Serial oceniam bardzo dobrze, zakończenie - też - ale czuję, że zabrakło pazura. Ja bym to widział tak:
1. Batista przyjeżdża, rozmawia z Dexem (zaczyna się rozbić ostro), Debra ostro dręczy Dextera, przypominając mu postronne ofiary które zabił i które zginęły ponieważ był kim był.
2. Batista i Angela razem z Miami Metro rozdrapują sprawę BHB. Dexter wie, że jest w potrzasku, musi uciekać, zabija Logana - tak jak w odcinku.
3. Dexter i Harrison uciekają razem - ale w trakcie ucieczki Harrison dowiaduje się o Loganie. Do Dextera dociera wreszcie prawda: Harrison nigdy nie był taki, jak on. To Dexter chciał, żeby był - przymusił go do oglądania morderstwa. Debra urządza mu w głowie piekło, piekło które potęgowane ucieczką jest nie do wytrzymania.
4. Ogólnokrajowa obława, Dexter zepchnięty w kozi róg. Harrison od dobrej chwili (od paru dni) coraz bardziej się miota, kiedy zdaje sobie sprawę, że jego ojciec łamie swój własny kodeks.
5. Śmierć Dextera - Harrison zabija go w emocjach. Zostaje uniewinniony, Dexter jest oskarżony o porwanie własnego syna jako "ofiary". W ostatniej scenie Harrison jedzie samochodem, nagle jego twarz wykrzywia się w uśmiechu, patrzy spode łba, jak kiedyś jego ojciec. Kamera z zewnątrz - nie wprost - widzimy, że nie jest sam. Wiezie ze sobą pasażera, to Dexter w swojej obcisłej, brązowej koszulce.
Koniec.
Niemniej - fair enough. Może być.
O tak, chociaż mnie wystarczyło by gdyby zobaczył go na tylnym siedzeniu na koniec 10 odc.
to sie dalej kupy nie trzyma bo generalnie to nic konkretnego nie mieli na samego Dextera wiec nigdy nie powinno dojsc ani do aresztowania, ani uposledzonego motywu smierci Logana i sceny finalowej ze smiercia Dextera z reki wlasnego syna.
"Do Dextera dociera wreszcie prawda: Harrison nigdy nie był taki, jak on. " nie. wcale nie byl. zwlaszcza ze sam sie w serialu przyznal do krzywdzenia niewinnych ludzi grubo przed tym zanim wrocil do Dextera, a do tego robil to nie na kryminalistach /psychopatach tylko na niewinnych przypadkowych ludziach.