Żonie Marty'ego ewidentnie robi się mokro miedzy nogami jak jest przy niej Rust, z kolei Rust w 4 odcinku mówiąc o ojcu powiedział, że ojciec oskarzył go o nielojalność, gdy wyjechał od niego z Alaski do texasu. I ta wzmianka o nielijalności wobec ojczulka jest wslazówką o co poszła kłótnia w 2002 midzy Rustem a Marty'm - nielojalność czyli nie bzzykasz żonki kumpla. Z drugiej strony zona MArty'ego ma w bilansie prawo do skoku w bok.
Prawdziwy z Ciebie mentalista. Zobaczymy jak wymyślili to twórcy , ale do tej pory Rust wygląda na gościa , który panuje nad swoim popędem na tyle , że nie musi go zaspokajać sypianiem z Maggie.
Ale chyba chodzi o wygląd , bo co do zdolności to bym polemizował. Zdolności bądź też ich brak niebawem zweryfikują twórcy.
Z drugiej strony sam czuje się przy niej na tyle dobrze, by zwierzyć jej się ze swoich dramatów - czym sam był zaskoczony.
A z trzeciej - do tej pory pokazał sporo charakteru i mam nadzieję , że nie zabraknie mu go , gdy Maggie postanowi się do niego przykleić. Ale przeca pewności nie mam. Jeśliby jednak pomyślał , że Maggie to lek na całe zło... niee. Problem Rusta z kobietami to nie brak sympatycznych kobiet na świecie , tylko niewiara w możliwość odnalezienia siebie w drugim człowieku. A jak będzie chciał spuścić parę , to chyba są inne możliwości.
Cóż, rzeczywiście mimo mocno nihilistycznej osobowości Rust zdaje się być o wiele bardziej "cywilizowany" niż Marty i jego postępowaniem kieruje pewien kodeks. Z drugiej strony ryzykiem było by nawet stwierdzenie, że Rust wierzy w realtywizm moralny, skoro ta moralność jest dla niego umowna. Jak sam mówisz nie wierzy on w możliwość odnalezienia siebie w drugim człowieku - więc Marty może coś dla niego znaczyć wyłącznie jako partner w pracy (to odnośnie wcześniej wspomnianego kodeksu) i dlatego mógłby uznać, ze obowiązują go jakieś niepisane zasady, których - by się "wpasować" - musi przestrzegać. Czyli nie bzykaj żony bliźniego swego. Przyjaźń zatem odpada, więc nie zdziwiłbym się gdyby kierując się swoją pokrętną logiką Cohle jednak skorzystał z okazji... A raczej nie odbierze mu to charakteru, biorąc pod uwagę jego życiową filozofię. Oczywiście tak długo, jak Maggie pozostanie dla niego bez wartości.
Poczekamy - zobaczymy.
Tu nie chodzi o panowanie nad popędem Rusta, po prostu podnieconym kobietom sie nie odmawia, taka to specyfika kobiet. Jak panna nie dostanie czego chce to moze się skończyc grzybicą pochwy, to nie mój wymysł słyszałem jak to mówiła pani seksuolożka kiedys w radiu. Także mógł to zrobic by po prostu pomóc. :D
A możesz podać jej nazwisko (pani seksuolożki ) , nie słyszałem jeszcze takich opinii , a rad bym usłyszał , takie to zabawnie niewiarygodne. Gentleman zawsze pomaga kobiecie , ale Rust nie jest gentlemanem.
TOK FM ma archiwalne audycje do odsłuchania ale nie pamiętam nazwy audycji i tej pani. Wyjasniła mechanizm logicznie, podniecenie objawia się wilgocią w miejscu intymnym, brak zaspokojenia powoduje utrzymywanie się wilgoci i podatność na grzybicę. Dlatego, jak wyjaśniła, nawet jak facet jest zmeczony, to dla zdrowia kobiety powinien jej pomóc. W sumie praktyczna rada dla par.
No nie mogę ze śmiechu. Jakoś się pani seksuolog zdrowiem chłopa mało przejmuje. A jak zejdzie , niebożę , po podwójnej szychcie , co ją był wziął ,by połowicy kupić nową plazmę , żeby dzięki dobrodziejstwu współczesnej technologii cyfrowej , mogła duszka w tej plazmie , słuchać swojej ulubionej audycji w radiu TokFM i zasłyszane tam rady niechybnie wprowadzać w życie i obopólną satysfakcję pielęgnować. Czy pani seksuolog zatrzymała się na grzybicach , czy może było coś o nerwicach i wściekliźnie m...Jeśli tak , na pewno spróbuję odnaleźć ową audycję.
Nie zrobi tego. Jak dla mnie Cohle wykazał się dużą znajomością damskiej psychiki, kiedy w czwartym odcinku nazwał kochankę Marty'ego wariatką, a jego głupkiem, bo to właśnie z nią romansował. Rust nie potępia zdrady jako takiej, ale TAK ROZEGRANĄ ZDRADĘ - w sensie: z niezrównoważoną laską (wg mniemania Cohle'a). Czyli tak w ogóle wierność mu zwisa. I w tym sensie miałby głęboko Marty'ego i przespałby się z jego żoną, ale on tego nie zrobi - ze względu na nią, a nie na niego. Kiedy rozmawiają w kawiarni i Cohle mówi jej, żeby pogadała z Martym, ona mu coś tam powiedziała o tym, jakim to niby złym mężem był, a on bez słowa wyszedł - jak dla mnie skreślił ją właśnie w tym momencie, bo to była typowa damska zagrywka, w dodatku, naprawdę niskich lotów, manipulacja. Cohle to skumał i po prostu wyszedł, jednoznacznie dając jej do zrozumienia, gdzie ma takie chwyty i ją w ogóle. Napięcie między nimi może i jest, a może tylko widz ma się podniecać i mieć dodatkowy bodziec/powód, żeby oglądać serial dalej.
A jeśli chodzi o powód, dla którego zerwali ze sobą kontakty, to na bank ma to związek z morderstwami, a nie jakąkolwiek kobietą. Marty w "teraźniejszym" przesłuchaniu mówi o Maggie per "była" - ma na nią od dawna w*******, a Cohle... ten to w ogóle jest ponad to.