Prosta sprawa, 7 sezon kończy się śmiercią La Guerty która wznawia sprawę Rzeźnika podejrzewając Dextera. I tutaj wszystko się ucina. 8 sezon powinien być obławą na Dexa, po śmierci La Guerty powinni zacząć interesować się jej teoriami a dokładniej po tym jak Deb pijana przyznaje się do jej zabicia. To w tym miejscu sezon schodzi na złą drogę. Tutaj powinno zacząć się śledztwo, pojawiły się tutaj postacie które mogły się tym zająć, zamiast tego Hanna przejmuję rolę poszukiwanej,chociaż ją akurat lubię i fajnie ją widzieć ale poszukiwanie jej to zły pomysł. Wyobraźcie sobie obławę na dwóch poszukiwanych Rzeźnik i Hannah, to by było coś. Wiadomo, ten sezon ma zrobić z Dextera człowieka i ok, ale ta część przejęła kawał scenariusza i wprowadza postacie które były niepotrzebne, np Zac czy sąsiadka Dextera. Najlepszym katharsis dla Dexa byłoby : "zmieniłem się, ale odpowiem za to co zrobiłem" a mianowicie, kiedy opuści mrocznego pasażera odpowie za jego zbrodnie.
Dokładnie. Ja w sumie byłem przeciwnikiem zabicia LaGuerty przez Debrę, ale skoro to już się stało, to wypadałoby ten wątek pociągnąć i z wykopem zakończyć cały serial.
Potencjał był spory - tajemnicze zabójstwo LaGuerty, Batista został porucznikiem, Matthews wrócił do policji, nawet wątek Quinna mógł być ciekawy, bo związał się z opiekunką Harrisona więc miał bezpośrednie dojście do Morganów. To wszystko miało zwiastować stopniowe zaciskanie się pętli wokół Dextera (i częściowo Debry).
Gdy przed rozpoczęciem sezonu zobaczyłem, że tytuł przedostatniego odcinka to "Monkey in a box" myślałem, że to oznacza właśnie Dextera w jakiejś pułapce. A potem okazało się, że chodziło dosłownie o małpę w pudełku, a konkretnie o zabawkę Harrisona. ;) To dla mnie właśnie symbolizuje jak moje oczekiwania (i nie tylko moje) rozminęły się z tym, co twórcy nam zaserwowali. Zamiast zaciskania się pętli, budowania napięcia i Dextera w coraz większych tarapatach dostaliśmy sezon o jakichś pierdołach, wątkach nudnych, mdłych i kompletnie bez znaczenia.
Tzn. dostaliśmy tylko część całości, Dexter był uczłowieczniany od początku i byłem pewny, że nadejdzie dzień kiedy odpuści tyle, że spodziewałem się konsekwencji które poniesie, personalnie. Nawet jeśli ostatni odcinek ujawni jego jako Rzeźnika będzie to niewspółmierne względem całego sezonu w sneak peaku Debra mówi Quinnowi o Dexterze, niebawem dowiemy się co dokładnie. Jeszcze kwestia Vogel, chyba najbardziej niepotrzebna postać, nie widzę potrzeby wprowadzenia postaci która wymyśliła kodeks. Harry jest z nim od zawsze i to troszkę tak, jakby oglądać kryminał, być przekonanym kto jest mordercą, żeby na koniec okazało się, że jest to osoba która przez cały film nawet nie pokazała się na ekranie. Dziwny zabieg. Bardzo mnie ciekawi dlaczego poszli w tym kierunku,