Powrót Dextera Morgana w serialu Dexter: Resurrection to propozycja, która z jednej strony czerpie bogato z dziedzictwa kultowej serii, a z drugiej stawia nowe pytania. Michael C. Hall wraca jako Dexter, który po dramatycznych wydarzeniach z „New Blood” budzi się ze śpiączki postrzelony, odizolowany, z brakiem pewności co do przyszłości i zaginionego syna.
Lokacja została przeniesiona do Nowego Jorku, co dodaje całości świeżości i pozwala pokazać Dextera w zupełnie nowych realiach.
To, co robi największe wrażenie w „Resurrection”, to balansowanie między nostalgią a odnową. Nie dostajemy tylko kopii starego Dextera widzimy mężczyznę rozdartego, świadomego swoich grzechów i zdeterminowanego, by odzyskać syna Harrisona.
W obsadzie pojawiają się znane twarze: David Zayas wraca jako Angel Batista, a do serialu dołącza także Peter Dinklage jako antagonista Leon Prater jego postać ma potencjał być fascynująca i niejednoznaczna.
Kultura Onet
Twórcy serialu (w tym Clyde Phillips) umiejętnie wykorzystują motyw moralnego kodeksu Dextera jego „ciemny pasażer” nadal istnieje, ale teraz miesza się z ojcowskim pragnieniem naprawy i zemsty. W niektórych odcinkach widzimy, jak Dexter próbuje być może po raz pierwszy pójść za sercem i nie tylko według swojego zabójczego savoir-vivre. Na przykład w odcinku „Course Correction” jego relacje z Praterem osiągają punkt krytyczny.
Wikipedia
Serial nie unika też momentów refleksji: jak wiele z przeszłości można naprawić, ile winy zostaje nieodwołalnie wpisane w nasze życie i czy człowiek taki jak Dexter może naprawdę zacząć od nowa. Sceny z Angelą Batistą są bardzo silne emocjonalnie to przypomnienie, że Dexter nie żyje w próżni, a jego działania mają konsekwencje dla osób, które mu ufały.
Wizualnie „Resurrection” dobrze łączy znany, mroczny styl z nowym, miejskim klimatem. Nowy Jork, nocne ulice, światła metropolii wszystko to kontrastuje z introspekcyjnym wnętrzem Dextera. Muzyka i montaż wspierają to napięcie, nadając serialowi rytm, który balansuje między scenami zen a dramatem kryminalnym.
Nie wszystko jednak jest idealne: momentami tempo opowieści siada, a niektóre wątki poboczne nie są w pełni rozwinięte. Pojawiają się też nowe postacie, które wydają się wprowadzane bardziej jako „potencjalni przeciwnicy” niż postacie z prawdziwą głębią. Mimo to serial trzyma się mocno i oferuje coś więcej niż nostalgiczny powrót to prawdziwa kontynuacja z ambicją.
„Dexter: Resurrection” to świetny sequel, który potrafi zachwycić fanów oryginalnej sagi i jednocześnie zaintrygować nowych widzów. To opowieść o odkupieniu, samotności i ciemności, która nigdy całkiem nie znika.