Moim skromnym zdaniem, drugi sezon z innymi postaciami nie ma najmniejszego sensu. koniec
serialu (zgadzam się, że spaprany do bólu), jest na miarę drugiego na siłę produkowanego sezonu.
czyli w amerykańskim komercyjnym stylu. gdyby ten serial robili angole, szwedzi lub duńczycy, na
pewno nie byłoby następnych sezonów. Pomimo tego... ogląda się to, oj ogląda... muza w tle
(delikatnie) czasami przypominająca wczesne dokonania T.Reznora, adekwatnie do klimatu.
Piosenka + zdjęcia na wstępie - majstersztyk :)
... o mamo... ale koniec.... tiuuuuuuu...