teorii jest niewątpliwie zaletą, nie mam zamiaru odbierać nikomu tej frajdy :)

ocenił(a) serial na 10
bluescreens

"Tak tak panowie, jeszcze proponuję rozważyć: odniesienia do 'Króla Olch' Goethego, bo och ten dualizm świata; form symbolicznych Cassirera, wszak Detektyw to niemal Esej o człowieku i wstęp do Kultury dla tak wielu widzów; 'Studni i wahadła' Edgara Allana Poe, (w tym ostatnim szczury odegrały wprawdzie pozytywną rolę, tym niemniej szczura z True Detective też można zinterpretować jako demiurga przemiany Franka Semyona) i tak dalej. Mogę wymienić z 1000 przykładów, i o czym to świadczy?"

O niczym nie świadczy, bo to że wymieniłeś 5 przypadkowych autorów na podstawie bardzo ogólnikowych i luźnych skojarzeń w zasadzie nic nie znaczy. To jest właśnie przykład naciąganej interpretacji.

Wszystkie kluczowe problemy poruszone w serialu - problemy z płodnością; charakterystyczny sposób okaleczenia ofiary; obsesyjnie powtarzające się motywy (wyłupione oczy, nie widzące oczy) są obecne w poemacie Eliota i są jego główną osią. Nie powiesz mi, że to przypadek, zwłaszcza że autor sam przyznaje inspirację tym autorem.

ocenił(a) serial na 7
fidelio77

Nie interesuje mnie ten serial na tyle, żebym śledził wypowiedzi twórcy, tym bardziej, że kreatorzy dla promocji dzieła są w stanie powiedzieć wiele, tym bardziej jak jakiś krytyk doszuka się inspiracji Eliotem, to czemu niby nie potwierdzić, zawsze to nobilitacja. Tylko nie dla Eliota, katastroficzny wiersz 'Wydrążeni Ludzie' zasługuje na więcej niż wykorzystywanie go w miernym kryminale. I to wykorzystywanie w duchu mistycyzmu, od którego Eliot się odciął, a symbolika wiersza ...
W sennym królestwie śmierci
Niechaj jak inni noszę
Takie umyślne przebranie
Patyki stracha na polu
Szczurzą sierść, pióra wronie...
za nic nie pasuje do obliczonego na poklask serialu.

ocenił(a) serial na 10
bluescreens

"Nie interesuje mnie ten serial na tyle, żebym śledził wypowiedzi twórcy, tym bardziej, że kreatorzy dla promocji dzieła są w stanie powiedzieć wiele, tym bardziej jak jakiś krytyk doszuka się inspiracji Eliotem"

Właśnie może od tego zacznijmy, że nie masz pojęcia o kim (podejrzewam, że również o czym) mówisz. W takim razie dodam jeszcze, że Pizzolatto pracował jako wykładowca akademicki na anglistyce, także literackie odniesienia są u niego naturalne. Zapewne nie wiesz również tego, że słowa o Eliocie padły już w kontekście jedynki. Poza tym promować serial Eliotem to by było dość zabawne, skoro pewnie większość widowni tego serialu nie ma pojęcia kto to taki. Najwyraźniej jest to po prostu ważny twórca dla niego (osobiście) i nie ma się co dziwić, że to rzutuje na główne motywy jego twórczości. Także generalnie mało wiesz. Proponuję wziąć to pod uwagę zanim wydasz kolejny sąd w tym temacie.

"Tylko nie dla Eliota, katastroficzny wiersz 'Wydrążeni Ludzie' zasługuje na więcej niż wykorzystywanie go w miernym kryminale"

Dla Ziutka z Pierdziszewa to będzie (może i mierny) kryminał, a dla ludzi z większym kapitałem kulturowym to będzie fun intertekstualny.

"W sennym królestwie śmierci
Niechaj jak inni noszę
Takie umyślne przebranie
Patyki stracha na polu
Szczurzą sierść, pióra wronie..."

"za nic nie pasuje do obliczonego na poklask serialu."

Za nic, za nic, zwłaszcza że w oryginale tego fragmentu mamy słówko "disguised" które pojawia się w tekście piosenki z czołówki serialu, oraz że w fabule mamy bohatera przebierającego się za ptaka :-) Faktycznie zerowe podobieństwo :-)

No, ale oczywiście ten fragment nie jest kluczowy, nie jest też jedyny, jest ich wiele i powtarzają się w rytmie zbliżonym do serialowego.

ocenił(a) serial na 7
fidelio77

A chwileczkę, od kiedy to ja muszę znać wykształcenie reżyserów i ogólnie twórców, żeby oceniać ich dzieła?
-
A teraz uporządkujmy rozmowę, gdyż mam wrażenie, że się mijamy:
Ja napisałem - "za nic nie pasuje do obliczonego na poklask serialu."
Ty odpowiadasz- 'Za nic, za nic, zwłaszcza że w oryginale tego fragmentu mamy słówko "disguised" które pojawia się w tekście piosenki z czołówki serialu, oraz że w fabule mamy bohatera przebierającego się za ptaka :-) Faktycznie zerowe podobieństwo :-)'
Przecież mi nie chodzi o - znajdź 12 podobieństw, tylko o istotę wiersza Eliota, nie pasuje do kryminalnego serialu. Jak Pizzolatto chciał oddać dramaturgię i głęboki sens tego wiersza to niechby zrobił inspirowany nim dramat, film, albo miniserial, ale nie w stylu typowej komerchy. Mnie denerwuje stwarzanie pozorów sztuki wysokiej, kiedy się robi zwyczajny (i to mierny pod względem intrygi kryminalnej) serial.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones