Błędy w filmach i serialach są od zawsze. N takie rzeczy takie jak odgłosy wybuchów w próżni albo niewykrycie Dextera przez wydział zabóstw Miami przez 8 lat można przymknąć oko i oglądać dalej. Ale w ostatnim sezonie były dwa niezmiernie głupie niedociągnięcia, które mnie zdenerwowały.
1) Policjant z wydziału pościgowego widzi przypiętego do krzesła człowieka poszukiwanego w całym stanie, a trąbili o nim głośno. Mimo to odpina go i daje się zabić. Kolejne następstwa to postrzelenie i śmierć Debry oraz banicja Dextera.
2) Jamie widzie się z Harrisonem dwa razy po tym jak mieszkał on z Hannah i dziecko nic jej nie mówi o nowej mamie. Kiedy spotkali się w szpitalu Jamie powiedziała do niego że ma "opowiedzieć wszystko" czyli pewnie go pytała co robił.
Mnie akurat te rzeczy uderzył, was mogło co innego albo nic. Tak więc zakończenie sezonu nie było dla mnie satysfakcjonujące, raczej naciągnięte do granic możliwości przez znudzonych scenarzystów.
Mnie drażnił fakt, że Hannah nawet nie próbowała zmienić swojego wyglądu. Cały stan jej poszukuje a ona nawet nie przefarbowała włosów...Ehhhh....W szpitalu do którego poszła z Harrisonem oczywiście nie było monitoringu, żeby sprawdzić kto z nim był.
Szkoda mi było jak Dex zabał Deb na ocean. W sumie spoczeła na dnie obok jego ofiar. Mogli to jakoś lepiej wymyślić. Ogólnie ostatni sezon nie był najgorszy, ale zakończenie mnie rozczarowało.
Dexter wyprawił Debrze taki pogrzeb, jaki on uznał za stosowny. My możemy tego nie rozumieć, tak samo jak tradycyjnych pogrzebów nigdy nie rozumiał Dexter. Może było to egoistyczne w stosunku do Debry, w końcu zasługiwała na zwykły pogrzeb, ale Dexter wyprawił jej pogrzeb tak, jak ON umiał najlepiej i jak ON najlepiej rozumiał. Czy mogli to lepiej wymyślić? Nie sądzę ;) Dla mnie ta scena była piękna.
to tylko mały wycinek z nielogiczności tego serialu:)
Przez 7 sezonów mogłam jakoś wybaczyć pewne rzeczy ale 8 sezon to porażka. W zasadzie po tym jak pojawia sie "duchowa matka" Dextera zaczęła sie dla mnie komedia. Nie mogłam słuchać ich okropnie sztucznych i drętwych rozmów. Kolacja seryjnych morderców? och, jak miło:) Pomijając to, że dex zaczepia dEB W KTÓRYMŚ ODCINKU (CHYBA PO POGRZEBIE) i mówi jej o jakimś zabójstwie, a z tyłu metr za nim idzie komendant i oczywiście nic nie słyszy. Przez osiem sezonów nikt Dexa nie przyczaił na tym jak w biały dzień włamuje się do czyjegoś domu, zabiera kogoś do bagażnika, albo śledzi kogoś jadąc tuż za nim (lub obserwuje stojąc po drugiej stronie pustej ulicy)
Najbardziej rozdrażniło mnie to, ze całe Miami szukało BLONDYNKI Hanny, a ona nawet nie zafarbowała włosów! nawet nie próbowała zmienić czegokolwiek - stroju, fryzury czy chociażby włożyć okularów czy czapki! To dla mnie kompletny absurd. I tekst Dextera do Hannah : "Weź Harrisona, z Tobą będzie bezpieczniejszy" - taaa, z babką, której szukają całe stany, a która wygląda identycznie jak na zdjęciu, które pokazują w każdej tv! bzdura bzdurą poganiana...
Końcówka kolejne SF - Dex porzucił swoją łódź na środku oceanu a potem w środku tornada przeprawił się wpław do brzegu:/
Nie wspominam już o tym co wyżej napisaliście, że mały Harrison nie powiedział słówkiem o Hannah, mimo, że wcześniej o nią pytał (a nie widział jej dobrych kilka miesięcy) potem nagle nikomu nic nie mówi...pfff
Cieszę się, że już zakończono tę gehennę, szkoda, że tak bzdurnie. Dexter spadł u mnie o kilka miejsc w rankingu po tym sezonie...