Nie sądzicie, że Dex nie powinien postąpić jak postąpił? Choci mi tu o to, że zostawił wszystko i wszystkich bo jak on to mówił szkodzi swoim bliskim... Ale przecież przez wyjazd do Argentyny mialo się zacząc wszystko od nowa... taka ucieczka z Miami... wg mnie powinien tam z nimi wyjechac i tyle. Wielki drwal xD
On po prostu zrozumiał, że jego zbrodnie zawsze będą się za nim ciągnęły i dlatego zawsze będzie stanowił zagrożenie dla bliskich. W końcu pod koniec przyznał, że już nie musi zabijać, nie zabił Saxona, a w konsekwencji zginęła Debra - najbliższa mu osoba. Zrozumiał więc, że nie da się zacząć życia "z czystym kontem", że szczęśliwe życie nie jest mu pisane. The end.