Jest rok 2018 a ja dopiero zacząłem oglądać Dextera ale przez to moge powiedzieć z całą odpowiedzialnościa że postać Debry Morgan jest najbardziej irytującą postacią w historii seriali(albo może przez słabą gre aktorską (Jennifer Carpenter? ) i mam poważne wątpliwości czy przetrwam z nią kolejne sezony a pozatym świetny serial 8/10
Lepiej późno, niż wcale ;) Chyba wiem o czym mówisz. Jestem wielkim fanem tego serialu od lat i przyznam, że początkowo jej postać również wywarła na mnie niezbyt pozytywne wrażenie. Mogę rzec tylko tyle, że z czasem mi to minęło. Udało mi się pogodzić z jej postacią - myślę, że po pewnym czasie jej rola po prostu staje się nieco przyjemniejsza w odbiorze, a już na pewno ma w tym udział pewna brytyjka, przez którą po dziś dzień z bólem przeskakuję większość świetnego (pomijając jej postać) drugiego sezonu.
Pozdrawiam i życzę przyjemnych seansów ;)
Nie wiem jakim cudem zniknęła cała treść, którą napisałam.
Odnośnie Deb, też na początku mnie bardzo irytowała, nawet do tego stopnia, że myślałam, że nie skończę go oglądać. Natomiast później z każdym odcinkiem zaczęłam lubiec jej przeklinanie, nieustępliwość, dobroć i bezwarunkową miłość do brata.
Jej postać bardzo fajnie się rozwiajała, razem z Dexem.
Po zakończeniu jestem jej fanką.