Logana. Wszyscy podajecie to zabójstwo jako argument, że złamał kodeks i mu się należało, ale on nie chciał tej śmierci i tak naprawdę nie przyłożył do niej ręki. Trzymał Logana za szyję i kazał mu podać sobie klucze, a to Logan chwycił za broń, strzelił na oślep i oberwał w głowę rykoszetem. Jasne, że bez Dextera taka przygoda niefortunna by mu się nie przytrafiła, ale trzymając się faktów, to nie Dex nacisnął spust, śmierć policjanta nie była jego decyzją. Nie rozumiem więc absurdalnej wymiany zdań na ten temat między ojcem a synem, a wygląda na to, że Harrison zabił go przede wszystkim dlatego, że uznał go za zabójcę swojego dobrego trenera :/