Z waszego punktu widzenia który sezon przypadł wam do gustu najbardziej, a który was rozczarował? 
 
1.Sezon 4-trójkowy,Rita całe to zdziwienie ten sezon najlepszy... 
2.Sezon 8 
3.Sezon 2 
--------------- 
gorsze 
4.Sezon 1 
5.Sezon 5-Lumen której na początku się nie lubi, potem jest zajebista a potem... 
6.Sezon 6-mimo, że sam w żadnego boga nie wierzę, przesadzili tu z tym kato-psychicznym kolesiem 
7.Sezon 7-ruska mafia nudy:( 
8.Sezon 3- totalnie go nie pamiętam najgorszy 
 
 
Proponujcie swoje typy. 
 
1. Sezon 4 - chyba nie muszę pisać dlaczego :) 
2. Sezon 2 - Dexter poznaje inną stronę siebie dzięki Lilii, no i wątek z Doaksem. 
3. Sezon 1 - samo zwrócenie uwagi na serial i polubienie go niemal od pierwszego odcinka :) 
4. Sezon 5 - dobry sezon, ale historia z Lumen nastąpiła za szybko po śmierci Rity. Jakby zamienić ten sezon kolejnościami z 6. 
5. Sezon 7 - nie podobał mi się do momentu pojawienia się Hanny, która uratowała ten sezon. 
6. Sezon 6 - nawracanie Dextera - męczące. 
7. Sezon 3 - po prostu nudny sezon. Miguel jako przyjaciel Dextera i kiepski morderca - porażka. 
8. Sezon 8 - z seryjnego mordercy Dexter zrobił się najpierw mordercą na zawołanie dla Vogel, a potem przez kilka odcinków (gdzie normalnie zabijał w odcinku przynajmniej jedną osobę) szukał już tylko prywatnej zemsty na Saxonie. Do tego fatalne zakończenie serialu.