Czy ogrodnik z bliznami na twarzy na końcu odcinka to ten sam ogrodnik, który kosi trawę na boisku koło zamkniętej szkoły w odcinku s01e03?
Wtedy miał brodę i nie było widać blizn.
Rust zaczął z nim rozmawiać, ale Marty dostał jakieś ważnie info przez radio i go zawołał z powrotem do samochodu.
Już wtedy wyglądało to na małe zaniedbanie, że odjechali bez dokładniejszego przepytania go.
Jakbyś słuchał uważnie, na początku 7 odcinka Rust mówi: "Najgorsze w byciu policjantem jest to, że ma rozwiązanie pod nosem ale go nie zauważył." Po prostu, tak ciężko to pojąć ? Ja wiem, że to bardzo nie hollywoodzkie rozwiązanie, bo detektywi idealni są nieomylni i w ogóle mają zmysły wchodzenia w umysł morderców albo komputery do ostrzenia zdjęć i raczej daleko im do zwykłych ludzi. Osobiście podoba mi się to rozwiązanie, Hitchcock często stosował zasadę najciemniej pod latarnią. - koronny przykład Norman Bates. Moim zdaniem świadkowie przesadzili z zeznaniami ponieważ Rusty pyta o blizny dookoła ust a morderca zdecydowanie ma bliznę a'la Joker na prawym policzku, potem sugeruje poparzenia i jak widać przez cały odcinek Rust pokazuje potem ręką w sposób taki jakby twarz została oblana. Nieuwaga detektywów i przesadzony portret świadków składają się na finał.
Ha ha. Rust nic takiego nie mówi.
Kosiarz ma nie tylko bliznę a'la Joker , ale też coś jakby poparzenia pod nosem , na brodzie i prawym policzku , wcześniej jednak pokryte zarostem , co jest co najmniej dziwne. Ja czekam na finał pełen obaw.
Oglądam w HD ale niestety nie byłem w stanie dostrzec a nie jestem osobą która przegląda screeny po seansie. Poza tym, jak wspominałem poniżej, detektywi szukali wtedy Reggiego, nie myśląc wtedy o wspólnikach. Pardon, mówi to Marty.
Marty tak mówił i miałoby to sens gdyby to on gadał z ogrodnikiem, ponieważ Marty jest kreowany na gościa, który za bardzo nie jest dociekliwy. Rustin jest rysownikiem, tacy ludzie zwracają uwagę na każdy detal, możesz mi wierzyć, bo 15 lat tym się zajmuję. Wiele takich osób ma coś na kształt pamięci fotograficznej - mógł na blizny nie zwrócić uwagi natychmiast, ale jak usłyszał opis od pierwszego świadka, to powinno zaskoczyć. W takich scenach wyłażą pewnie nieścisłości, nie tylko logiczne (dupna blizna, którą widzą wszyscy poza gliniarzami?) ale rozjeżdżające się cechy osobowości głównych bohaterów. Ja nie przyjmuję lekko faktu, że policjant raz kojarzy jakby miał 6 zmysłów, a potem staje przed kimś kto ma znaki szczególne na mordzie i nic. Piazzoletti w ten sam sposób spieprzył finał w The Killing 3 - zabrakło mu wyobraźni by pospinać wszystko w trzymającą się kupę.
Moim zdaniem sprzeczne zeznania troszkę wprowadził w błąd. Tak jak mówiłem, tu, że od oparzenia, tu, że blizny dookoła ust. Tak jak wspominałem Rust gestykulował w ostatnim odcinku wypytując o tego typu blizny. Druga sprawa, szukali wtedy Reggiego jako jedynego podejrzanego w tej sprawie, nie można podejrzewać pierwszego lepszego ogrodnika z blizną, że ma w tym współudział. To ile osób jak dużo osób widziało człowieka z blizną wyszło podczas późniejszego śledztwa Rusta. O ile dobrze liczę zeznania o człowieku z blizną z 1995 roku były 2 i to podczas śledztwa Reggiego którego wtedy nie widzieli na oczy.
BTW. Fakt, Marty wymawia te słowa, z tym, że wymawia je zapewne już po zakończeniu sprawy ponieważ jest to forma narracji.
Gdyby rosło, to by ich nie było widać. A jednak świadkom się to rzuciło w oczy, natomiast pan Rustin i pan Marty dostali zaćmienia...
Reggie Ledoux też miał blizny. Może to o nim mówiła żona pastora i może to on przyszedł z Dorą do kościoła. A dziewczynka w szpitalu mogła mieć na myśli ogrodnika.
No właśnie. Wtedy pogadamy.
A wszystko się musi wyjaśnić, bo drugi sezon już będzie z innymi bohaterami i inną historią.
W 3 odcinku, gdy Marty i Rust byli w tym kościele-namiocie rozmawiali z dziewczyną, która znała Dorę. Powiedziała, że koleś był wysoki, miał bliznę bla bla bla i Marty zapytał się czy była to blizna jak po poparzeniu, a ona kiwnęła głową, że tak.
Nie ma to jak się dziewczyna o zaroście i bliznach mądrzy. Tak się składa, że tygodniowy zarost kryje większość blizn, chyba że komuś pół polika wyrwało.
Masz uzasadnione zastrzeżenia do scenarzysty, ale chyba nie posądzasz go o taką głupotę, że po prostu oleje człowieka na kosiarce. Albo to ten człowiek z blizną (raczej tak) albo ktoś niemniej ważny.
Co do włosów na bliźnie, to chyba masz rację, chociaż mi to nie przeszkadza. Nie jest to żaden błąd logiczny, a raczej lekkie naciągnięcie rzeczywistości. Scenarzysta wpadł na świetny pomysł i nie chciał z niego rezygnować, a nie mogli pokazać tak oszpeconego faceta, którego Rust by nie zapamiętał. Może to trochę pójście na łatwiznę, ale wolę to, niż pójście całkiem inną, może i logiczniejszą, ale nudną drogą.
A ja wolę logiczniejszą i do tego interesującą. Efektowna łatwizna działa mi na nerwy. Wiem, że się czepiam, ale nie rozumiem, dlaczego przenikliwy Rustin gadał z ogrodnikiem i nie zauważył blizny na pół mordy. Kij z tym czy włosy rosną czy nie rosną, ale jednak bohater-detektyw wymaga bardziej logicznej konstrukcji postaci niż tępa dziwka z baru.
Oglądam któryś raz tą scenę z trzeciego odcinka i nie mogę się zdecydować, czy Rusty widział prawy profil tego ogrodnika. W jednym ujęciu wydaje się, że ogrodnika patrzy wprost na niego, ale kiedy jest ujęcie na twarz Rusta, to on w ogóle nie patrzy na ogrodnika, cały czas obserwuje szkołę. W końcu kiedy wyraźnie jest pokazane, że Rust patrzy na ogrodnika, ten jest zwrócony do niego lewym profilem. Następnie Marty dostaje informację przez radio i trąbi, w tym momencie ogrodnik odwraca się w kierunku samochodu odsłaniając cały prawy profil, ale w tym samym momencie Rusty robi to samo. W dodatku Rustin patrzy na niego pod słońce, więc może być nieco oślepiony. No i przede wszystkim ogrodnik nie miał wtedy żadnego znaczenia, był nieistotnym człowiekiem, który akurat znalazł się w pobliżu. Jak dla mnie to byłby główny powód, dla którego mógłby go później nie skojarzyć. Co innego, gdyby chociaż na chwilę naprawdę zwrócił na niego uwagę i wiedział, że facet miał jakikolwiek związek z tym miejscem w tamtym czasie. I bardziej już nie chcę cię przekonywać, bo w tej chwili sam siebie już przekonałem i to mi wystarczy.
Jest ta scena zrobiona tak, że można by ją bronić, czy skutecznie, to nie wiem. Zresztą przed nami jeszcze finałowy odcinek i myślę, że niema co wcześniej wyrokować, bo czeka nas teraz przesłuchanie Stevena Gerasi. Wtedy powinno wypłynąć kilka istotnych rzeczy.
Scena z ogrodnikiem w 3 odcinku ogólnie trudna w interpretacji. Ale jak już było powiedziane : oslepiające słońce, profil twarzy, nieistotna rola ogrodnika na tamten moment śledztwa, dla mnie bronią scenarzystę. W dodatku zauważcie, że ten ogrodnik to taka zaniedbana niechluja ze szczątkowym zarostem, który zapewne rośnie w miejscach wolnych od poparzeń. W takim przypadku imo ciężej jest dostrzec jakieś defekty na twarzy. Inaczej gdyby to był ktoś zadbany, ogolony, itp. Wtedy byłoby to bardziej widoczne. Ogólnie rola takiego z pozoru zapyziałego, nieistotnego ogrodnika została świetnie wpasowana w całą fabułę. Bo z jednej strony wyższe sfery ( senator, policja, duchowieństwo, etc. ) a z drugiej ''bękarty diabła'' ( margines społeczny : ćpunów, dilerów, dziwki, etc. ). I każdy jest w mniejszym lub większym stopniu zamieszany w tą całą intrygę. Nic nie dzieje się z przypadku. O finał sezonu jestem spokojny a ten zapowiada się mistrzowsko.
P.S. : Na bliznach mogą rosnąć włosy. Wiem bo sam mam taka sporej wielkości na łydce ;P.
No właśnie po wielu latach włosy zaczynają rosnąć nawet na poparzeniach (mam na nodze bliznę).
Poza tym nasi detektywi nie są supermenami, którzy dostrzegą każdy szczegół, tylko normalnymi ludźmi. Może Rust był wtedy zmęczony, nie pomyślał, że jakiś ogrodnik wyglądający na lekko opóźnionego może mieć jakiekolwiek znaczenie. Gdyby Marty go nie zawołał to może porozmawiałby z nim dłużej i zapamiętał go lepiej.
Ej, przestańcie usprawiedliwiać nieudolność scenarzysty. Ok, włosy niech rosną na bliznach, blizny jednak mają tę fascynującą właściwość w tym serialu, że jedni je widzą dosyć wyraźnie, inni - nie. To nie jest Archiwum X i konwencja serialu w żaden sposób nie usprawiedliwia puszczenia detali.
Weź człowieku lepiej napisz lepszy scenariusz jak tak wypominasz nieudolność.
Wszystkie Twoje zarzuty zostały obalone i wynikają z niewiedzy i nieuwagi. Tyle a scenariusz jest bardzo umiejętnie skonstruowany.
Krytykujesz scenariusz a nawet dobrze czytać nie umiesz. Napisałem że scenariusz jest bardzo umiejętnie skonstruowany a Ty doszukujesz się słowa zajebisty :P
Puste masz życie jak tak komentujesz na FW
Kolego, potrafisz osiągnąć wyższą formę krytykowania? to skup się na scenariuszu a nie na wycieczkach w moją stronę. Ja oceniam mój odbiór tego scenariusza, po 7 odcinkach wiele rzeczy w nim kuleje i myślę, że zakończenie mnie rozczaruje. Jeśli cię obrażam tą opinią, to nie wchodź na fora internetowe, bo nie dorosłeś do dyskusji. Jeśli pasuje ci serial kryminalny z detektywem który raz okazuje się być jasnowidzem a raz nie kojarzy lub nie widzi blizny na pół mordy, to twoje zasrane prawo i się nim delektuj. Mnie w zasadzie nie obchodzi ile osób ma bezkrytyczny stosunek do filmów, to filmweb a nie klub konesera. Ale opinię ciągle mogę sobie wyrażać, ty możesz się co najwyżej obrazić jak dzidziuś, co sprawi mi niewymowną radochę.
Co ma opinia na temat serialu do pełni mojego życia lub jego pustki?
Sorry ale w którym momencie Rust był jasnowidzem?
Doskonale wyjaśniono dlaczego nie zobaczył blizny ale tego nie chcesz przyjąć do świadomości. W przeświadczeniu o własnej zajebistości postawiłeś betonowy mur wokół tego co sobie uroisz, mimo iż potwierdzenia w faktach to nie ma.
Fakt jest taki, że Rustin gadał z facetem z blizną; z blizną którą zauważyło około 5 osób, w tym dwie z dalszej odległości, ba nawet widzowie zauważyli. Co zostało niby wyjaśnione w kwestii zaćmienia Rustina? Nic, snujecie domysły tak samo jak i ja.
Jasnowidz Rustin - bo wygrzebał i wytypował trupa po kilku latach od zamknięcia sprawy, na podstawie zdjęć cholernie nieregularnych obrażeń na wzdętym od wody ciele. Chyba każdy, nawet tłuk zrozumie, że słowa jasnowidz używam jako emfazy do nadzwyczajnej spostrzegawczości?
Nie to nie jest nadzwyczajna spostrzegawczość. Po prostu ekipa która znalazła tamtą dziewczynę olała sprawę bo była naćpana. Obrażenia, które miała nie mogły powstać od upadku czy gałęzi, a ich kształt był charakterystyczny. Do tego rodzaj narkotyków jakie wykryli. Tyle gdzie tu jasnowidztwo czy super spostrzegawczość.
Do pierwszego akapitu się nie odnoszę bo widzę, że nie rozumiesz na czym polega film. :)
Na tym, że bohater nie ogląda wszystkiego z takiej perspektywy jak widz a do tego nie ma możliwości zrobienia pauzy i przyjrzenia się scenie. No ale scenariusz jest debilny bo po spotkaniu z ogrodnikiem Rust nie dostał wizji po której pojechał do policyjnego archiwum gdzie klatka po klatce oglądał swoje spotkanie z ogrodnikiem. :)
Dobry scenariusz potrafi zrobić widza w konia. Przyjmijmy więc że jesteś koniem i scenariusz jest zajebisty.
Jak grochem o ścianę :)
Nie będę tłumaczył ślepcowi jak wygląda kolor brązowy.
Pozdrawiam.
Żeby coś komuś wytłumaczyć, musisz posłużyć się argumentem a nie wmawiać interlokutorowi niewiedzę, nieuwagę i niezrozumienie intencji scenarzysty. Każde dziecko potrafi powiedzieć "jesteś głupi". Rustin nie zauważył blizny w odległości półtora metra, posprzątane i cześć. A wystarczyło ustawić gadkę ogrodnika z Martym, który akurat spostrzegawczy jest dużo mniej i mogłabym to przyjąć. Ale Rustin? Litości, chcecie to to łykajcie.
Och , jaki kijowy serial, któremu poświęcam pół dnia na pisanie wciąż takich samych postów. Go home.
Nic tak nie wkurza , gdy coś co polubiliśmy , podobało się nam , idzie w niewłaściwą stronę.
Jeżeli coś uznałem za chłam , to nie uważam za stosowne oznajmiać o tym światu. A jak mam dwie , trzy uwagi do czegoś przyzwoitego , to myślę , że warto.
Może z krytykowaniem scenariusza poczekamy do finału serii? Wtedy się okaże jak to wszystko zostało rozwiązane i czy mamy zakończenie na poziomie czy popsują świetny serial :)
Niby dlaczego? Jak mi się podobało, nie czekałam do końca sezonu tylko na bieżąco opisywałam swoje wrażenia. To że przestało mi się podobać nie oznacza, że przestanę o tym mówić. To jest forum i do tego służy. Wrażenia po zakończeniu mogę opisać w formie recenzji, tu jest luźna dyskusja, przynajmniej w formie, bo niektórzy spinają zwieracze, jak się wskaże jakąś nieścisłość w ich ukochanym serialiku. Dziecinada.
Nie rozumiem za bardzo twojego nastawienia. Mój komentarz w jakiś sposób Cię atakuje?
Ja też wyraziłam tylko moje zdanie, że na tym etapie nie można jeszcze na 100% stwierdzić, że w scenariuszu jest dziura, okaże się to po zakończeniu całej serii.
Mi się podoba to, że policjanci coś przeoczyli i nie są wszechwiedzący. Fajne było to, że reżyser pokazał to widzom, dzięki temu jest więcej emocji.
A mój komentarz Cię atakuje? Wyjaśniam, dlaczego oceniam sceny w serialu - robię to odcinek po odcinku, są tam ochy i achy gdzieniegdzie i są rzeczy krytyczne. Zwarte poślady ludzi, którzy tego nie czają masz powyżej, w całej tej dyskusji.
Yup. Patrzę na nią teraz, gładzę ją, dotykam, ba nawet ciągnę za włosy :). ( pokazywarka . pl końcówka /15fy4h/ )
:). Odmawia mi dostępu na tym forum. Także jeśli łaska to frtgbb@wp.pl to wtedy też pociągnę te włosy .Czółko.
Dobra , niech będzie , że ciągnę te włosy. Nie chcę marudzić , ale niewiele widzę jednakowoż na tej fotce . Podsumowując , ja uważam , że ten zarost kosiarza to błąd , ale ja go łyknę. Gorzej , że akcja mi się jakoś rozjeżdża w niezrozumiałą dla mnie stronę. Już widzę te awantury za tydzień , arcydzieło czy małpi kit.
Pobierz i zobacz w pełnej rozdzielczości - widać wszystko jak na dłoni :). BTW Nie da się ukryć, że takie posunięcie podzieliło część widzów. Dla mnie scenarzysta wybroni się z tej sceny. Końcówka siódmego odcinka aż mnie zmroziła. Nie wiem czy słusznie ale zapachniało mi filmem ''Zły Skręt'' ;)
Dla mnie najważniejsze nie jest to czy kosiarz może mieć brodę na bliznach ,czy Rust to zauważył , ale to , że znaczna część tajemniczych zdarzeń , symboli prawdobodobnie nie znajdzie wyjaśnienia . Tworzenie napięcia obok fabuły , a nie w niej.
Ps. O bliznach muszę z jakimś doktorkiem pogadać , bo mi to ćwieka zabiło.
Ja też właśnie obejrzałem scenę z s01e03 i w szerszym ujęciu widać wyraźnie, że Rust ma słońce za plecami podczas rozmowy z ogrodnikiem. Dlatego to on powinien dokładnie widzieć gościa, z każdym szczegółem, zwłaszcza że jego postać jest bardzo spostrzegawcza. Moim zdaniem to niedpoatrzenie.
W odc. 3 słońce nie bije zza ogrodnika tak, jak w odc. 7. Świeci z boku, oświetla dokładnie policzek z blizną.
Dali mu nawet to samo wdzianko co 17 lat wcześniej, żeby ludzie kojarzyli :D
A tak naprawdę, to jest w nim coś przerażającego, ale nie wygląda na kogoś, kto mógł łapać dzieci lub kobiety w lesie... Nie pasuje mi jego rozmiar :P
No pewnie, że ta sama osoba. On sam powiedział, że kosi trawniki przy szkołach i cmentarzach. W 3 odcinku kosił przy zamkniętej szkole
Moze to i glupi pomysl ale na mysl mi przyszlo, ze gosc mogl miec zrobiony przeszczep dolnej czesci twarzy… Wowczas moglyby zostac blizny a i zarosl ma prawo rosnac…