PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=331618}

Dexter

2006 - 2013
8,2 204 tys. ocen
8,2 10 1 203739
7,2 26 krytyków
Dexter
powrót do forum serialu Dexter

Czytam, czytam, czytam o niepowodzeniach, o rozczarowaniu, o braku spójności, o
beznadziejności, aż sama postanowiłam się wypowiedzieć na temat końca historii Dextera.
Cały sezon bywał różny. Były odcinki, które oglądało się lepiej, ale były i te gorsze, choć dla
mnie to nie przeszkadzało, bo "Dexter" sam w sobie stał się pozycją obowiązkową. Zgodzę się,
że wszyscy mamy prawo mieć swoje, odmienne zdanie. Jednak kiedy czytam wyrażenia typu,
"to komleptna porażka" "dno" doszukiwania się sytuacji absurdalnych (których zresztą pełno) to
nie mogę się nadziwić. Owszem, można być rozczarowanym kiedy na coś się w życiu liczyło,
ale to jest serial, który ma swój bieg wydarzeń oraz własny scenariusz, który nie my wymyślamy
(Bogu dzięki, że jeszcze nie uruchomili infolinii, na której mielibyśmy głosować za danym
zakończeniem).
Ja byłam wzruszona, zszokowana, zawiedziona poniekąd, ale i kompletnie zaskoczona. Nie
spodziewałam się takiego finału. Ktoś napisał "Dexter drwalem buhahah", czy na pewno? To
jakiś urywek z jego późniejszego życia, nie wiemy czy zabijał dalej. Zgodzę się, że odbywał
pokutę. Skazany na samotność i wygnanie, ukryty pod inną tożsamością, ale nie
spodziewałam się, że jednak sam sobie wymierzy sprawiedliwość i to tak bolesną. Oglądając
odcinek po odcinku należałoby się tego domyślać, bo bohater wielokrotnie karcił się w
myślach i choć na koniec udało mu się pozbyć "mrocznego pasażera", to jednak
człowieczeństwo, które w nim pozostało i poczucie wiecznej winy nie pozwoliło mu iść do
przodu i myśleć, że mógłby pozostać zwykłym człowiekiem. Myślę, że unieszczęśliwiono
znacznie więcej postaci, niż samego Dextera( Hannah, która okazała się troskliwa i ludzka,
Harrison). Ktoś opisał też moment śmierci Saxona, jako idiotyczny. Czy na pewno? Dexter,
który nie pokazał na nagraniu twarzy, ale czy brak emocji jest przejawem debilizmu czy może
właśnie genialnego wyrachowania? Sama umiejętność odegrania takiej sceny była
mistrzowska. Film, gdzie zabijasz człowieka, masz motyw, ale nie pokazujesz własnej twarzy
unikającej emocji, bo wiesz jak ustawić się do kamery, a jednocześnie prowokując psychopatę
... naprawdę debilizm? Chciałabym być tak zdolna!

Angel, który nie może uwierzyć w to co się stało, ale który doskonale zdaje sobie sprawę, że
coś jest na rzeczy, Queen, który bez emocji ogląda taśmę, nie zadaje pytań i stanowczo twierdzi
"bezapelacyjnie była to obrona własna",choć obaj wiedzą, że nic nie było tu przypadkiem, a
jedynie miało tak wyglądać. Nie mogę powiedzieć, że się rozczarowałam serialem, mogę
powiedzieć, że rozczarowałam się zakończeniem, bo nie sądziłam, że Dexter, choć przez
samego siebie obarczony winą odmówi sobie prawa do bycia szczęśliwym, a tak się stało. Ile
musiało go kosztować opuszczenie ukochanej kobiety pewnie wie niejedno z nas, ale ile go
kosztowało opuszczenie syna, który będzie żył w przekonaniu, że ojciec nie żyje, nie wie nikt.
Szokujące jest to na co się skazał, nie licząc samotności i poniewierki, ukrywania się, to jak
człowiek z jego inteligencją miałby spędzić życie rąbiąc drewno? To niemożliwe....

hona7

Masz sporo racji w tym, co piszesz. Wydaje mi się, że poziom rozczarowania jest współmierny do oczekiwań. Trudno tu mówić o tym, czy zakończenie było dobre, czy też nie, bo chyba akurat w tym serialu nie dało się zrobić takiego, które poparłaby większość. Każdy oczekiwał czegoś innego. A co do jego mrocznego pasażera, wydaje mi się, że spojrzenie w ostatniej scenie sugeruje, że on powrócił... to była jedyna część starego życia jaka z nim na zawsze zostanie (mogę się jednak mylić).

Kikyo22

Jeszcze raz włączyłam sobie ostatnią scenę i faktycznie w jego spojrzeniu mozna się czegoś doszukiwać,choć ja się nie doszukałam i poszłam w zupełnie innym kierunku. W mojej opinii nie zaznał on szczęścia i wcale nie uwolnił się od balastu przeszłości. Natomiast odniosłabym się do aktualnego miejsca, gdzie żyje. Nie mam tu na myśli bliżej nieokreślonego stanu, miasta, czy nawet kraju, ale o jego mieszkanie. Zauważyliście, że jego położenie jest niemal w identycznej scenerii, co pierwotna kawalerka, w której mieszkał? Jest wysoko, jest woda, jest ostatnim mieszkaniem w całej kondygnacji, tylko samo mieszkanie pozostawia wiele do życzenia- szare, smutne, obskurne, brzydkie, jak jego "nowe" życie..

ocenił(a) serial na 10
hona7

Zgadzam się z Tobą. Finał był zaskakujący i spójny, ale przede wszystkim był najlepszym finałem na jaki mogli wpaść scenarzyści po tak przeprowadzonym(z resztą całkiem kiepsko) sezonie 8. Przed obejrzeniem pierwszego odcinka 8 sezonu po cichu liczyłem na dramatyczny koniec i wyobrażałem sobie jako ostatnią scenę serialu Dextera na krześle elektrycznym, ale to przeboleję, gdyż rzeczywiste zakończenie nie było takie złe :)

konspirata

Scenarzyści być może doszli do wniosku, że większość spodziewa się śmierci Dexia więc zrobili na przekór ;P Ale obstawiano i tak tylko trzy wersje zakończeń: śmierć, happy end i właśnie jakiś rodzaj banicji, czyli aż tak bardzo nas nie zaskoczyli.
Ale nie widzieć czemu najbardziej do myślenia dał mi brak muzyki i jakichkolwiek przemyśleń Dextera w ostatniej scenie dlatego też uparcie próbowałam się tam dopatrzeć tego drugiego dna, które wydawało mi się gdzieś majaczyć na horyzoncie.

ocenił(a) serial na 7
konspirata

A jak dla mnie sezon 8 był dobry, poprzednie upadły i to nie był ten sam poziom ale 8 był super

ocenił(a) serial na 10
hona7

Angel faktycznie był zmieszany, ale postaw się w roli Queen'a. Cały czas po cichu kochał Deb, a wreszcie kiedy pojawiły się jakieś szanse na bycie razem nagle jakiś seryjny morderca postrzela mu dziewczynę. W sytuacji gdy nasi bliscy giną nie mamy współczucia do kary dla mordercy. Poza tym Queen był załamany. Jak dla mnie normalne zachowanie w tej sytuacji.

ocenił(a) serial na 10
Flashard

dla mordercy*

ocenił(a) serial na 10
hona7

W ostatnim odcinku ostatniego sezonu Hannah mówi do Dexa, że pojedzie sama do Argentyny, a on do niej dojedzie.
Dexter powiedział, że nie chce jej ponownie stracić 'nawet na parę dni' - to pokazuje m.in. jaką kare musiał ponieść skazując się na samotne życie bez ludzi przy których czuł się swobodnie - nie musiał udawać.

hona7

A to jak odeszła Deb, nie rusza was? Pokazanie w ostatnim odcinku relacji Debra- Dex było według mnie jedną z najlepszych o ile nie najlepszą rzeczą sezonu 8. To w jaki sposób Dexter obwinia się za to co się stało naprawdę robi wrażenie. Ostatni odcinek pierwszego sezonu, Dexter zabija swojego brata, ostatni odcinek finałowego sezonu, odłącza swoją siostrę i zabiera jej ciało żeby złożyć w morzu. Nie wiem czy wcześniej Dexter choć raz pierwszy powiedział Deb, że ją kocha. Mówi jej to na koniec po czym Ona umiera. Aż mnie wbiło w fotel kiedy zobaczyłem tą scene. Po czym na łodzi jeszcze raz ją odkrywa i patrzy na jej twarz. Myślę a nawet jestem pewien, że Dexter nie mógł, żyć ze świadomością co sprowadził na Deb i dlatego ją odłączył. W ostatnim odcinku mamy pokazane w kilku scenach, jak bardzo ją kochał, oczywiście chodzi o miłość braterską.

ocenił(a) serial na 10
pablo_paulus88

Pięknie napisane... Spodziewałam się że Debra umrze bo trudno było ją pozostawić ją przy życiu z takim piętnem, jak tu żyć i być policjantem.Debra przez miłość do brata wpadła w otchłan, bo zrobiła coś co Dexter by pewnie nie zrobił bo nie mieści się w jego kodeksie, zginęło kilka osób które nie mieściły się w jego kodeksie ale nie koniecznie z jego ręki. Taki np. Doakes zginął przez niego ale nie z jego ręki.Ona tymczasem w imię miłości zabiła swoją koleżankę i szefową. A później tego płatnego mordercę z zimną krwią. Łatwiej zniosłabym śmierć Dextera niż Debry. Specyficzna dziewczyna, niezwykle barwna postać, niewiele jest takich ról żeńskich, trudno było jej nie lubić.

ocenił(a) serial na 9
sylbow

"Debra przez miłość do brata wpadła w otchłan, bo zrobiła coś co Dexter by pewnie nie zrobił bo nie mieści się w jego kodeksie, "

WTF?

Co niby Deb zrobiła, czego Dexter by nie zrobił? Zabicie LaGuerty? Przecież Dexter już się szykował do zabójstwa i gdyby Deb weszła kilka minut później to LaGuerta by została zamordowana przez niego.

ocenił(a) serial na 10
pablo_paulus88

wreszcie ktoś pisze o Deb!!! Zgadzam się z Tobą w zupełności, wciąż nie mogę dojść do siebie po końcówce odcinka (wstyd się przyznać, ale srogo się popłakałam na tych ostatni scenach). Od początku serialu darzyłam tą postać bezgranicznym uwielbieniem, tak jak uwielbiałam obserwować ich wzajemne relacje z Dexterem, tak kluczowe dla całego serialu. Końcówka, kiedy wspomina on scenę ze szpitala po narodzinach Harrisona, a potem kiedy właśnie mówi Debrze, że ją kocha, wcześniej histerycznie ją przeprasza, a wreszcie zabiera i składa jej ciało w morzu, była straszliwym ładunkiem emocjonalnym...
Mimo że generalnie uważam finał za bardzo udany to jakaś część mnie nie może się pogodzić z tym jak skończyła Debra. Kiedy wreszcie zdała sobie sprawę co jest dla niej najważniejsze - praca w policji, Quinn, kiedy ma szansę z tym nowym początkiem odkupić swoje winy, ułożyc swoje życie, nagle to wszystko zostaje jej odebrane w tak brutalny sposób. Wizja, że taka osoba ma stać się "rośliną" przykutą do łóżka jest straszna. Ale jej odłączenie i w efekcie śmierć też wywołują u mnie jakiś wewnętrzny bunt. Ona po prostu nie zasługiwała na taki koniec :(

pablo_paulus88

Czy nie obeszła mnie śmierć Deb? To mało powiedziane, ja szlochałam. Oczywiście człowiek zdaje sobie sprawę, że to tylko wizja scenarzystów, odrobina dobrej muzyki, odpowiednio nakręcone sceny i dramatyczne umiejętności aktorów, ale jest to też koniec pewnej epoki. Postać Dextera była ze mną od lat, a mozliwość oglądania jego losów było dla mnie czymś więcej niż rozrywką. Uwielbiałam ten serial i cholernie będzie mi go brakowało. Nawet jeśli jakimś cudem powstanie 9 sezon, to nie będzie już nigdy taki sam, bo właśnie uśmiercenie Deb stało się zwieńczeniem tej historii- człowiek, który z zimną krwią zabijał nie może się pogodzić, że doprowadził do śmierci ( i to nie bezpośrednio) właśnie tę jedną osobę, a więc był zdolny do uczuć i bezwarunkowej miłości (kolejny dowód to Harrison). Ech... dziwinie się czuję zdając sobie sprawę, że nie obejrzę już żadnego nowego epizodu Dextera...

hona7

Ja mam podobnie, kiedy obejrzałem ostatni odcinek Dextera, troche to dziwne ale poczułem jakby się skończył pewien etap mojego życia. Taka pustka. Również zdaje sobie sprawe, że to tylko serial, ale dla mnie to było coś więcej. Świetne monologi to nie kiedy sposób na życie, które idealnie pasują do rzeczywistości. Gra aktorska samego Dextera fenomen. Może nie 2-3 ostatnie sezony ale wcześniejsze na pewno.
To uczucie, poniedziałek rano, nowy odcinek można już zacząć ściągać, przychodzi człowiek z pracy, nastaje wieczór napisy są już przetłumaczone. Wieczorny seans i chwila wytchnienia na samym początku tygodnia.
Będzie mi brakowało jego łapania oddechu i próby powiedzenia czegoś co pozwoli wybrnąć z sytuacji...

ocenił(a) serial na 9
hona7

Zakończenie zaskoczyło mnie, ale nie rozczarowało. Nie chciałem natomiast zakończenia "wyjechali do Argentyny i żyli długo i szczęśliwie" Jakoś tak po ośmiu sezonach emocji było by to takie "miałkie". Mówcie co chcecie, ale coś mi się wydaje, że to jeszcze nie koniec! Dexter miał dość dużą oglądalność, więc może jeszcze zarobić trochę kasy, a my znowu zobaczymy naszego ulubionego bohatera! ;) Zresztą jakby nie patrzeć scenarzyści zostawili "furtkę wyjścia"

hona7

Co do finału to mam mieszane uczucia. Pamietam jak zaczynałam oglądać to wydawało mi się, że finał będzie pełnym akcji pościgiem za Dexem, o którym świat wreszcie dowie się prawdy...cóż finał był inny...i moim zdaniem wpasował się w całość. Ogólnie mam poczucie, że serial zatoczył pewne koło, tym nie mniej...czuję pewien niedosyt, a w zasadzie jestem zawiedziona decyzją Dexa o wyobcowaniu i mam poczucie, że ofiara Deb, jej miłość do brata i poświęcenie poszło na marne....Gdy dowiedziała się jaki naprawdę jest Dex chciała i wierzyła w to, że może przestać zabijać. Wszystkie jej decyzję podporządkowane były miłości do brata i bezgranicznej chęci poświęcenia się dla niego, nie tylko dlatego, żeby nie został złapany, ale też dlatego, że ona wierzyła, że on jest dobrym człowiekiem (tak jak wierzyła, że może być dobrym ojcem). Suma sumarum udało jej się to osiągnąć (wprawdzie z drobną pomocą Hannah) ale jednak, mroczny pasażer opuścił Dexa. Zgadzam się, że Deb była jego największą ofiarą, ale uważam że najlepiej zadośćuczyniłby jej, gdyby z przekonaniem żył, tak jak ona by tego chciała - ale z drugiej strony takie zakończenie mogłoby być uznane za fanów serii za zbyt cukierkowe - ...i żyli długo i szczęśliwie...i zapewne byłoby w tym dużo racji.

Moim zdaniem dożywotnia kara, jaką Dex sobie sam wymierzył niczego nie załatwia, karząc siebie sprawił, że śmierć Deb nie miała znaczenia, poza tym porzucił syna, co jeśli rzeczywiście stracił mrocznego pasażera wydaje mi się niezrozumiałe. Jeśli natomiast mroczny pasażer gonie opuścił, a Dex poddał się w swej walce o ludzkie uczucia, to tym bardziej potwierdza to moją opinię, że takim zachowaniem pozbawił jakiegokolwiek znaczenia śmierć swojej siostry...
a sens z tej historii płynie taki: jesteśmy kim jesteśmy i niezależnie od starań zawsze wrócimy do punktu zero

ocenił(a) serial na 10
hona7

i jak tu teraz funkcjonować bez Dextera!!!!!!!!!!! gdzieś tam głęboko liczę, że produkcja ruszy z nowym sezonem w przyszłym roku :))

Lilli

Myśle, że wielu z nas by na to liczyło ale życie jest okrutne, trzeba znaleźć jakieś zastępstwo, tylko co mogłoby zastąpić Dexa:)?

ocenił(a) serial na 10
hona7

Skoro tak narzekaja na wszystko to po co ogladali mozna bylo sobie dać spokoj

hona7

Ja wiem jedno, są takie filmy i takie zakończenia które pozostają mi na długo w pamięci, na kilka dni, tyg, a nawet miesięcy i takim właśnie zakończeniem jest Dexter. Ja nie czuje, żadnego niedosytu czy czegoś podobnego, wiadomo było wiele nie dociągnięć, absurdów, ale ciągłe narzekanie, że to jest złe, tamto bez sensu, do niczego nie prowadzi. My Polacy, chyba już tak mamy, że lubimy na wszystko w koło narzekać i krytykować, bo w pracy, jest źle, bo rząd jest zły, bo film czy serial jest nie logiczny itd, itd. Na takie rzeczy jak serial, można po prostu przymknąć oko, i dalej cieszyć się swoim ulubionym aktorem. A jeśli już, naprawdę niektórzy nie mogą wytrzymać i na siłe chcą wytykać w każdym odcinku niedociągnięcia, to niech po prostu dadzą sobie spokój i przestaną oglądać. Oszczędźcie nam swoich opinii, bo to ma miejsce prawie w każdym temacie. Czy tak trudno powiedzieć coś pozytywnego?
Zakończenie serialu naprawde mnie wbiło w fotel i na długo je zapamiętam. Miałem kilka uczuć po zakończeniu. Żal i smutek, że Deb spotkała taka kara, mimo iż nie zasłużyła. Radość, że Hanah udało się w końcu uciec i że Harison będzie miał matkę i oparcie w kimś kogo kocha. No i nostalgia, że Dex mimo iż się starał stać prawdziwym człowiekiem, nie udało mu się. Nie świadomie skrzywdził i odebrał życie osoby którą kochał i która kochała jego. Samotność bez dziecka i swojej miłości to najwyższa kara jaka mogła go spotkać. Przykro kiedy widzi się takie zakończenie, ale ja je w pełni rozumiem i akceptuje.

ocenił(a) serial na 9
pablo_paulus88

8 sezon akurat był jechany powszechnie też np. na amerykańskich forach, więc bycie Polakiem nie ma tu nic do rzeczy.