Może uznacie mnie za szaloną, ale nie wierzę, że to faktycznie Hannah zatruła Debrę.

Moja teoria wygląda tak: Debra ją wrobiła, Hannah idzie do więzienia.

Gdy Dex ją odwiedza, Hannah wie, że i tak jej nie uwierzy, że jest niewinna, więc stratą czasu jest jej gadanie o niewinności - lepiej spróbować przekonać Dexa, by dał szansę jej i ich związkowi, by wyjechali gdzieś dalej, gdzie Debra nie byłaby
przeszkodą i by się nie wtrącała. Widziała, że Dex za nią tęskni i chciałby żeby dało się to odkręcić, więc przyjęła taktykę "możemy być jeszcze szczęśliwi, wystarczy wykraść ten długopis i wyjedziemy gdzieś razem".
Uznała, że taką gadką teoretycznie ma jeszcze jakąś tam szansę (małą bo małą, ale ma), a gadaniem w stylu: "to nie ja, Debra mnie wrobiła!" tylko wkurzyłaby dodatkowo Dextera i szansa, że jej pomoże równałaby się zeru.

Debra jest policjantką o dobrej opinii, a Hannah zwykłą trucicielką, która zabiła już kilka osób, które stanęły jej na drodze - nie miała żadnych szans, by udowodnić Dexowi, że to wszystko sprawka szalonej Debry.
Pamiętajmy też, że Dexter WIELOKROTNIE widział jak Hannah zeznawała w różnych sprawach na policji i to JAK ŚWIETNIE KŁAMAŁA, co też działałoby na niekorzyść Hannah przy gadce "jestem niewinna", Dex myślałby, że to kolejna jej gierka.


DEBRA I HANNAH - ROZMOWA W SĄDZIE:

Tuż przed rozprawą Debra gada z Hannah i jest to dosyć dziwna rozmowa, a właściwie utrzymana w dziwnym tonie.

Debra: Możesz oszczędzić sobie czasu i kłopotu i przyznać się do tego, co zrobiłaś.
Hannah: Zrobię to, jeśli ty także.
Debra (z ironicznym uśmiechem): Mam czyste sumienie.
Hannah (śmieje się): Ten cały Xanax... :)

To co mówi (i jak mówi) Hannah ewidentnie sugeruje, że ona tego nie zrobiła i że wie, że to właśnie Debra ją w to wrobiła. No bo po co miałaby przed Debrą kłamać (będąc sam na sam) i zwalać na nią winę?
I ten uśmieszek Hannah, jakby chciała jej powiedzieć: "No niezła jesteś, widzę, że się ode mnie czegoś nauczyłaś" i ten uśmieszek Debry, jakby pomyślała sobie: "Przechytrzyłam cię, pokonałam cię twoją własną bronią" :)


RZEKOME DOWODY:

Czy Hannah jest na tyle głupia, by w takiej chwili (pościgu Debry) ją truć? Byłaby pierwszą podejrzaną na liście, nie tylko u Dextera.
Po drugie, Hannah była bardzo sprytna i dokładna - nie wierzę, że tak po prostu zostawiłaby tuż obok umywalki Debry i to NA WIDOKU kilka swoich włosów, które od razu rzucały się w oczy, w dodatku w pomieszczeniu z lekami Debry (oczywiste, że tam by
szukano śladów, czy nie ukradła jej tabletek itp).
Myślę, że gdyby już chciała zabić Debrę, to by się bardzo przyłożyła do tego morderstwa, nawet bardziej niż zwykle, z wiadomych względów. :)


MOTYWY:

Debra zawzięcie ścigała Hannah, ale jej jedyną nadzieją była Arlene, na której chciała wymusić zeznanie o Hannah, trującej gościa w poprawczaku.
Teoretycznie było zagrożenie, że Arlene ją wsypie, ale ta była lojalna wobec Hannah, bo zaraz się z nią spotkała i powiedziała, co Debra planuje.
Mogła ją wydać od razu, ale nie, ewidentnie nie chciała tego zrobić i wątpię, by zeznawała przeciwko Hannah.

Gdyby zdecydowała się jednak zeznawać, pytanie brzmi: czy sąd uwierzyłby wieloletniej narkomance, która nagle (po ok. 10 latach) decyduje się zeznawać przeciw koleżance z poprawczaka?
Myślę, że dobry adwokat bez problemy bu obronił Hannah, dlatego nie sądzę, by Hannah decydowała się na tak ryzykowny krok, jak zabicie Deb.