"Dexter" był serialem inteligentnym, bohaterowie zachowywali się racjonalnie, zgodnie z
charakterem. W szóstej serii to się definitywnie skończyło. Przebłyski zidiocenia
scenarzystów były już w trzeciej i czwartej serii. Piątą jakby napisał ktoś inny - ha właśnie
sprawdziłem - faktycznie ktoś inny, może dlatego była porównywalna z dwiema pierwszymi.
Serial wyczerpał swoją formułę w czwartej serii, w piątej ktoś sprytnie znalazł adrenalinę i
ożywił opowieść, ale niestety, zamiast zakończyć w dobrym momencie producenci ciągną
temat i zarzynają bohatera. Patrząc na zapowiedzi siódmej - z tematami już oklepanymi -
mam złe przeczucia.
"Dexter" skończy jak "Lost" - na początku serial kultowy, z kolejnym rokiem widz myślał -
kończ waść wstydu oszczędź.
6 seria była była daremna, to co będzie się działo w 7 powinno nastąpić sezon wcześniej, serial nie wyczerpał całej formuły, pozostaje jeszcze pare wątków które można poprowadzić, a co do LOST tam twórcy poszli najłatwiejszą linią oporu, poruszyli ogromną ilość wątków poczym ich nie zamknęli lub też rozwiązali w żałosny sposób. 6 sezon LOST jest odpowiednikiem 4 sezonu PRISON BREAK tam sytuacja ma się podobnie
jaki Lost o czym Ty pleciesz, akurat Lost to jeden z niewielu seriali który utrzymał mistrzowski poziom....
Sezony 5 i 6 są już bardzo słabe. Ilość nieprawdopodobnych zdarzeń, błędów głównego bohatera które pozostają bez konsekwencji jest nie do zniesienia. Niestety ale serial strasznie obniżył loty. Teraz jak chce się oglądać serial realistyczny z bohaterami którzy popełniają błędy ale za to płacą i powolutku pną się do góry dodatkowo z głęboko przemyślanym scenariuszem i świetną grą aktorską trzeba się przerzucić na Breaking Bad. Jakoś nie wierzę żeby nowy sezon Dextera mógł być znów na dobrym poziomie nie po rażącej ilości błędów które popełniono w dwóch ostatnich latach.
breaking bad trzyma świetny poziom i dowodzi tego że jak się chce to można wszystko opowiedzieć w sadysfakcjonująco i realnie szczególnie zadowala mnie końcówka 4 sezonu, bo naprawde rozwiązali ten wątek w mistrzowski sposób
Tak na razie jeszcze,na szczęscie twórcy zdają sobie sprawę,że zmęczenie materiału może nastąpić tuż,tuż i nie będa ciagnac tego w nieskończonosc.
Jeśli prawdą jest że Breaking Bad ma mieć bodajże jeszcze tylko 15 odcinków to chwała producentowi. Uda im się zakończyć ten serial z klasą. Tak prawdopodobnie nie będzie z Dexterem, bo co twórcy chcą nam jeszcze pokazać w następnych 2 sezonach?? Wszystko co chciałem w Dexterze ujrzeć już widziałem. Świetni przeciwnicy, Złe wcielenie Dexa, Dobre wcielenie, zachodzące w nim zmieny od pierwszego sezonu. Brakuje mi tylko dobrego, mocnego wzruszającego zakończenia. Boje się tylko, że przedłużając(=psując) ten serial, twórcy odbiorą magię tego finishu, który mam nadzieję będzie dobrze zrealizowany
Tam nie ma zmaczenie materialu. Gilligan kiedys powiedzial sam, ze chce stworzyc serial i glowna postac ktora zapisze sie w historii telewizji jako jedna z najbardziej niesamowitych postaci. Co prawda na sammy poczatku to BB mial miec tylko 1 sezon, a Jesse mial umrzec, lol. Zdecydowali sie jednak na przedluzenie i juz wtedy wiedzieli, ze bedzie 5 sezonow, wiedzieli kiedy zakoncza historie Walta bez wzgledu na popularnosc serialu. Jakość> Ilość. Chwała Gilliganowi :)
"Zdecydowali sie jednak na przedluzenie i juz wtedy wiedzieli, ze bedzie 5 sezonow, wiedzieli kiedy zakoncza historie Walta bez wzgledu na popularnosc serialu"
WSZYSTKIE seriale opierają się na popularności, bez której nie mają racji bytu. Za każdym tytułem stoją producenci, którzy inwestują grube pieniądze bynajmniej nie po to, żeby stworzyć fajny, niszowy serial, Gilligan ma tu tyle do gadania co facet budujący domy, jest tylko rzemieślnikiem z całym sztabem ludzi nad sobą, którzy zlecili mu pewną pracę za którą dostaje pieniądze. Seriale się kręci, żeby zarabiali wszyscy ludzie na planie, scenarzyści, reżyserzy, itd. To jest zwyczajny biznes jak każdy inny, z jednym konkretnym celem. Seriale mogą być lepsze lub gorsze, mogą trzymać poziom przez dłuższy lub krótszy czas, ale wszystkie są tworzone tylko i wyłącznie dla kasy.
Nie bądźmy naiwni, jakby popularność spadła ostro na łeb na szyję tytuł w ogóle nie miałby żadnego zakończenia i po prostu by się urwał na bieżącym sezonie. Komercyjne, mainstreamowe stacje telewizyjne to nie fundacje charytatywne i dokładnie to samo można napisać o każdym innym serialu.
Co do tego, że od pierwszego sezonu wiadomo było jak będzie wyglądała cała, 5-sezonowa historia - nie chce mi się za bardzo w to wierzyć, byłby to absolutny ewenement. Masz może jakieś źródło na potwierdzenie tych słów?
Być może ogólny zarys historii - czyli tytułowe "breaking bad" Walta było w bardzo ogólnej postaci nakreślone, ale cała historia ze wszystkimi wątkami jest wymyślana na bieżąco - wskazuje na to choćby fakt, że przy tytule pracowało już 10 różnych scenarzystów zmieniających się w różny sposób tak jak kilkunastu reżyserów, czy nawet zbędność paru odcinków (jak chociażby "The Fly"). Stawiam na opcję, że tak jak przy innych tytułach, każdy sezon jest wymyślany i kręcony na bieżąco podczas przerw w transmisji.
Powyższe oczywiście nie musi mieć związku z tym, czy serial jest dobry czy nie.
No ofc nie mialem na mysli, ze od poczatku wiedzieli co bedzie w 4 czy 5 sezonie, bo na samym poczatku to serial mial miec 8 odcinkow, raczej wlasnie chodzi mi o tytulowe "breaking bad". A co do tego, ze kazdy serial jest tworzony dla kasy itp to oczywiscie nei sposob sie nie zgodzic, BB to nie zadna akcja charytatywna, ale w przeciwienstwie do innych seriali, on nadal jest tworzony na bardzo wysokim poziomie i tworcy sie staraja, czego nie mozna powiedziec o np. niestety Dexterze ktory polecial na pysk, Prison Breakach, Lostach, House'ach czy wielu innych, ktorzy podpisywali umowy na kolejne sezony bo byl popyt na serial, bez uwagi na to czy produkcja straci na jakosci czy nie.
Właśnie sęk w tym, że BB obowiązują takie same zasady jak House'a, Lostów czy Dextera. Twórcy podpisywali umowy na kolejne sezony bo jest popyt na serial. Po prostu w tym przypadku słusznie i rozsądnie przewidzieli, że popyt za te 2 lata się skończy i wtedy najlepiej będzie historię zakończyć.
[UWAGA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY!!!!!!]Nie zgodze się z tym że 6 sezon zarżnął opowieść. Owszem, jest pełno nielogicznych sytuacji, Dexter za łatwo wychodzi z wszelkich opresji(lake of fire), ale nie wszystko w sezonie 6 było złe. Bardzo fajnie jest zbudowana postać apokaliptycznego(gdyby tylko aktorstwo było lepsze...) i jego manii, a także fajne, pomysłowe są egzekucje ofiar. Do tego bardzo dobry zwrot akcji z prof. G. Gdyby nie nielogicznosci w scenariuszu(jak on uciekł z tego jeziora ognia, no jak??) to ten sezon dorownywałby moim zdaniem poziomowi 4 sezonowi(moim zdaniem drugi najlepszy po sezonie pierwszym)...
"Dobry" Dexter skonczyl sie na 4 sezonie .... później juz tylko w dół. Sezon 5 to kompletna pomyłka, którą oglądałem z niedowierzaniem i zażenowaniem. Dałem im szanse w 6 sezonie do połowy bylo nawet nawet ale zamiast pociagnac wątek rozszczepienia osobowości zabójcy - spaprali to koncertowo.
Cos mi sie zdaje, ze 7 będzie gwozdziem do trumny tego serialu.
Nie ma żadnego "skończył się na sezonie X". Przykładowo 3 sezon też był bardzo słaby, a 4 ok. 7 sezon ma taką samą szansę na bycie dobrym co kiepskim, zależy to tylko od tego co wymyślą scenarzyści. Przecież każda seria jest oddzielnie wymyślana i kręcona, czasem przez zupełnie innych ludzi.
Seriale to maszynki do zarabiania pieniędzy - oczywiście.
Przedłuża się seriale dla pieniędzy i scenarzyści niewiele mają do gadania - jasne.
Ale zdarzają się chlubne wyjątki - nawet w ostatnich latach.
W przypadku Dextera - niepotrzebnie ciągną opowieść. Przypomina to pisanie "powieści w odcinkach" w prasie w dawnych czasach, kiedy historię pisało kilku różnych autorów. Ale przez to traci się spójność charakterów postaci i opowieści.
Dodatkowo nie widać już chemii i sympatii aktorów do siebie - odwalają pańszczyznę.
Przewiduję, że siódma seria będzie klapą, ze względu na zapowiadanych "przeciwników". Zapowiada się granie oklepanymi stereotypami i ewentualne zwroty akcji będą przewidziane w momencie nakreślenia głównej historii.
In my opinion, ten serial nadal się trzyma. Najmniej podobał mi się właśnie sezon trzeci, a nie piąty czy szósty. Ja jestem ciekaw jaka będzie reakcja Deb, bo przecież pierwszy odcinek siódmego sezonu nazywać się będzie "Are you...." To chyba jasne, że można sobie dorobić "Are you the bay harbour butcher?"
Jeżeli chodzi i sezony to dla mnie 4 pierwsze są świetne, 5 już troszkę wymięka a 6 jest po prostu słaby, czekam z niecierpliwością na siódmy sezon.
Długo zabierałam się do obejrzenia tego serialu. Najlepsze wg mnie 4 pierwsze serie, w piątej trochę jakby para zeszła, ale
to co zobaczyłam w trzech pierwszych odcinkach szóstej rozwaliło mnie. Jakieś totalnie pokręcone, religijne "bajanie". Jak dla mnie,
niewielu scenarzystów potrafi zabrać się właśnie za ten wątek, tzn. religię. Często wychodzą jakieś gnioty :(
Ciekawe co dalej... ?
Pierwszy odcinek 7 serii i już mam wątpliwości czy tracić dalsze 11 godzin. Miałem nadzieję, że szczyt głupoty był w 6 serii, ale jedna godzina siódmej i zamiast ciekawości stała się irytacja. Scenarzyści mają mnie za półgłówka.
Jedno co widzę, to pęd za kasą producentów serialu.
Po obejrzeniu ósmej serii. Cieszę się, że była zdecydowanie lepsza, od dwóch ostatnich. Całkiem zgrabne zakończenie, gdybyśmy wiedzieli jeszcze, że doznał amnezji, to byłoby super.
Mam nadzieję, że nie będzie ich korciło, aby wskrzesić serial. Już się zaczynają plotki, ale mam nadzieję, że na plotkach się skończy.