Ja się zaczynam zastanawiać, czy przypadkiem Trinity nie okaże się kimś w rodzaju samego Dextera - w sensie, że jego ofiary wcale święte nie były...
Coś w stylu "Ręki Boga", jeśli ktoś oglądał.

Też mi się tak wydaje, ale myślę że Dexter go zabije. Mogła by Debra zginąć, było by ciekawiej :P

Również mam podobne przypuszczenia odnośnie Trójkowego, zwłaszcza po obejrzeniu zapowiedzi następnego odcinka. Mianowicie, że przy "doborze" ofiar napędza go motyw rodem z "Reki Boga". Jeśli nasze domysły się potwierdzą, to empirysta Dexter stanie przed dylematem akceptowalności poczynań Trinity'ego. Zapewne z przekory sprawdzi czy istniały jakieś przesłanki świadczące o zbrodniczych zapędach ofiar Trójkowego.
Nasuwa się jednak wiele pytań, np. dlaczego podróżował po całych Stanach oraz czemu działa cyklicznie i wręcz rytualnie?
W końcówce ostatniego epizodu można było odnieść wrażenie, że Trinity wrócił do domu po dłuższej nieobecności.
Dexter wraz z postępującym kryzysem małżeńskim zapewne będzie chciał pozyskać jakieś "wskazówki" od Trójkowego jak przez tak długi czas trzymać swoje sekrety przed rodzinką i nie zwariować.
Niepokojące wydają się również coraz częstsze "rozmowy" Dex'a z Harrym. Może jakaś schizofrenia się z tego narodzić.
Deborah pewnie wróci do śledzenia przeszłości swojego ojca, co być może skłoni ją np. do przeszukania starego mieszkania brata i podobnie jak Doeks w 2 serii natknie się na coś interesującego.
Ostatnią zagadką pozostaje kwestia zabójcy Lundy'ego. Nie sądzę by okazał się nim Trinity ani podejrzewana w sprawie Wakacyjnych Morderstw para. Śmiem przypuszczać, że pojawi się jakaś nowa postać.
Oby scenarzyści tego nie spaprali...

Spoiler alert.

Weszło nieźle, odcinek trzyma w napięciu. Były takie dwa momenty, w których myślałem już, że Dexter powie Debrze i Ricie o swoim Dark Passengerze. Czuję, że teraz w każdej chwili może się coś posypać i przy takim napięciu dex zacznie popełniać błędy.

Mam tylko nadzieję, że nie będą sztucznie i niepotrzebnie wydłużać czasu konfrontacji z Trinity killerem.

Jednocześnie fajna aluzja się nasuwa. Odcinek wcześniej poznaliśmy historię Zoey, która chciała się uwolnić od rodziny, która ją "uciskała", a teraz dowiadujemy się, że Trinity jest jej zupełnym przeciwieństwem. Pomiędzy młotem i kowadłem jest Dexter, który (może) będzie się chciał czegoś nauczyć od starszego w fachu.

Druga teoria to taka, że Trinity uwalnia się od mrocznych myśli o zabijaniu swojej rodziny (klatki/urywki z następnego odcinka o tym jak siedzi ze swoją żoną(córką?) w wannie, może coś się w tym zawiera? Co myślicie o tym? No już abstrahując od jakichś ukrytych nienawiści do ojca, które manifestuje bijąc młotkiem w starannie wybranego faceta?(scena kiedy sprowokował i zwyzywał gościa wychodzącego z baru, by potem znaleźć pretekst? rozgrzeszyć się? Dużo babrania w psychice.

Dość spokojny odcinek. Michael znowu dobrze zagrał (tzn zawsze gra dobrze, ale teraz było lepiej niż w 3im sezonie i na początku 4. ale to nie to samo, co mistrzowski występ w 1 i 2S).

Wątek Rity powoli odkrywającej tajemnice D się świetnie rozwija, naprawdę. Jednak boję się o to, jak scenarzyści z tym dalej pójdą. Mam nadzieję, że Rita dowie się w końcu się o hobby swojego męża, a nie zostanie to tylko sprowadzone do rangi wątku obyczajowego "Dexter i jego niezadowolona żona". Carpenter PRZE-grała swoją rolę. Za bardzo się postarała i wyszła kicha.

Nie było źle, aczkolwiek poprzedni odcinek był lepszy. Końcówka dobra, może nawet bardzo. Ciekawe jak to poprowadzą dalej, bo jeszcze połowy sezonu nie ma, a Dex już wie kim jest Trinity. Zapowiada się szczerze mówiąc miodna 2ga część serii. Gdyby tylko te zapychacze wywalili, a już ich nawet mniej było dziś.
letnie 6-/10, poprzedni mocne 6+/10

PS
Jak zobaczyłem plakat Zmierzchu w pokoju Astor to myślałem, że padnę.

odcinek bardzo dobry, oczywiście końcówka musi miażdzyć , zaskoczyło mnie to totalnie ,że trójkowy jest żonaty i ma dzieci :D mi sie wydaje ,że te osoby które zabija nie są święte :P

Odcinek dobry, w ogóle sezon się rozkręca! Przez chwilę myślałam, że Dexter naprawdę chce pokazać Ricie swoje "przyrządy", ale dobrze, że tego nie zrobił, bo tamta by pewnie uciekła z krzykiem ;) Ha, ha wielki plakat z Pattinsonem mnie rozbawił. Komuś należało by naprawdę pogratulować pomysłu na ten serial!

Trzeba podkreślić świetną grę aktora wcielającego się w postać Trinity. Raz taki miły starszy gość, a tu killer. Super odcinek.

Mnie zastanawia jedno. Skoro trójkowy mordował w całych stanach to w jaki sposób mógł to pogodzić mając rodzine w miami? Może udawał, że wyjeżdża gdzieś w delegacje- dziwna sprawa.

A może rodzinę ma od niedawna? Może te dzieci nie są jego, tylko jego żony? Trinity morduje od kilkudziesięciu lat, a żone może mieć od lat paru albo paru miesięcy...Pewnie w kolejnych odcinkach scenarzyści jakoś nam to rozjaśnią.

Te dzieciaki wołały na jego widok z radością "cześć tato!", tak raczej nie woła się do nowego gacha mamy.
On po prostu wybrał sobie inny kamuflaż niż Dexter, wybrał sobie taką pracę, która usprawiedliwia przeprowadzki.


--
http://dexter-morgan.pl

Też się nad tym zastanawiałem, mam nadzieję, że to wyjaśnią w jakiś racjonalny sposób.
A mam pytanie: Czy to jest już pewne, że to Trinity strzelał do Deb i jej chłopaka? (BTW jak ona z takim dziadkiem ykhm...) ;D
Bo w sumie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, Dexter się tylko domyśla, że to był Trinity, ale czy tak było? Także mam nadzieję, że to jeszcze jakoś pokażą. Ogólnie tempo wzrasta i zdecydowanie początek lepszy od 3 sezonu, pozdro ;)

To tylko domysły Dextera, że to trójkowy strzelał, bo tak jak napisałeś nie było w tym odcinku jednoznacznej odpowiedzi że to on. Widz może się tylko domyślać, wspólnie z Dexem ;)

Jasne, że nie było jednoznacznej odpowiedzi, ale czy wszystko musi być podane jak na tacy? A ta scena w restauracji, gdy Trinity oglądał wiadomości? Jak dla mnie jego mina mówiła wszystko, on strzelał, a sprawę podpięto pod wakacyjne morderstwa, według mnie to właśnie mówiła jego mina.


--
http://dexter-morgan.pl

Rita się robi zdecydowanie upierdliwa z tym swoim narzekaniem, przypomina mi to serial typu "Klan", gdzie problem zawsze "musi" istnieć. Wątki z Debrą zawsze jak były tak i teraz są żenująco nudne. Dexter jak zwykle wymiata.

W międzyczasie jak czekam na nowe odcinku DEX,oglądam "3 planetę od słońca", mam niezły ubaw jak w końcu oglądam Johna Lithgow'a jako mordercę.

Mam nadzieję, że dexter wczesniej zabije trójowego a nie dopiero w 12 odc. Skoro wytropił go juz w piatym to troche naciagane było by przedłuzanie tego do ostatniego odcinka. No chyba, że scenarzysci wymyslą jakies ciekawe i zawiłe zwroty akcji. No a z drugiej strony jeśli upora się z nim w dwóch kolejnych odcinkach to ciekawe czym zapełnią te ostatnie 4-5 odc.?

Odcinek świetny, cieszę się że forma tego serialu nie spada.

Świetna scena przepychanki Dex'a z policjantem. Tak często obserwujemy jak Dex musi się przymuszać do udawania emocji, i tak często możemy się uśmiać jak nieudolnie mu to wychodzi, że taki widok jest niezwykle interesujący.

W szpitalu Deb powiedziała "Lundy tak patrzył na mnie, jakby przepraszał." Spostrzegawcza jest dziewczyna, ale coś mocno leki przeciwbólowe padły Debrze na mózg, skoro nie załapała, że skoro tak na nią patrzył, to nie był przypadkowy napad, a skoro nie był to przypadkowy napad to... Może dziewczyna później załapie.

Podobało mi się, że uczciwie przyznała się Antonowi co zaszło między nią a Lundym. Choć i tak myślę, że jej wybaczy i poukłada im się.

Świetne zagranie Batisty z podaniem cynku dziennikarce, dzięki czemu skończyła się wreszcie nudnawa sprawa z wakacyjnymi morderstwami.
Dobrze też, że ten cholerny zapychacz w postaci romansu Batisty i LaGuerty doprowadził w końcu do czegoś interesującego. Wiadomo, że to nierealne, aby Angel zniknął z serialu, ale dostarczy to ciekawych rozwiązań, jeśli rzeczywiście zostanie awansowany i przeniesiony do innego wydziału.

Niezła rozmowa Trinity z ekspedientem w sklepie z narzędziami, niby nic a ciarki przechodzą po plecach, gdy wie się o czym faktycznie mówił Trinity.

Ciekawa jestem, czy ta troska Christine Hill o samopoczucie Quinn'a była szczera, czy to tylko kolejne wykalkulowane zagranie z jej strony. A co do ich sceny łóżkowej, mam wrażenie że twórcy serialu pozazdrościli serialowi True Blood totalnie zbędnych scen seksu.

Fajna scena w pokoju materiałami dowodowymi. "Kurwa! Niech to szlag." , "Morganowie i ich język."

Świetna scena z powrotem na parkingu hotelowym. Podobało mi się jak Jennifer Carpenter to zagrała. Wcale nie uważam, że przesadziła. Na jej oczach został zastrzelony człowiek, którego kochała i do którego dopiero co wróciła, w dodatku obwiniała się za to, co się stało. ŻADNA rekcja nie byłaby w takiej sytuacji przesadzona.

Niezła scena ze skrzynią, Dex'em i Ritą, ale mam wrażenie że mogli lepiej dopracować tę scenę.

A sceny w biurowcu po prostu genialne! Po prostu cud miód. Z kolei scena, gdy Dex jechał za samochodem Trójkowego, nie wiedzieć czemu przypomniała mi moment z pierwszej serii, gdy Dexter jechał za ciężarówką chłodnią.

Zgadzam się z teorią, którą już ktoś wyżej napisał, że Trinity daje upust swojemu mrocznemu pasażerowi, po to aby nie krzywdzić swojej rodziny. Ludzi, którzy przeżyli w dzieciństwie to co on mają ogromne skłonności do powielania błędów swoich rodziców w dokładnie taki sam sposób, więc on na swój specyficzny sposób stara się tego uniknąć.

A teoria, że ofiary Trójkowego nie są święte? Tak, tak, tak. Lisa Bell odbiła chłopaka koleżance, Tarla przypaliła w niedzielę ciasteczka, a ten portier na służbie grał z kolegą w karty.
Według mnie takie teorie to strzelanie w ciemno z nadzieją, że się trafi. Wątpię, aby jego ofiary zasłużyły na taki los.


--
http://dexter-morgan.pl

Ja mam inną teorię i jestem pewny, że się sprawdzi: Trójkowy odtwarza swoją przeszłość. Kobieta w wannie to jego siostra, kobieta, która skoczyła to jego matka (Trójkowy jest poruszony i nazwał swoją ofiarę "mamusią"), a człowiek zatłuczony młotkiem to jego ojciec (podczas zabijania krzyczał do niego, że nie był ojcem i to przez niego taki jest), którego sam zabił. Według mnie to przez straszne dzieciństwo i ojca potwora Trójkowy zabija. Zauważcie też, że jego ofiary mają dwójkę dzieci. Wszystko się zgadza. I dochodzą te zdjęcia z odcinka 4x03.

To jest ta "inna" teoria? To już było omawiane i dla wszystkich jasne jest od tygodnia, że tak jest, a ty wpadłeś na to po 5 odcinku?

nawet jezeli wczesniej zabijal winnych to i tak wiemy ze ostatnio zabil Lundy'ego wiec tak czy siak podpad pod kod dextera

Tak, scena z kupowaniem młotka była świetna. W tamtym momencie przypomniałem sobie postać Antona Chiruga z filmu "to nie kraj dla starych ludzi". Gdyby to faktycznie Anton kupował ten młotek, to ekspedient za moment skończyłby jako pierwszy "tester" nowej zabawki.

Tak z perspektywy tamtego filmu to mordercy w "Dexterze" to cieniasy. :P Anton był urodzonym łowcą, zabijał bez mrugnięcia okiem.

Odcinek dość średni do 35 minuty - potem wymiatał :). Wreszcie powrócił motyw muzyczny "Blood"!

35 minuta to moment, w którym LaGuerta rozmawia z Kapitanem Matthewsem, naprawdę według ciebie od tego momentu zaczyna się robić "ciekawie"?

Wybacz mi, że nie sprawdzałem co do joty która minuta co przedstawia... Ciekawie zaczyna się robić od czasu rozmowy Rity z Dexterem w jego mieszkaniu. Potem jest już sprawa gonitwy za Trójkowym. Miło mi, że mój prosty post sprawił, że pofatygowałeś się by sprawdzić co wzbudziło moją ciekawość.

Ops przepraszam, miało być "pofatygowałaś" oczywiście.

Dzięki za uściślenie, o który moment Ci chodziło ;)


--
http://dexter-morgan.pl

Oh... Już miałem nadzieję, żę będe fajny, ale wyszło jak zawsze...:D
Trudno, po prostu nie czytam wszystkiego co jest na forum. Sorry tato.

A niech to, znowu gramy z Niemcami, tym razem w siatkarskich MŚ za rok.

Moja wypowiedź ma tyle samo wspólnego z tematyką serialu "Dexter" co Twoja, pozdrawiam :)

Myślę, że ta dziennikarka jeszcze narobi jakiegoś bagna.

Seria jest świetna, bałam się, że będzie gorzej niż w trzeciej ;)