Zawsze oglądając Dextera od 1 sezonu potem z czasem było troszeczke gorzej czuło się ten klimat ten mrok tą niepewność ,zaciekawienie czasami aż były ciary. Wszystko współgrało ze sobą i do 7 sezonu śmiało można powiedzieć że było to coś i oglądając do tego sezonu wszystkie wątki były jasno i wyraźnie przedstawione aż do początku 8 sezonu.Gdzie Dexter zmienia się w jakiś serial obyczajowy jest wiele wątków w które zostają pomijane (podejrzewam że początkowo planowali rozłożyć to na kilka sezonów ale jak podjęto decyzje że to ostatni postanowili to streścić ale nie bardzo się to udało). Najbardziej razi mnie to że pominięto wątek LaGuerty (Jak zobaczyłem że sezon rozpoczyna się pół roku później po dobrym zakończeniu 7 sezonu to nie mogłem uwierzyć) .Jest naprawdę wiele takich bezsensowych scen że żal mi że w takim stylu kończą mój numer 1 w śród seriali. Nawet Yvonne która była świetna w 7 sezonie w 8 już nie gra tak dobrze i trochę czuje się zawiedziony mimo że ją uwielbiam. Czuć taką suchą mało spójną grę kilku głównych bohaterów. Cały czas mam nadzieje na jakieś wstrzasające zakończenie bo jeśli chodzi o 4 sezon to było genialne po prostu szok.