Nie wiem, czy tylko ja to widzę, czy reszta po prostu nie chce tego dostrzec. Serial trzyma poziom (przynajmniej do 5. odcinka, dalej nie oglądałem), ale jedno rzuca się w oczy. Biały kolor = zło. Biali bohaterowie to seryjni mordercy, zepsuci ludzie, milioner z dziwacznym hobby. Z kolei wszystkie inne odcienie to ci dobrzy. Sympatyczna imigrancka rodzinka z Haiti, latynoska policjantka z autyzmem. Każdy, kto nie jest biały, jest pozytywny (w społeczeństwie) i na odwrót. Wygląda to tak, jakby serial konsekwentnie budował kontrast między 'białymi złymi' a 'nie białymi dobrymi'.” Mnie to irytuje, miałem nadzieję że ta "moda" przemija. Jak widać jeszcze trochę czasu minie zanim wrócimy do normy.
Myślę, że rzuca Ci się to w oczy (a właściwie sam sobie tym oczy nacierasz), bo jesteś rasistą. Szczerze współczuję, bo domyślam się, że konieczność ciągłego analizowania zachowań postaci przez pryzmat koloru ich skóry uprzykrza oglądanie.
lemingom mozna sie zesrac na facjate i dalej beda klaskac uszami ze szczescia. niczego nie analizuja. tylko i wylacznie tepa konsumpcja na zdalnym sterowaniu. bydlo doskonale dla wspolczesnych korporacji i inzynierow spolecznych.
Też to zauwazylam.. Narracja widoczna od 1 odcinka. Nawet bialy policjant to debil, który nie umie połączyć faktów ;)
Zapomniałem o nim, też na to zwróciłem uwagę. Taki głuptasek, który nie ogarnia bez genialnej partnerki.
Yup... zmienilam ocenę po obejrzeniu całości. Polowa spoko, mimo wiadomej narracji, druga połowa ech ech... PS- nawet biały karzeł jest psychopatą ;))) taki morderczy midget-size Musk ;)))
rasizm w kinematografii wynika z wciskanej na siłę propagandy... gdyby nie ona byłby on znacznie mniej powszechny bo zdrowy na umyśle człowiek wie, że ktoś mu tu serwuje fikcję i dopatruje się w tym spisu... zresztą bardzo słusznie...
jest dokładnie jak opisujesz...
Czarny kierowca imigrant to ciężko pracujący człowiek z zasadami i bardzo trudną przeszłości... wyjątkowo rodzinny, zresztą tam wszyscy są tacy wspaniali wręcz nieskazitelni... morduje ich biały uprzywilejowany, który ich nie nawiedzi za to że zabierają pracę... jest taki wątek ok i niby się to trzyma kupy jednak cała ta rodzinka nie ma kompletnego sensu w dalszym etapie... nic nie wnosi do serialu prócz propagandy... reszta jest taka jak opisałeś biali są słabi i głupi... wybitna jest oczywiście śledcza żydówka i super silna ochroniarka, która to sprawnością przewyższa potężnych trzech facetów... typowe kino w 2025 roku... serial ten byłby o niebo lepszy bez tych wszystkich abstrakcyjnych wątków, które już od dawna widz przyjmuje jako rzeczywistość a nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością...
Totalnie nie zwróciłem na to uwagi. Tego typu zagrywki często są zauważalne w produkcjach głównie netflixa, ale tutaj totalnie nie.
Nie do konca, Blessing (biedny, ciezkopracujacy imigrant) zabijał za dzieciaka ludzi, wcielony do armii rebeliantów. Nie można powiedzieć ze to mocno pozytywna postać.
"Przeciętny" amerykański milioner jest biały, a "przecietny" amerykański seryjniak jeszcze bielszy.
I co z tego? Podobno wg lewaków trzeba przełamywać stereotypy, pora na nieco ideologicznej konsekwencji.
Masz rację, ale mam to gdzieś, bo tu stanowią w sumie tło. Ale trafna uwaga, w sumie w oryginalnym Dexterze też nie było protagonisty Murzyna, przynajmniej nie pamiętam. Może w kolejnym sezonie w końcu pora na zerwanie plastra?
Dokładnie - w sumie słuszne spostrzeżenie autora wątku ale jak słusznie zauważyłeś to tło, no i jednak "seryjniacy" to głównie biali. Ale żeby z karzełka robić sobie takie jaja ;)